Shea Moisture Raw Shea Butter, Moisture Recovery Treatment Masque Bogata maska regenerująca

Jak ja kocham kosmetyki do włosów z serii Raw Shea Butter. Ta maska nie jest wyjątkiem. Cała ta seria to przede wszystkim nawilżenie i regeneracja włosów trudnych, z przeszłością. Maska jest bardzo treściwa, dlatego, w moim przypadku, nie jest to kosmetyk do regularnego używania. Regularnego w sensie po każdym myciu, na przykład. Ja jej używam wtedy, gdy mam jakiś konkretny problem - sucha skóra głowy, uwrażliwienie, przesuszenie. Robię wtedy zabieg - na umyte włosy nakładam raczej mniej niż więcej maski (walczę z moją ciężką ręką i zamiłowaniem do używania kosmetyków w stylu 'im wincyj tym lepij'), nakładam czepek i ręcznik i taki turban ogrzewam suszarką. Potem resztki zmywam i cieszę się pięknym włosiem. Bo ta maska taka jest, to terapia dla bardzo potrzebującego włosa. Zdrowe kudły mogą być po tej masce obciążone. O ile wśród szamponów i odżywek mam kilku ulubieńców, których używam naprzemiennie, tak pośród masek jest Shea Moisture a potem długo, długo nic. To jest niesamowity, działający cuda kosmetyk. Nie na co dzień. Ale gdy zachodzi taka potrzeba, gdy widzę, że z włosami coś się dzieje, gdy robią się szorstkie i nie chcą ze mną współpracować - wtedy sięgam po tę maskę i w mniej więcej dwa kwadranse wszystkie problemy odchodzą w niepamięć. Warto mieć w zanadrzu taką bombę. Polecam z całego serca, jak macie możliwość spróbowania, z czym się je Shea Moisture, to warto. Kosmetyki są obłędne a Wasze włosy będą Wam wdzięczne ;)