SunOzon Med, Sonnengel LSF 50 Żel przeciwsłoneczny SPF 50

Produkt kupiłam w Rossmanie za ok. 10 zł. Opakowanie produktu to klasyczna tubka. Poręczna, minimalistyczna, z jasno oznaczonym UVA+UVB i z dobrym zamknięciem, więc tutaj na plus. Formuła jest... koszmarna. Ciężka, tłusta, nierównomiernie się rozsmarowuje i ma mocno chemiczny zapach. Ciężko ten krem zmyć z dłoni, więc nawet samo nakładanie jest nieprzyjemne, a formuła jest tak lepka, tłusta i niekomfortowa, że nie nadawał się u mnie do używania na ciele, a co dopiero na twarz. Produkt nie zapycha, ale bez dokładnego zmycia może być łatwo o katastrofę na twarzy. Podsumowując, wysoka ochrona i proste opakowanie to chyba tutaj jedyne zalety. Ten krem ma formułę jakby został wypuszczony 20 lat temu jakimś cudem uchował się jeszcze na sklepowej półce, bo dawno nie miałam na sobie niczego tak tłustego i ciężkiego. Nie mogłam zużyć do końca, pozbyłam się go ze swojej kolekcji i zdecydowanie nikomu nie polecam nawet za te kilka złotych.

To zdecydowanie najlepszy spf jaki stosowałam, a miałam ich naprawdę wiele. W teorii nie jest przeznaczony do twarzy, ale nic nie stoi na przeszkodzie, aby go w taki sposób użytkować. Jest jednym z niewielu kremów z wysoką ochroną, które nie pieką mojej buzi i nie podrażniają oczu. Jest naprawdę niesamowity. Konsystencją przypomina rozsławiony już spf z Holika Holika. Super sprawdza się pod makijaż, cera wygląda na zdrową i lekko ją rozświetla. Nie lepi się, choć zostawia lekko tłusty film. Nie bieli. Ale przede wszystkim NIE SZCZYPIE. Jest super dla osób z wrażliwą cerą.

Widząc na opakowaniu nazwę "żel" skusiłam się na zakup w celu stosowania produktu przez cały rok na twarz. Pomysł był idealny, bo pojemność produktu jest duża, a więc miałabym kosmetyk na wiele miesięcy stosowania. Nazwa wprowadza w błąd, bo jest to standardowy, gęsty krem z filtrem - do twarzy zupełnie się nie nadaje. Zużyłam go na wakacjach na ciało. Krem się zupełnie nie wchłaniał, zostawiał tłustą i klejącą warstwę. Do plażowania w porządku, ale do codziennego użytku - zdecydowanie niekomfortowa opcja. Spełnia swoją rolę, czyli chroni, więc będzie to odpowiedni produkt dla osób lubiących ciężkie konsystencje.

Na początku używania sprawdzał mi się super ale z czasem przestałam go lubieć, ponieważ jest tłusty i strasznie wyświęca więc idealnie się sprawdzi dla osób które uwielbiają glow na twarzy. W upały jest z nim porażka, włosy przy twarzy są tłuste po jakiejś godzinie, z makijażem robi się błoto. Jak za 6 zł nie oczekuję od kremu cudów ale więcej go nie kupię… Opakowanie jak na razie spoko. Ogólnie dzięki niemu bo to mój pierwszy spf, pomógł mi z innymi kosmetykami pozbyć się przebarwień, czyli chroni!!!

Skusiłam się na wersję mini za zawrotną kwotę 5złotych za 50ml (100ml=10zł). Skusiłam się również na niego przez dużą ilość filtrów UV zawartą w składzie. Opakowanie takie jak o dużej pojemności - białe smukłe, z zatrzaskiem u góry. Jest bezzapachowy. Konsystencja kremowa, nie żelowa i czasami trudno wycisnąć z opakowania (polecam trzymać do góry nogami). Kolor ma biały, dobrze się rozprowadza, ale średnio się wchlania. Pozostawia bardzo świecącą warstwę, ale nie bieli i nie roluje się. Podkład rozprowadza się bez żadnych problemów, lecz już gorzej z jego utrzymywaniem się. Niestety przy mojej tłustej cerze szybko się wyświeca co doprowadzi do ścierania podkładu. Niestety mnie nie zadowolił, ale z racji tego, że jest to bardzo niska cena za ochronę przeciwsłoneczną to myślę, że każdy powinien chociaz wypróbować tą mini wersję - a nóż się trafi, że Wam sie spodoba :)

Żel przeciwsłoneczny SunOzon, Med, LSF 50 stosuję od kilku tygodni i ogólnie jestem zadowolona z jego działania, ale mniej z konsystencji. Dokończę to opakowanie, ale kolejnego nie kupię właśnie z tego powodu. Produkt ma wiele zalet, ale również kilka wad, które warto uwzględnić przy wyborze odpowiedniego środka ochrony przeciwsłonecznej. ✅Zalety: - Wysoka ochrona SPF 50: Zapewnia skuteczną ochronę przed promieniowaniem UVA i UVB, co jest kluczowe w prewencji przedwczesnego starzenia się skóry oraz minimalizowania ryzyka wystąpienia raka skóry. ???? - Wodoodporny: Żel jest wodoodporny, co sprawia, że idealnie nadaje się na plażę czy basen. ????️ - Brak bielenia skóry: Żel nie pozostawia białych śladów na skórze, co często jest problemem w przypadku wysokich filtrów przeciwsłonecznych. ???? - Dostępność: Produkt jest łatwo dostępny w drogeriach Rossmann, co jest dużym plusem. ???? ❎Wady: - Konsystencja żelu: Osobiście nie przepadam za konsystencją żelu, ponieważ dla mnie nie jest tak komfortowa w aplikacji jak kremy. ❌ - Zapach: Produkt ma specyficzny, apteczny zapach, który może nie przypaść do gustu wszystkim użytkownikom. ???? Codziennie używam tego żelu przed wyjściem z domu na ciało. Żel zawiera różne filtry chemiczne, które zapewniają szerokie spektrum ochrony przed promieniowaniem UVA i UVB. Podsumowujac, SunOzon, Med, Sonnengel LSF 50 to dobry wybór dla osób poszukujących skutecznej ochrony przeciwsłonecznej, o ile lubicie formę lekkiego, łatwego w aplikacji żelu. Jego zalety jak wysoka ochrona, wodoodporność i brak bielenia są warte odnotowania.

Kremik z rossmanna o żelowej konsystencji zaskoczył mnie pod każdym względem. Spf jest przeznaczony do ciała, jednak używam go tylko na twarz. Zaryzykowałam i zakupiłam produkt pełnowymiarowy mimo występowania w sklepie miniaturki o pojemności 50 ml. Żel przeciwsłoneczny jest dla skóry alergicznej, trądzikowej oraz z alergią na słońce. Sama posiadam liczne niedoskonałości na twarzy i krem nie zwiększa ich ilości. Jest wodoodporny tak jak to nam zapewnia producent. Pięknie się wchłania i nie koliduje z makijażem. Po rozsmarowaniu jest bardzo lekki i mimo posiadania specyficznego zapachu w ogóle to nie przeszkadza. Do tej pory najlepszym kremem spf dla mnie był kremik od Skin79, aktualnie jest na równi z Sun ozon spf50. Jeśli boicie się spróbować tego kremu polecam kupić go w formie miniaturki - kosztuje zaledwie 6 zł! Już teraz mogę stwierdzić że wrócę do sklepu po drugie opakowanie.

SPF sunozon med to jeden z lepszych niskocenowych spfów, który miałam okazję używać. Był to mój pierwszy spf i nie miałam zbyt dużych wymagań. Zapach nie jest wyczuwalny, co wg mnie jest plusem. Zmagam się z atopowym zapaleniem skóry i nie pogorszył mi stanu cery, co uważam za duży pozytyw! Sprawdzi się dla skór wrażliwych. Opakowanie jest wygodne do użycia. Krem ma dość gęstą konsystencję, ale szybko się wchłania. Nie bieli się, nie roluje, ale jest dość mocne wyświecanie się - ale nie ma co oczekiwać od taniego kremu spf. Świetnie sprawdza się pod makijaż jak i do używania solo. Często używam go w dni "no makeup", ale wtedy muszę go przypudrować. Jedyny minus - dostępność. U mnie w rossmanie bardzo często brakuje tej mniejszej wersji - 50ml za ~6 zł. Mimo wszystko bardzo polecam!

Jestem w ciężkim, ciężkim szoku. Natrafiłam na niego zupełnie przypadkiem oglądając o nim jakiś reels na instagramie z poleceniem. Jestem taka wdzięczna, że go odkryłam! Skąd się biorą ceny innych spfów? Konsystencja: żel to to nie jest, ale, też ie jest to chamski, tępy, tłusty, tani produkt. Krem szybko się wchłania, nie roluje się, można spokojnie nakładać go bardzo dużo i nic się nie dzieje! Fakt, jest świetlisty, ale za tą cenę mogło być dużo duuuużo gorzej - mogę żyć z takim wykończeniem. No i co najważniejsze - pierwszy raz nie czuję, że jest mi szkoda nakładać spf w odpowiedniej ilości. Wcześniej kupowałam spf za 50 zł i już mi było szkoda, a przecież są też takie za ponad 100zł. Przesiadam się na ten, jestem zakochana!

Świetna ochrona, bez zapachu(!),barwników, pięknie sie rozprowadza, nie bieli, nie roluje się, nie szczypie w oczy, nie podrażnia najbardziej wrażliwej skóry, można ładować dosłownie tuż pod oko :O Pięknie wygląda na twarzy. Dla mnie absolutny hit, porównywalny do bardzo drogich spfów, gdyby nie to, że się mocno wyświeca ale wystarczy puder.

Używam go tylko do ciała, bez twarzy. Jakiś czas temu musieli zmienić formułę, gdyż teraz jest mniej tłusta i jeszcze łatwiej się wchłania. To prawda, że żelem nie jest, ale i tak lubię tę formułę. Skóra lekko po nim błyszczy, zapach jest przyjemny, trochę rozjaśnia skórę, ale i tak jestem blada, więc nie widać różnicy. Nie używałabym go do twarzy, bo np. na dekolcie potrafi lekko zapchać pory. Generalnie fajny krem z wysoką ochroną do ciała.

Kosmetyki przeciwsłoneczne to dla mnie produkty, bez których nie wyobrażam sobie życia. Te do twarzy są przeze mnie stosowane przez cały rok, natomiast te do ciała - w okresie letnim oraz podczas wakacji. Reaplikuje je nawet kilka razy w ciągu dnia. Nie lubię się opalać, ponieważ bardzo szybko, pod wpływem promieni słonecznych, moja skóra staje się zaczerwieniona i piecze, chyba nigdy nie udało mi się osiągnąć ładnego, lekko brązowego, eleganckiego efektu. Ponadto posiadam na swoim ciele tatuaże, które należy chronić przed Słońcem, aby dłużej zachować ich piękny wygląd. Tym razem wybrałam dla siebie mleczko przeciwsłoneczne od marki SunOzon, która należy do marek własnych drogerii Rossmann. Oczywiście zdecydowałam się na największą z dostępnych ochron, czyli SPF 50. Produkt został zamknięty w opakowaniu w formie butelki wykonanej z białego plastiku o pojemności 200 ml. Umieszczono na nim małą grafikę łąki oraz Słońca ale także wszelkie, najważniejsze informacje na temat kosmetyku, czyli jego nazwę, skład, zalecany sposób użytku czy krótki opis. Cena regularna balsamu wynosi około trzydziestu złotych, co w ostatnim czasie jak na produkt przeciwsłoneczny jest bardzo atrakcyjną ofertą. Kosmetyk wedle opisu powinien posiadać konsystencję żelu, jednak nic bardziej mylnego. Jest to zwyczajne białe mleczko o lekkiej, lejącej się formule. Posiada delikatny zapach typowego balsamu bez żadnych dodatkowych wariantów zapachowych. Produkt aplikowałam w ostatnim czasie za każdym razem, kiedy wychodziłam na Słońce. Potrafiłam reaplikować go w ciągu dnia dla pewności. Dzięki swojej lekkiej formule dość szybko się wchłania. Odrobinę bieli, natomiast efekt ten łatwo można rozsmarować czy wklepać dłońmi. Pozostawia lekko klejącą się formułę, która długo się utrzymuje natomiast szybko się do niej przyzwyczaiłam. Bardzo dobrze chroni przed Słońcem, czyli spełnia swoją podstawową rolę. Nie wysusza i nie podrażnia. Kosmetyk od marki SunOzon jest bardzo tanią propozycją o doskonałym działaniu przeciwsłonecznym. Ma kilka wad, natomiast ostatecznie dobrze się sprawdza i nie mam do niego większych zarzutów. Jak najbardziej polecam.

Produkt ma formę delikatnej bezzapachowej emulsji. Zawiodłam się,że nie jest to żel. Wchłania się szybko, nie pozostawia białej warstwy. Da się zrobić na nim makijaż, nie wyświeca się zbytnio. Na mojej mieszanej cerze sprawdził się dobrze, nie uczulił i nie spowodował wysypu zaskórników.

Kupiłam skuszona dobrą ceną i wysoką ochroną UV. Choć nazwa jest myląca, jest to biały krem o lekkiej konsystencji, wyglądający jak większość kremów z filtrem. Po otwarciu bałam się, że będzie on tłusty i lepiący, jak inne filtry które do tej pory używałam. Na szczęście krem się szybko i ładnie wchłania. Może i zostawia lekko tłustą warstwę, ale nie tak tłustą jak większość podobnych. Mam suchą skórę, więc dla mnie jest to nawet na plus. Po odczekaniu 20 minut spokojnie można nakładać na niego makijaż. Ma delikatny zapach, a do tego na prawdę dobry skład. Po nałożeniu nie bieli i nie szczypie w oczy, jest też wodoodporny. Dodatkowo polecam kupować go w wersji 50 ml, ponieważ wychodzi znacznie taniej, niż wersja 200 ml.

Produkt ma bardziej postać emulsji niż żelu. Jest dosyć tłusty. Po nałożeniu trochę bieli, ale szybko się wchłania. Wygodnie się rozprowadza. Zostawia na twarzy lekko błyszczący film. Jest też wydajny. Zapach neutralny. Przeszkadza mi jedynie to, że po pewnym czasie od nałożenia zaczyna drażnić oczy.

Nazwa może być myląca. To gęsty biały krem. Nie oszukujmy się, ale przy tej ochronie trudno o coś lekkiego, ale to nie jest produkt dedykowany stricte do twarzy więc ja o to nie mam pretensji i nikt mieć ich nie powinien:) Do ciała za to nadaje się wyśmienicie. Posmarować się lepiej w domu i odpowiednio wcześniej. Nie zauważyłam żeby brudził ubrania jak trochę się wchłonie. Może lekko błyszczeć bo zostawia warstwę , ale przecież o to chodzi. Takie jego zadanie . On ma chronić i to w bardzo wysokim stopniu nas przed groźnym promieniowaniem i to zadanie spełnia jak dla mnie w 100 procentach. Jest przebadany alergologicznie. Dla mnie to ważne gdyż jestem chora na astmę właśnie. Nadaje się doskonale dla dzieci. Jest wodoodporny. Wiadomo, że po paru godzinach słońca i kąpieli warto posmarować się jeszcze raz, ale chyba o tym nie trzeba pisać bo to wszyscy wiedzą. Używałam i ja i moje chłopaki i u nas zdaje egzamin na 5. Nie uczulił, nie podrażnił. Zapach ma przyjemny, lekko kremowy. Wydajny. Duża pojemność. Jak na tak wysoką ochronę i jego działanie jest naprawdę w dobrej cenie do tego można go kupić często w promocji.

Jak na złość podczas wakacyjnego wyjazdu mleczko do opalania pokazało mi dno tuż przed powrotem. Nie chciałam inwestować w dużą butlę, wybrałam miniaturę 50 ml, aby z grubsza smarować ramiona i twarz (ja z tych, co w spodniach lub długich spódnicach). Zachęcił mnie wysoki filtr spf oraz informacja o żelowej konsystencji, tyle że obok żelu to nawet nie stało. Sun Ozon Sonnengel jest najzwyklejszym, białym mleczkiem. Z uwagi na solidną dawkę filtrów wręcz ciężkawym, tłustawym, mażącym się. Opis sugerujący żel zakrawa na dowcip. Bezzapachowość zależy chyba od wrażliwości nosa, ja czułam jakąś chemiczną nutę. Plusem jest wodoodporność, według obietnic producenta kosmetyk nawet po 40 minutach kąpieli zachowuje połowę swoich właściwości ochronnych. Mam nadzieję, że tej części opisu można wierzyć. Podsumowując: z żelem ten produkt nie ma nic wspólnego, jest typowym, dość nawet ciężkim mleczkiem i trzeba się trochę nagimnastykować, aby nie zostawiało białych śladów. Skóra po aplikacji jest natłuszczona jak po treściwym kremie. Stosowałam "żel" również na twarz, ale zgodnie z zaleceniem producenta omijałam okolice oczu i nie stała mi się żadna krzywda. Doceniam dobrą ochronę przeciwsłoneczną oraz wodoodporność, ale dałam się nabrać na wzmiankę o żelu i lekkości, a Sonnengel jest od tego bardzo daleki.

Posiadam cerę tłustą i trądzikową. Produkt nie jest żelem, jak opisuje go producent. Jest bardziej tłustawy i konkretny. Na twarzy rekomendowana ilość (czyli 2 palce) się nie sprawdza. Jest go wtedy za dużo i wygląda się jakby wpadło do kadzi z olejem. Gdy nałożymy go metodą 1 palca jest już okej. Świecenie dalej występuje, ale w moim odczuciu jest akceptowalne. Troszeczkę bieli i po wchłonięciu dalej ta biel występuje. Mojemu chłopakowi, który ma skórę normalną i bezproblemową, wchłania się całkowicie bez tłustego filmu pozostawionego na cerze. "Żel" jest w moim odczuciu lepki na skórze nawet po odczekaniu 20 min aż sie część wchłonie. Nie jest to zależne od części ciała, którą posmaruję, więc lepiej uważać na czarne ubrania przy noszeniu tego produktu, aby ich nie zniszczyć. Plusem tego spf jest to, że jest bezzapachowy. Nie powoduje u mnie nadprogramowych wyprysków i mam wrażenie, że wycisza powstałe zmiany skórne. Wysoko w składzie znajduje się gliceryna, która dodatkowo nawilża.