Propozycja od Dove z gruszką oraz aloesem była moim pierwszym zetknięciem z antyperspirantem w formie sztyftu, kremu. Moją ulubioną wersją są te w postaci psikacza, nie sprayu, ale czegoś rozpylanego na zasadzie mgiełki do ciała, a często taką postać mają kosmetyki ałunowego, które raz zaskakują mnie bardzo pozytywnie, innym razem nie dają sobie rady w ochronie przed potem. Tym razem zdecydowałam się na znaną oraz lubianą markę Dove, która przez dłuższy czas nie była mi zbyt dobrze znana, jednak z czasem zaczęłam się do niej co raz bardziej przekonywać i z coraz większym entuzjazmem poznawać ich asortyment.
Produkt zamknięty jest w plastikowym opakowaniu - podłużnym na długości, wąskim na szerokości. Dół opakowanie jest biały, z widocznym logiem marki, nazwą kosmetyku oraz grafiką gruszki i aloesu. Z tyłu umieszczono opis i skład. Zamknięcie opakowanie jest w pięknym, turkusowym kolorze, niby nic, a bardzo mi się podoba. Całość jest dosyć prosta graficznie, jak na produkty firmy Dove przystało.
Sam sztyft został dodatkowo zabezpieczony przez kawałek plastiku, który należy dodatkowo wyjąć przed aplikacją kosmetyku. Nie ukrywam, dla mnie było to bardziej utrapienie niż jakakolwiek pomoc czy higiena. Nie było zbyt łatwo usunąć to zabezpieczenie, ześlizgiwało się z dłoni, zwłaszcza, jeżeli wcześniej nakładaliśmy dłońmi jakąś pielęgnacje, dlatego szybko się go pozbyłam. Sztyft niestety też nie jest najlepszy, już w połowie swojego wykończenia wypadał z opakowania, nie trzymał się, no był potworny. Dla mnie część techniczna tego antyperspirantu to najgorsza jego wada.
Bardzo się cieszę, że producenci zdecydowali się, aby umieścić w składzie aloes. Ma on przecież świetne właściwości łagodzące oraz kojące wszelkiego rodzaju zaczerwienienia czy wrażliwości. Wiadomo, tego typu produkty często stosujemy na świeżo wydepilowaną skórę, a to może sprawiać dyskomfort, na szczęście tutaj tak nie jest i jest to także pewnie zasługa tej kremowej konsystencji, która sprawia, że aplikowanie kosmetyku na skórę nie jest związana z dyskomfortem czy uczuciem zimna, ale neutralnym, delikatnym, a nawet przyjemnym doznaniem. Bardzo podoba mi się także zapach tego antyperspirantu. Faktycznie, od razu daje on się poznać jako słodka, soczysta gruszka i utrzymuje się w opakowaniu przez cały okres stosowania produktu.
Kosmetyku od Dove używałam regularnie, codziennie przez ponad 2 miesiące. Gdyby nie to okropne, ciągłe wypadanie sztyftu po pewnym czasie pewnie starczyłby mi na dłużej. Trzeba mu przyznać, że jest tak leciutki, że można zapomnieć, iż cokolwiek się pod te pachy nakładało. Antyperspirant bardzo dobrze chroni przez cały dzień, pot nie ma z nim szans. Oczywiście, należy do dołożyć np. po kąpieli i powtarzać aplikację co rano, ale nie jest to przecież bloker. Działa naprawdę bardzo dobrze, nawet w bardziej stresujących sytuacjach mogłam na niego liczyć. Jestem z niego bardzo zadowolona, a przy tym podoba mi się to, że produkt nie brudzi ani ubrać, ani skóry.
W moim odczuciu jest to bardzo dobry produkt. Miałam lepsze, ale i tak ten jest bardzo wysoko. Nieplanowany zakup okazał się bardzo udanym pomysłem. Nie wiem, czy kiedyś do niego powrócę, bo za bardzo lubię testować nowości, ale z tym gruszkowym zapachem z pewnością kiedyś jeszcze raz się spotkam.
Zalety:
- Cena
- Słodki, gruszkowy zapach
- Delikatna, kremowa formuła
- Nie podrażnia, a wręcz łagodzi
- Nie powoduje uczucia chłodu podczas aplikacji
- Skutecznie chroni przed potem przez cały dzień
- Nie barwi ubrań ani skóry
- Wydajność
- Zgodność z opisem producenta
- Zapach
- Stosunek jakości do ceny
- Opakowanie