Alterra Beauty Oil, Bio Sanddorn & Bio Amaranth Olejek do ciała `Rokitnik bio & amarantus bio`

Bardzo lubię olejki Alterra. Do twarzy lubię czyste olejki, bez mieszanek, ale do ciała wolę kombinacje kilku olei. Alterra miesza je za mnie, więc super. Najczęściej używam piwoniowego i anty-cellulitowego, a kilka miesiecy temu po raz pierwszy kupiłam "Rokitnik bio & amarantus bio'". Olejek ma dobry skład (jakkolwiek rokitnik i amarantus nie są dominującymi olejami). W sposobie używania nie różnią od innych olejków do ciała. Ja używam na skórę mokrą, nie wycieraną ręcznikiem. Dzięki temu można zrobić masaż, a skóra wysycha w trakcie mycia zębów. Olejek nie wchłania się całkowicie (co mi nie przeszkadza). Dobrze nawilża i uelastycznia skórę. Natomiast nie jest dla wystarczający na suchą skórę łydek i tu lepiej jest najpierw nałożyć balsam, a potem olejek. Używam też do włosów i trzymam przez około godzinę przed myciem. Zupełnie nie przetłuszcza włosów. Natomiast ten olejek w porównaniu do 2 innych Alterra pachnie słabiej i brzydziej. Zapach dwóch pozostałych jest piękny (piwonia i cytrusy). Co szkoda, bo zapach uprzyjemnia masaż, ale to może być plus dla osób, które unikają mocnych zapachów i dla kobiet w ciąży. Butelka jest szklana, ale z jasnego szkła, więc lepiej trzymać w zamkniętej szafce (jeśli mamy dzienne światło w łazience). Za to widać ile ubyło i kiedy warto zacząć polować na promocje w Rossmanie.

Używam do zmywania makijażu, nawilzania ciała pod prysznicem, olejowania włosów, do kapieli - zawsze w użyciu. Naprawde genialny. wydajny, wygodne opakowanie, dobra cena, świetny skłąd.

W ciąży zaczęłam szukać mocno nawilżających balsamów/olejów z fajnym składem do brzuszka i piersi. Na IG zostały polecone te olejki (ten i Piwonia mogą być używane przez ciężarne). Postanowiłam spróbować i tak wykończyłam 3cie opakowanie. Jest to olejek do ciała w szklanej buteleczce z wygodną pompką. Ja nakładam go na brzuch, plecy i biust. Nie ma się co oszukiwać on się za szybko nie wchłonie. Ja się z tym pogodziłam i nie przeszkadza mi to że założę na jeszcze mokre ciało piżamę. 24hr później dotknięcie swojego brzuszka i poczujecie jak delikatna i nawilżona jest Wasza skóra. I na to uwagę zwrócił mąż. To on powiedział na drugi dzień wieczorem "oo jaka miękka ..smarujesz czymś ????". Rano nie ma się tłustej skóry, nie mam tłustych piżam. Po balsamach niestety nie mam takiego efektu i stosuje je tylko na nogi i ręce. Jak miałam lekko przesuszone brodawki w ciąży to te olejki pomogły mi je wyprowadzić i nawilżyć bez potrzeby specjalistycznych preparatów. Jest średnio wydajny aczkolwiek powierzchnia na której go stosuje robi się coraz większa (9 miesiąc) Polecam spróbować.

Przetestowałam wszystkie trzy wersje tego produktu. Moją ulubioną jest antycellulitowa. Nie różnią się działaniem, wszystkie trzy dobrze nawilżają i wygładzają skórę. Wersja zapachowa z rokitnikiem i amarantusem przypadła mi do gustu. To przyjemny, niedrażniący zapach. Chętnie wrócę do tego produktu.

Produkt zamknięty jest w szklanej buteleczce z pompką , którą można zabezpieczyć przed rozlaniem. Pompeczka ułatwia używanie olejku. Działa płynnie i nie zacina się. Przyjemny design i dobry skład zachęcił mnie do zakupu. Zapach delikatny i przyjemny długo utrzymuje się na skórze. Produkt można nakładać na sucho i na mokro . Wydajniejszy jest jednak gdy używamy go po myciu na jeszcze mokrą skórę, w tym przypadku skóra też jest mniej tłusta . Dla osób , które nie lubią efektu tłustej (nie klejącej) skóry polecam dodać 2 pompeczki do wanny lub domieszać do żelu lub balsamu. Zmniejszy to uczucie tłustości , a jednocześnie zregeneruje skórę , która jesienią potrzebuje dużej dawki nawilżenia. Sprawdza się również jako dodatek kremu do twarzy wzbogacając jego właściwości pielęgnacyjne . Olejek bardzo dobrze nawilża , zmiękcza i pielęgnuje skórę. Poprawia jej elastyczność oraz przywraca zdrowy blask . Działanie produktu jest długotrwałe co w połączeniu z naturalnym składem tworzy rewelacyjny produkt warty polecenia . Nie podrażnia i nie uczula

Skusiłam się na zakup przy promocji 2 plus 2. Olejek w szklanym opakowaniu, z wygodną pompką. Pięknie pachnie, niewielka ilość wystarczy aby skórę nasmarować. Trzeba trochę odczekać, aby produkt dobrze się wchłonął , ale to normalne przy olejkach. Jestem bardzo zadowolona.

Olejek dobry. Na początku używałam go solo. Szybko się wchłania, dobry naturalny skład. Opakowanie z pompką na plus! Nie dokońca podoba mi się zapach - ciężko go zdefiniować, nie jest do końca przyjemny, ale tragedii też nie ma. Co do działania - nakładany solo nie przynosił takiego nawilżenia jakie bym oczekiwała. Teraz mieszam go z balsamem do ciała i skóra faktycznie jest bardziej nawilżona. Dużo lepsze efekty dał mi jednak Kneipp Bio olejek - po nim skóra faktycznie była gładsza, nawilżona i elestyczna. Zużyję i wracam do Kneippa :)

Olejek do ciała Alterra jest przede wszystkim produktem naturalnym bez substancji zagrażającym naszej skórze, daje 100% nawilżenia dla skóry nawet bardzo przesuszonej, przyjemny zapach rokitnika i amarantusa dodaje dodatkowego komfortu podczas nakładania. Produkt łatwo się wchłania, gorąco polecam również do masażu.

Przede wszystkim jest to produkt naturalny. Zamknięty w poręcznym szklanym opakowaniu z pompką, która pozwala na wydobycie odpowiedniej ilości produktu. Co do jego działania nie można mieć żadnych zastrzeżeń, produkt zapewnia nawilżenie, wygładzenie, jest miękka w dotyku, a jej elastyczność "poprawiona". Za każdym razem kupuję inną jego wersję i z każdej jestem tak samo zadowolona. Zdarzało mi się także olejować tymi olejkami włosy i przyznać muszę, że w tej roli także się sprawdzają. Włosy po ich użyciu są miękkie, sypkie i odżywione. Niestety jeśli ktoś lubi używać sporą ilość produktu (to zdecydowanie ja) to jest to produkt mało wydajny. Poza tym nie widzę żadnych .

Kupiłam ten olejek na rossmannowskiej promocji na naturalne kosmetyki. Zwróciłam na niego uwagę, bo już od dłuższego czasu szukałam czego "oleistego" do skóry, bez dodatku parafiny (której niestety pełne są słynne oliwki Ziaji). Od razu przypadło mi do gustu jego opakowanie oraz wygodna pompka, która nie dozuje ogromnych ilości kosmetyku. Kiedy olejku została już bardzo mało sprawiała mi trochę problemów, ale wówczas już po prostu ją odkręcałam i wylewałam olejek na dłoń. Jego zapach nie jest ani przyjemny, ani nieprzyjemny. Ani rokitnika ani amarantusu(a?) zapachu nie znam, więc ciężko mi powiedzieć, czy te zapachy choć są do siebie podobne. Zapach i tak nie utrzymuje się na skórze. Olejek fenomenalnie natłuszcza, ale i odżywia skórę. Jest miła i miękka w dotyku, jeszcze wiele godzin po jego zastosowaniu. Delikatnie ujędrnia, co zauważyłam po stosowaniu go na pośladki. Co jednak ciekawe, sprawdza się również świetnie nakłądany na...twarz. Dermatolog przepisał mi na trądzik wyjątkowo agresywnie działającą maść, która dosłownie przeorała mi twarz. Buzia była przesuszona, płatkami naskórek zdrapywałam z policzków, czy brody. Twarz była czerwona, boleśnie piekła. Stosowanie tego olejku przez kilka dni dwa razy dziennie wyleczyło mnie z tej przypadłości, nie pozostawiając absolutnie żadnych skutków uboczny (a cerę mam wrażliwą, lubiącą się zapychać i podatną na alergie). Nie brudzi ubrań ani pościeli. Nie powiem, że wchłania się jakoś fenomenalnie szybko, ale stosunkowo niedługo trzeba czekać, by po jego nałożeniu założyć już ubranie (o ile nie jest przesadnie obcisłe). Absolutnie polecam. Sprawdza się dosłownie na całym ciele i robi skórze dobrze!

Lubię olejki Alterry - mamy tu dobrą relację ceny do jakości, dodatkowo produkty są naturalne i ekologiczne. Najbardziej do gustu przypadła mi wersja antycellulitowa z grejpfrutem (przepiękny zapach!), ale i wersja z rokitnikiem jest jak najbardziej na plus. Olejek ma przyjemną konsystencję, szczególnie lubię taką pielęgnację zimą (mam suchą skórę i lubię nakładać na ciało najpierw balsam, a potem jeszcze olejek dla lepszego efektu). Opakowanie posiada pompkę - świetne rozwiązanie przy olejkach. Dodatkowo pompka posiada blokowanie, dzięki czemu można buteleczkę zabrać ze sobą w podróż (jednak zabezpieczam ją dodatkowo i tak folią - wiadomo, olejek rozlany w bagażu to nie jest to co lubimy najbardziej. Ale blokada to zawsze pożądana opcja). Świetny do stosowania zarówno jako balsam, jak też po prysznicu jeszcze na mokrą skórę - tak chyba najbardziej lubię go używać, w roli balsamu pod prysznic. Zapach - tu właśnie czegoś mi brakuje, olejek pachnie owszem, bardzo ładnie, ale jak dla mnie - trochę zbyt mało intensywnie. Wersja z grejpfrutem zostawia zapach na ciele, a przy aplikacji unosi się wszędzie wokół - wersja z rokitnikiem jest tak delikatna, że prawie jej nie czuć, nawet podczas nakładania na skórę. A działanie? Na plus, bardzo dobrze działa na suchą skórę. Wygładza, uelastycznia, wspomaga nawilżenie. W połączeniu z balsamem daje super nawilżenie i gładkość. Lubię też używać tego olejku do masażu. Nie podrażnia skóry, można nakładać nawet na nogi świeżo po goleniu. Oczywiście wielki plus za naturalny, ekologiczny skład, nie zapychający skóry i w pełni naturalny (bez parafiny, silikonów i olejów mineralnych). Świetny wybór nie tylko dla fanów eko - pielęgnacji, ale też dla każdego, kto potrzebuje ukojenia i nawilżenia w szczególności suchej skóry. Świetnie polepsza jej stan, ma wiele zastosowań (na mokrą skórę, jak klasyczny balsam, do masażu). Dodaje skórze elastyczności. Warto wypróbować, podobnie jak wiele innych z serii.