Lavera Eyeshadow Base Baza pod cienie

Jeszcze tej bazy do końca nie rozumiem, posiadam drugie opakowanie. Mam mega tłustą powiekę i raz baza idealnie trzyma cienie przez cały dzień a innym razem roluje je. Nie mam pojęcia od czego to zależy ponieważ cieni używam takich samych przez cały czas. Trzeba nakładać cienką warstwę na powiekę i poczekać chwilę aż wyschnie. Ogólnie produkt akceptuję ze względu na naturalny skład.

Moje powieki - opadające z tłustą skórą, na której nic nie wytrzyma dłużej niż 1-2h. Wszystko się waży i odbija! Przeszłam przez większość drogeryjnych baz, kiedyś działały teraz nie. Nie wiem co się dzieje z moimi powiekami. Lavera daje radę od około roku. Nie jest to trwałość 10cio godzinna, ale nie ma tragedii. Baza jest płynna, lekka i wystarczy porcja wielkości łepka od zapałki na powiekę. Nie ma koloru, nie klei się, nie czuję zapachu. Szkoda, że nie jest jeszcze dostępna stacjonarnie.

Nie używam kosmetyków wegańskich "dla zasady", bazę kupiłam w nadziei (przyznaję, że dość nikłej) , że może będzie dobra, a naturalniejszy skład jest zawsze zaletą. Nie była też droga (jak na bazę pod cienie) - kosztowała mnie 20 zł. Wszystkie używane przeze mnie do tej pory bazy miały postać cielistego fluidu bądź kremu, ta natomiast jest prawie bezbarwnym, lekko mieniącym się żelem (choć na powiece perły nie widać). Daje nawet uczucie chłodzenia przy nakładaniu. Naturalną konsekwencją takiej formuły jest lekkość i mniejsze obciążenie skóry, ale też i brak krycia, brak ujednolicania kolorytu powieki. Nie stanowi też takiego typowego podkładu, cień nakłada się na nią prawie jak na "gołą" powiekę. Nic to - myślę sobie przy pierwszym użyciu - byle przedłużała trwałość cienia, to dla mnie najważniejsze. Ale niestety - baza działa - ale krótko. Jedynie trochę opóźnia moment zbijania się cienia "w krechę", poza tym cień po niedługim czasie zaczyna po prostu znikać, powieka świeci się. Zauważyłam też, że kiedy oko mi załzawi od zimnego wiatru, to cień się po prostu rozpuszcza! Pierwszy raz coś takiego mi się przydarza. Więcej jej nie kupię, nie wiem nawet czy zużyję to opakowanie, skoro nie można mieć do niej zaufania... Biorąc pod uwagę skład - napakowany ekstraktami roślinnymi - oraz żelową formułę, można ten kosmetyk potraktować bardziej jako pielęgnację niż makijaż...