Maski, szampony i odżywki schodzą u mnie niczym ciepłe bułeczki w najlepszej piekarni, myję swoje suche i cienkie kosmyki każdego poranka, lubię kiedy są czyste, świeże i pachnące. Gdyby moje włosy mogły mówić, pewnie zaczęłyby od narzekania: „Dlaczego, człowieku, fundujesz nam to suche piekło codziennie?!” A potem dodałyby: „Dzięki, że przynajmniej znalazłeś dla nas Moroccanoil. Już prawie się nie gniewamy.”
Szampon to produkt, który postanowiłam przetestować na moich suchych, wysokoporowatych włosach, które przypominają czasem wystrzępione miotły po przejściach. Są farbowane, kruszą się z byle powodu i potrafią się rozdwoić szybciej niż ja, łatwo jest je obciążyć przez co potrafią wyglądać nieświeżo. Miałam okazję używać tej marki maskę do włosów więc oczekiwania były spore :).
Pierwsze wrażenie po odkręceniu butelki poczułam zapach, luksusowy i przecudowny , który od razu przeniósł mnie na plażę w Maroku, gdzie olejek arganowy leje się strumieniami, takie perfumy mogłabym mieć lub co lepiej całą serię kosmetyków o tym aromacie :D. Opakowanie to butelka w kolorze intensywnego błękitu oklejona etykietą na której znajdziemy skład, działanie i właściwości produktu. ,czas zużycia to 12 miesięcy od momentu otwarcia ale uwierzcie mi jest tak doskonały że szybciej Wam zniknie z łazienki niż się tego spodziewacie ;).
Od pierwszego użycia wiedziałam, że coś się dzieje. Moje włosy, które zwykle wyglądają, jakby spędzały czas pod suszarką przemysłową, zaczęły przypominać coś, co można nazwać "zdrowym wyglądem". Szampon delikatnie oczyszczał, aksamitnie się pienił ,doskonale wypłukiwał, nie było mowy o poplątanych czy zbitych w strąki włosach, były sypkie, lekkie i lśniące. Nawilżenie? Było. Odżywienie? Również. Zachowanie koloru? Też było :).
Dzięki zawartości keratyny włosy wyglądały, jakby ktoś cierpliwie złożył je z powrotem w jedną całość, a olejek arganowy otulił je ochronnym kokonem nawilżenia. Włosy faktycznie są silniejsze, stały się sprężyste i miękkie, jakby pamiętały, co to elastyczność i podatność na układanie. Już nie musiałam ich godzinami namawiać do współpracy. Po prostu wyglądały dobrze, jakby znały swoje miejsce w szeregu.
Podsumowując, Czy szampon Moroccanoil jest wart swojej ceny? Jeśli masz włosy jak ja – suche, kapryśne, farbowane i podatne na każde możliwe zniszczenie – to absolutnie tak. Moje włosy wyglądają, jakby przeszły terapię u najlepszego fryzjera w mieście. Jeśli szukasz czegoś, co naprawi twoje włosy, a jednocześnie sprawi, że będziesz pachnieć jak milion dolarów, ten szampon to inwestycja warta każdej złotówki.
Zalety:
- spełnione obietnice producenta, pielęgnuje, oczyszcza, nawilża, wzmacnia, regeneruje, dodaje blasku, włosy łatwiej poddają się stylizacji, są zadbane, bardziej elastyczne oraz miękkie, chroni kolor włosów farbowanych
- przepiękny zapach
- szampon nie obciąża, nie powoduje strączkowania włosów, prezentują się świeżo przez cały dzień
- konsystencja, łatwo się wypłukuje, dobrze się pieni, nie robi kołtuna na głowie, włosy są śliskie i łatwe do przeczesania palcami
- szampon nie podrażnił, nie uczulił. nie pogorszył kondycji cienkich, suchych i delikatnych włosów, nie spowodował łupieżu czy swędzenia skóry głowy
- wydajność
- długi okres zużycia
Wady:
- dość wysoka cena
- dostępność stacjonarna
- Wydajność
- Zgodność z opisem producenta
- Zapach
- Stosunek jakości do ceny
- Opakowanie