Rosadia Mleczko do demakijażu 

Niestety ten produkt nieszczególnie przypadł mi do gustu. Średnio podoba mi się jego konsystencja, jest taka jak mleczko, ale dosyć rzadka i wydaje mi się, że sporo produktu przez to nakładam, tym samym zmniejszając jego wydajność. Dodatkowo mleczko pozostawia tłustą warstwę na skórze, którą należy zmyć żelem i mi to nieszczególnie odpowiada. Mam wrażenie, że sam żel radzi sobie z oczyszczaniem tak samo dobrze jak mleczko i żel. Nie podrażnia oczu co na pewno jest plusem i radzi sobie z wodoodpornym tuszem do rzęs. Zapach ma taki sobie, trudny do opisania, nie jest to drażniący zapach, ale nieco mdły, trochę jakby farba w czasopismach z czymś? Tylko nie wiem czym.

Bardzo lubię używać mleczek w dwuetapowym oczyszczaniu, ponieważ mam wrażenie, że o wiele lepiej radzą sobie z spfami. To sprawdzało się w tym zadaniu świetnie, do tego miało przyjemny zapach i wygodne opakowanie. Na plus też działanie kojące i natłuszczające, które co prawda jest chwilowe (mleczka trzeba zmyć żelem lub pianką), ale jest to nadal miły dodatek. Jedyny minus to taki, że ciężko wydobyć końcówkę produktu.

Mleczko zamknięte w plastikowej butelce z wygodną pompką. Przyjemny zapach, jednak mam poczucie, że nie zmywaki tak dobrze makijażu jak np płyn micelarny,choć idealnie dawało radę przy kleju do rzęs. Niestety mam wrażenie, że podrażniał mi oczy (mam mocno wrażliwe) i po użyciu mnie lekko piekły. Dobrze się sprawdzała do usuwania makijażu, ale nie oczu.

●Dobrze radzi sobie ze zmywaniem makijażu, nawet tego dość mocnego. Nie podrażnia oraz jest przyjazne dla skóry. ●Ma świetny skład, w którym znajdziemy olej z pestek winogron, słonecznikowy oraz rycynowy.

Generalnie mleczko u mnie sprawdza się, żeby wstępnie zmyć makijaż. Nie podrażnia skóry. Ma także ładny, delikatny zapach. Duży plus za naturalny skład, zawiera oleje: słonecznikowy, z pestek winogron i rycynowy, także olej z pestek dzikiej róży. Skóra po zastosowaniu tego kosmetyku jest przyjemnie ukojona. Mleczko też jest bardzo wydajne, ma piękne opakowanie i bardzo wygodny dozownik.

Jest to moje pierwsze spotkanie z tą marką. Prosta szata graficzna, a samo opakowanie posiada pompkę. Jak nazwa wskazuje ma mleczną, emulsyjną konsystencję o białym kolorze i delikatny, przyjemny zapach. W składzie znajdziemy olej słonecznikowy, z pestek winogron, rycynowy i z pestek dzikiej róży, które są źródłem antyoksydantów. Mleczko skutecznie usuwa makijaż przy czym jest delikatne dla skóry. Do demakijażu oczu zbyt dobrze się nie sprawdza, ale do całej twarzy jak najbardziej. Po użyciu skóra jest oczyszczona z makijażu jak i z zanieczyszczeń. Jest czysta, promienna, ukojona i elastyczna. Kosmetyk nie podrażnia, nie wysusza i nie uczula. Wydajność jest bardzo dobra. Poza tym sprawdzi się w dwuetapowym oczyszczaniu skóry. Co prawda ja dalej wolę olejki do demakijażu, ale była to miła odmiana. Polecam.

Mleczko do demakijażu od Rosadia bardzo mi się spodobało. Ładny desing, wygodne opakowanie i skuteczne a zarazem delikatne oczyszczanie twarzy to mi się bardzo podoba. Używam je codziennie w drugim etapie demakijażu. Zaraz po zmyciu mocnej kolorowki płynem micelarnym sięgam po mleczko, które jest bardzo delikatne, pięknie pachnie umilając wieczorny rytuał oczyszczania twarzy i ma świetny skład, który widocznie dba o moją skórę. W jego formule znajdziemy moc naturalnych składników jak: olej z pestek dzikiej róży, olejek z drzewa różanego olej słonecznikowy, z pestek winogron, olej rycynowy, olejek lawendowy. Taki skład to prawdziwe źródło antyoksydantów, spowalniających proces starzenia się skóry i widocznie poprawiających jej kondycję oraz elastyczność. Skóra jest napięta, miękka i gładka oraz idealnie czysta. Dzięki zawartości olejów skóra pozostaje odpowiednio nawilżona, nie ma żadnego dyskomfortu jest wręcz ukojona, czysta i gotowa na lepsze wchłanianie składników aktywnych z dalszej pielęgnacji. Mleczko pozwala na pozbycie się wszelkich zanieczyszczeń, nadmiaru sebum, kurzu a nawet delikatnego makijażu oczu, ust i całej twarzy. Ani razu nie spowodowało dyskomfortu po oczyszczaniu ani efektu ściągania. Opakowanie to Plastikowa buteleczka z pompką ułatwiającą aplikacje odpowiedniej ilości produktu. Etykieta jest minimalistyczna, czytelna i zawiera wszystkie informacje. Jedyne do czego mogę się doczepić to niewiem kiedy mi się kończy bo nie widać tego.

Mleczka do demakijażu nie są moimi ulubieńcami,zazwyczaj zaczynam od płynu micelarnego a następnie sięgam po żel,mam cerę dojrzałą która jest na zmianę mieszana,sucha i bardzo często odwodniona,nie lubi się z tłustymi formułami,ma też duże skłonności do zapychania i powstawania niedoskonałości. Opakowanie to biała plastikowa buteleczka o pojemności 150 ml z ciekawą grafiką,pompka ułatwia stosowaniu produktu,data zużycie od otwarcia to 3 miesiące. Producent zaleca zwilżyć twarz i wtedy za pomocą wacika lub myjąc pozbyć się zanieczyszczeń,mleczko ma ono zadanie rozpuścić makijaż,u mnie taka forma niezbyt się sprawdza,lepiej i szybciej było nałożyć na suchy waciki i wtedy usunąć całą kolorówkę,mleczko zawiera sporo składników oleistych z którymi nie lubi się moja cera,jednak Rosadia trochę mnie zaskoczyła bo mimo częstego używania nie zapchała porów,była delikatna dla skóry,zmniejszyła jej napięcie i przesuszenie. Mimo wszystko nie trafiłam jeszcze na takie mleczko do demakijażu które spowodowało szybsze bicie serca :),jednak teraz mam chęć przetestować serum lub krem od marki Rosadia.

Z użyłam już drugie opakowanie. Nie jest to produkt, który domywa w 100% makijaż, ale to co dla mnie ważne to nie szczypie w oczy, nie uczulił mnie i nie zapchał z czym zazwyczaj miewam problemy. Ja nim zmywam makijaż podwójnie, czyli: nawilżam twarz, nakładam mleczko, zmywam, nakładam mleczko i zmywam. Wtedy schodzi dobrze. Jak mam lżejszy makijaż na sobie wtedy wystarczy raz umyć.

Mleczko ma kremową konsystencję. Zapach jak dla mnie delikatnie przypomina lubczyk, lecz nie jest to drażniące. Skład naturalny. Nie zatyka porów, dobrze zmywa makijaż, nawet wodoodporny tusz do rzęs. Producent dba także o środowisko, ponieważ mleczko stosuje się bez użycia wacików. Dla mnie na zmycie całego makijażu potrzebna jest ilość odpowiadająca dwóm naciśnięciom pompki. Następnie trzeba chwilkę pocierać produktem twarz i umyć żelem do mycia twarzy. Nie podrażnia skóry. Ma także bogactwo olejków w składzie, nawet olejek z owoców dzikiej róży.

Rosadia posiada w swojej ofercie produkty przeznaczone stricte do cer suchych lub normalnych i dojrzałych. Mleczko posiada różnież składniki, które wykazują działanie ujedrniajace, wygladzajace i nawilżające. M. in. są to olej z pestek winogron, olejek z drzewa różanego, olej z pestek dzikiej róży. Jednak i moja mieszana cera ze skłonnością do niedoskonałości nim nie pogardziła. Opakowanie z wygodną pompką, minimalistyczne i proste. Mleczko jest bardzo kremowe i delikatnie pachnie głównie olejkiem lawendowym. Nakłada się go dobrze na wilgotną twarz, delikatnie rozpuszcza makijaż twarzy. Ja jednak jestem zadowolona z tego iż nie podrażnia okolic oczu, a tusz zmywa dobrze. Prawda trzeba troszkę z nim popracować jednak do tej pory każde inne mleczko moje oczy podrażniało. Po wszystkim pozostawia lekko natłuszczoną skórę ale jednocześnie miękką i nawilżoną. Jest to pierwszy krok w demakijażu i oczyszczaniu więc wiadomą rzeczą jest to że będziemy go jeszcze zmywać żelem czy pianką i mi osobiście po takim oczyszczaniu schodził całkowicie. Myślę, że właśnie przez to iż pozostawia film na twarzy nie każdy będzie go lubił, ale dla cer dojrzałych suchych, wrażliwych będzie on ukojeniem. Nie zapchał moich porów, więc nie mogę mieć do niego żadnych zastrzeżeń. Ja jestem na tak.

Miałam problemy z cerą, więc szukałam łagodnego produktu do demakijażu i tak trafiłam na ten produkt. Mleczko nie zmywa makijażu. Bez względu na zastosowaną ilość, nie radził sobie z minerałami, tuszu do rzęs nie rozpuścił wcale, nawet odrobinę, a nie używam wodoodpornej mascary, więc myślałam, że sobie poradzi... Tragedia po prostu i wyrzucone pieniądze w błoto.

Mleczko do demakijażu Rosadia zakupiłam w sklepie ze zdrową żywnością oraz naturalnymi kosmetykami za około 28 zł. Mleczko zamknięte w pojemniku z pompką co bardzo ułatwia korzystanie z niego - jednak nie widać zużycia produktu. Termin ważności jest tylko 3 miesiące od jego pierwszego użycia także trzeba na to uważać. Przeznaczone jest do demakijażu twarzy, okolic oczu oraz ust. W składzie tego mleczka znajdziemy takie dobrodziejstwa jak olej słonecznikowy, z pestek winogron, olejek rycynowy oraz olej z pestek dzikiej róży. Producent obiecuje nam skuteczne usunięcie zanieczyszczeń bez podrażnień, zapewniając spowolnienie procesów starzenia oraz zwiększenie elastyczności skóry. Sposób użytkowania tego mleczka jest moim zdaniem uciążliwy, zaleca się aby 1-2 dozy produktu nanieść na wilgotną skórę twarzy delikatnie przetrzeć i zmyć ciepłą wodą. Moje odczucia na temat tego rytuału są następujące – mleczko jest tłustej ale wodnistej konsystencji, naniesione na mokrą twarz chlapie i brudzi dookoła, po zmyciu wodą twarz jest tłusta także trzeba zmywać jakimś produktem typu żel czy pianka do mycia, zapach mleczka jest bardzo dziwny – mało przyjemny, twarzy po zmyciu mleczka nawet pianką dalej ma makijaż na sobie i wymaga dalszych działań oczyszczających (sprawdziłam białym płatkiem kosmetycznym) – ja ratowałam się olejkiem do demakijażu. Oczy są w najgorszym stanie po tym mleczku tj. wymagają w sumie całościowego demakijażu jakimś innym produktem, jak próbowałam tym mleczkiem musiałam bardzo pocierać oczy co nie wpływało na nie dobrze. Osobiście jestem bardzo niezadowolona z tego produktu a biorąc pod uwagę, że kosztował 28 zł oczekiwałam czego lepszego, czegoś co będzie zmywać makijaż dokładnie. Generalnie jednak pozostanę przy olejkach, mleczka mnie do siebie nie przekonują, ja nie polecam.