GlamGlow GlamGlow x My Little Pony, Glitter Mask Gravitymud Maseczka ujędrniająca

Testowałam wcześniej kilka produktów z Glamglow i zazwyczaj byłam zadowolona (nie zachwycona ;), więc jak tylko zobaczyłam te mega słodkie maski, postanowiłam ją wypróbować, chociaż cena jest bardzo wysoka. Zdecydowałam się na wersję pinkie pie, różową z brokatem. Maseczka przychodzi zapakowana w fajne pudełko z gumowym aplikatorem oraz zestawem naklejek My Little Pony :D coś dla koneserów bajki :P Opakowanie miłe dla oka, w miarę solidne, w środku mamy różową, lejącą się maseczkę z opalizującym brokatem. Nakładam ją na twarz dołączonym aplikatorem i czekam aż stężeje - jest to maseczka typu peel off. Jeśli nałoże jej ciut grubszą warstwę, to trzeba czekać wieki zanim cokolwiek wyschnie... ale aplikjue się nią całkiem znośnie. Na twarzy daje słodziakowaty efekt - mocny róż z brokatem ;) Maseczka bardzo ciężko się ściąga (depilacja włosków na twarzy gratis), nie daj Boże, jak nią wjedziecie na linię włosów - będziecie świecić brokatem prze kolejne parę dni, ciężko ją domyć z twarzy. Nie zasycha wszędzie równomiernie, więc czeka Was szorowanie twarzy ręcznikiem, żeby usunąć pozostałości. Maseczka z założenia miała ujędrniać, ja na twarzy nie widze nic... Także efektów zero :( Bardzo drogi gadżet o zerowym działaniu. Maseczka jest w miarę wydajna, ale użytkowanie jej jest tak męczące, że katuję ja od kilku miesięcy i jestem dopiero w połowie opakowania... Pieniądze wyrzucone w błoto.