Wszyscy wiemy, jak ważna jest ochrona przeciwsłoneczna - głośno się o tym mówi i powstaje coraz więcej kremów z spfami, ale o spfowej mgiełce pierwsze słyszę. Ta forma jest bardzo przydatna kiedy mamy na twarzy makijaż i reaplikcja kremu spowodowałaby jego zniszczenia (a tak szczerze, to kto reaplikuje kremy do twarzy w ciągu dnia? ... cykanie świerszczy)
Z ręką na sercu - mam ogromny problem z ocenianiem kremów z spf. Nie mam zielonego pojęcia, jak wy oceniacie skuteczność ochrony przeciwsłonecznej :D brak plam przeciwsłonecznych i poparzeń? Na mojej twarzy się one nie pojawiają nawet gdy wyjdę na słońce z nagą twarzą, bez absolutnie niczego. Skuteczności więc i tutaj nie ocenię, ale mogę skomentować ogólne wrażenia.
Tę turkusową puszkę przypominającą spray do graffiti czy dezodorant można wrzucić do torebki, plecaka, a umożliwiają to jej niewielkie gabaryty i waga piórkowa. Aluminiowa buteleczka jest chroniona zatyczką, dlatego nie trzeba się obawiać o to, że spust zostanie przypadkowo naciśnięty i zrobi nam w środku błagan. Skoro o tym mowa, przycisk uwalniający produkt chodzi dosyć ciężko, ale otula twarz przyjemną mgiełką. Ja ten kosmetyk mocno oszczędzam i posługuję się nim tylko w momencie, gdy:
- mam makijaż, który musi wyglądać nienagannie
- długo jestem poza domem
- słońce praży niemiłosiernie
I to też nie zawsze.
Jakoś nie jestem przekonana do reaplikacji spfów... Skoro wypuszczają na rynek kremy z ochroną przeciwsłoneczną, to wymagam od nich całodziennej ochrony (nadal nie wiem, jak to sprawdzić). Może gdybym wiedziała sens w dokładaniu spfów, to bardziej doceniłabym ten kosmetyk, a tak... Ciekawość zaspokoiłam i stwierdziłam: po co?
Szczególnie, że producent zaleca używać mgiełki jako reaplikatora, a nie spfu per se... A dlaczego? W końcu ma wysoki współczynnik ochrony. Dziwne... trochę jakby szemrane...
Mgiełka pozostawia na skórze biały nalot, który klei się do drobnych włosków na twarzy - aby go usunąć, wystarczy ją wklepać w skórę i po problemie. Dodatkowo zauważyłam, że utrwala makijaż, zbiera pudrowość z twarzy i nadaje jej estetyczne wykończenie - naturalne i lekko satynowe. To z pewnością można zaliczyć do plusów. Nie zalecam aplikować mgiełki w dużej ilości, bo będziecie wyglądali jakby wam wór mąki pierdyknął w twarz - a takie ilości ciężko wklepać. To sugeruje, że produkt jest wydajny... Ale czy takie mikrospsikanie buzi zadziała na nią ochronnie? Nie wiem i tego nie sprawdzę. Ciężko mi ocenić ten aspekt, ale pojemność jest na tyle mikra, że gdybym tę mgiełkę stosowała regularnie, bez oszczędności, to zdążyłabym ją wytracić chyba z pięć razy. Cena, moim zdaniem, totalnie wygórowana.
Widzę, że jest tu mnóstwo zwolenniczek zapachu mgiełki - taki kokos (mam wrażenie, że z domieszką wanilii - o zgrozo, szczególnie w upały!) to zupełnie nie mój klimat. Męczy mnie, drażni i niestety nie wietrzeje po chwili; oczywiście nie jest żadnym smrodem - dlatego nie mam sumienia zapalić jednej gwiazdki, ale zdecydowanie nie polubiłam się z nim. Większość jadalnianych zapachów w kosmetykach i pielęgnacji (i w świeczkach też nie) bardzo mi przeszkadza, dręczy i nawet psuje humor (dlatego nie mogę używać tego żółtego Bum-Buma o zapachu karmelu i pistacji - luuudzie, dla mnie jest prawdziwie okropny i mdły, bez obrazy). Zapachowi tej mgiełki mówię stanowcze NIE.
Podsumowując - wywołał efekt wow, który szybko zniknął. Czy ponowię zakup? - Nie. Czy ta spfowa mgiełka to przydatny kosmetyk? - cóż, punkt widzenia zależy od punktu siedzenia. Jeśli robisz makijaż, widzisz sens w reaplikacji produktu, nie ufasz skuteczności jednorazowej dawki, spf to twój must have, to jak najbardziej tak, a jeśli nie - to możesz odpuścić sobie zakup. Stosunek pojemność:cena dla mnie kompletnie niezrozumiały. A! I abyś była zadowolona, to koniecznie musisz też lubić kokosowo-waniliowe zapachy w kosmetykach (ja nie lubię), bo ten tu jest solidny i trzyma się jak rzep psiego ogona.
Ogólna ocena to takie 2+ albo łaskawe trzy na szynach. Produkt mnie nie oczarował.
- Wydajność
- Zgodność z opisem producenta
- Zapach
- Stosunek jakości do ceny
- Opakowanie