Szampon Vis Plantis do codziennego stosowania trafił do mnie trochę przypadkiem. Szukałam czegoś łagodniejszego, bez silikonów i z możliwie naturalnym składem, co nie będzie obciążało moich cienkich i trochę zmęczonych włosów. No i trafiło na ten – bez większych oczekiwań.
To, co od razu rzuca się w oczy, to naprawdę dobry skład – jak na drogeryjny szampon, wypada bardzo przyzwoicie. Mamy tu ekstrakt z kozieradki, skrzypu polnego i czarnej rzepy, czyli klasyki, jeśli chodzi o pielęgnację włosów osłabionych, z tendencją do wypadania. Już sam ten zestaw sugeruje, że producent celował w coś więcej niż tylko „oczyszczacz”. Kozieradka ma za zadanie stymulować porost włosów i regenerować skórę głowy, a skrzyp i czarna rzepa odpowiadają za dotlenienie i wzmocnienie cebulek, a przy okazji dodają włosom blasku. Brzmi naprawdę dobrze – zwłaszcza, że formuła jest bez silikonów, więc te składniki mają szansę realnie działać.
Sam szampon ma bardzo przyjemną, lekką konsystencję – nie jest zbyt gęsty, ale też nie leje się przez palce. Dobrze się pieni, choć nie w przesadzie – raczej tak naturalnie, delikatnie. Dla mnie to duży plus, bo zbyt mocno pieniące się produkty często podrażniają mi skórę głowy. Tutaj nic takiego się nie dzieje – szampon jest łagodny, nie ściąga skóry, nie powoduje swędzenia, a wręcz przynosi lekkie uczucie ukojenia. Idealny do codziennego stosowania, szczególnie jeśli ktoś myje włosy często i nie chce ich przeciążać.
Po spłukaniu włosy są dobrze oczyszczone, ale nie „skrzypiące” z przesuszenia. Łatwo się rozczesują, nawet bez użycia odżywki (chociaż wiadomo – odżywka zawsze mile widziana). Co ważne – szampon nie obciąża włosów, nie przyspiesza przetłuszczania, nie powoduje przyklapu. Włosy są lekkie, świeże, sypkie, a jednocześnie nie napuszone jak siano. Po wysuszeniu mają delikatny blask, wyglądają zdrowo i po prostu ładnie.
Jeśli chodzi o główne obietnice producenta, czyli wzrost włosów i zahamowanie wypadania – tutaj, szczerze mówiąc, nie zauważyłam jakichś spektakularnych efektów. Włosy nadal wypadają mniej więcej w tym samym stopniu, nie pojawiły się nowe baby hair w jakiejś wyraźnej ilości. Być może potrzeba więcej czasu, albo wsparcia od środka – bo wiadomo, że sam szampon nie rozwiąże wszystkich problemów z włosami. Ale mimo braku widocznych efektów w tej kwestii, nie traktuję tego jako wadę – bo szampon sam w sobie jest naprawdę fajny i wart uwagi.
Podsumowując – Vis Plantis to bardzo przyzwoity, łagodny szampon do codziennego użytku. Świetnie sprawdzi się u osób z wrażliwą skórą głowy, cienkimi włosami, a także tych, którzy szukają czegoś prostego, bez obciążających składników i z naturalnym zacięciem. Nie robi cudów, ale robi swoją robotę – dobrze oczyszcza, nie podrażnia, pozostawia włosy lekkie i świeże. A że jest dostępny w wielu drogeriach i w rozsądnej cenie – tym bardziej warto dać mu szansę. Ja na pewno jeszcze po niego sięgnę.
Zalety:
- Dobry skład – bez silikonów, z naturalnymi ekstraktami (kozieradka, skrzyp, czarna rzepa)
- Delikatny dla skóry głowy – nie podrażnia, nie powoduje swędzenia ani uczucia ściągnięcia
- Odpowiedni do codziennego stosowania – łagodny, nie obciąża i nie przyspiesza przetłuszczania
- Dobrze się pieni – mimo braku silnych detergentów, pieni się wystarczająco
- Łatwe rozczesywanie włosów – nawet bez użycia odżywki
- Lekka, świeża fryzura po myciu – włosy są sypkie, czyste i nie oklapnięte
- Delikatny zapach i przyjemna konsystencja
- Przystępna cena i łatwa dostępność
Wady:
- Brak widocznych efektów wzmocnienia lub przyspieszenia wzrostu włosów – nie spełnia w pełni obietnic producenta
- Brak spektakularnych zmian w wypadaniu włosów – nie redukuje go zauważalnie
- Wydajność
- Zgodność z opisem producenta
- Zapach
- Stosunek jakości do ceny
- Opakowanie