Vianek Seria Niebieska, Nawilżające mleczko do demakijażu z ekstraktem z podbiału 

Kupiłam kiedyś magazyn w Empiku i trafiła mi się nagroda w postaci Vianek nawilżające mleczko do demakijażu. Skład ma w miarę dobry: olej sojowy, podbiał oraz pszenica robią tutaj nawilżającą robotę. Pozostałe składniki to emolienty lub humektanty. W działaniu jest świetny. Bardzo dobrze oczyszcza cerę i widać po użyciu zanieczyszczenia na waciku. Konsystencję ma dosyć tłustą i lejącą się. Gdy za dużo się nałoży na wacik to wycieka z niego. Mleczko jest również wydajne. Mi starczyło na ponad miesiąc. Ogólnie dobry produkt, pod warunkiem że umie się kontrolować to ile z pompki wyleci.

To najlepsze mleczko do demakijażu z jakiego miałam okazję korzystać. Bardzo dokładnie zmywa makijaż. A przy kontakcie z okolicami oczu nie powoduje podrażnień. Jest bardzo łagodne i delikatne, ma konsystencję emulsji i szczególnie dobrze sprawdza się przy zmywaniu tuszy do rzęs. A to dlatego, że jest trochę gęstsze niż płyn micelarny i w przeciwieństwie od niego, nie jest tak szybko wchłaniane przez wacik. A to dodatkowo pomaga uniknąć podrażnień tak wrażliwej skóry wokół oczu. Jedynym minusem jest zbyt mała pojemność produktu. Polecam bardzo :)

Mleczko kupiłam, chcąc porównać jego efektywność z popularnymi obecnie olejkami i masełkami do demakijażu. Mieści się ono w klasycznej dla marki buteleczce z dozownikiem z trybami "stop" i "open". Mimo niewielkiego rozmiaru zaskakuje wydajnością, więc w kontekście krótkiego PAO wymaga naprawdę systematycznego korzystania. Konsystencją mocno przypomina mi białą farbę i to powodowało, że czułam się dość nieswojo, korzystając z tego kosmetyku (kto by się tak nie czuł, pokrywając twarz farbą ;) ). W kwestii działania nie miałam wielkich oczekiwań, tymczasem mleczko mnie bardzo pozytywnie zaskoczyło, doskonale radząc sobie z wszelkim demakijażem. Pielęgnację, w tym wodoodporne filtry, rozpuszczało szybko, bez wymogu pocierania skóry twarzy i bez podrażniania oczu, czym zyskało sobie moje uznanie i zakwestionowało zasadność stawiania olejków i masełek nad mleczkami. Na koniec muszę zwrócić uwagę na wykończenie. To cecha, która w zależności od preferencji i typu skóry może okazać się wielką zaletą lub największą wadą. Otóż mleczko pozostawia na skórze warstwę nawilżającą z elementem natłuszczenia. Nie jest to żadna uciążliwa maska, jednak można wyczuć, że po spłukaniu skóra nie jest w 100% w stanie "surowym". Przy suchej i skłonnej do ściągnięcia i podrażnień cerze może to być wręcz zbawienne, jednak dla osób preferujących konkretne, mocne oczyszczenie może być to uciążliwe i nie dawać wrażenia w pełni czystej skóry.

Do demakijażu uwielbiam mleczka I to one najbardziej mi się sprawdzają. Są zazwyczaj delikatne I dokladnie oczyszczają twarz. Mam swoje ulubione, ale czasami od niego odskakuję, by spróbować czegoś innego. Miałam czas na wypróbowanie kosmetyków z firmy Vianek. Podczas kupna szamponu z tejże firmy, do koszyka wleciało także mleczko. Kosmetyk zamknięty jest w 150 ml butelce z pompką. Jak na firmę przystało, opakowanie jest białe, znajdziemy na nim kilka informacji o firmie I produkcie oraz typowa dla nich grafiką przedstawiającą kwiaty, tym razem niebieskie. Fajnie, że ma pompkę, znacznie ułatwia to użycie. Konsystencja kosmetyku dość rzadka, wręcz lejąca, koloru białego. Zapach dość dziwny I specyficzny, ale idzie wytrzymać. Ta mała buteleczka kosztuje ok. 30 zł, dość sporo. Są tańsze I lepsze, ale kto nie próbuje, ten nie ma swego ulubieńca. Ma w sobie ekstrakt z podbiału, olej z kiełków pszenicy i gliceryna. Składniki te nawilżają buzię i łagodzą podrażnienia. Mleczko usuwa wszelki makijaż z twarzy. Zmywa dobrze tusz, pomadki i cienie. Dobrze radzi sobie ze zmyciem podkładów, pudrów. Nie pozostawia smug, czarnych plam pod okiem. Nie podrażnia, nie powoduje łzawienia. Po użyciu mleczko pozostawia tłusty film na twarzy. Dla mnie to nie problem, po i tak później zmywam całą twarz pianką lub żelem. Ale jeśli ktoś nie lubi mieć świecącej buzi, to uprzedzam on takową pozostawia. Ja mam z natury mieszaną skórę, więc u mnie ten efekt wręcz się nasila. Nie będę się rozpisywać. Mleczko spełnia swoje funkcje. Skutecznie, ale delikatnie usuwa makijaż. Pozostawia buźkę nawilżoną I ukojona. Skóra jest gotowa do dalszej pielęgnacji. Czy wrócę do niego? Może kiedyś, nie uwiódł mnie az tak, bym leciała po kolejne jego opakowanie. Całkiem poprawny kosmetyk, zasługuje na mocne 4.

Mleczko było dodatkiem do czasopisma. Ma wygodne opakowanie z pompką, która działa bez zarzutu. Szata graficzna jest charakterystyczna dla kosmetyków tej marki. Zapach nie jest jakoś szczególnie ładny - mocno charakterystyczny dla produktów naturalnych. Konsystencja dość rzadka,raczej lejąca. Ja używam tego produktu do pierwszego etapu oczyszczania twarzy - daję na dłonie trzy lub cztery dozy, rozprowadzam na twarzy, po czym zmywam wodą. Następnie domywa twarz pianką lub delikatnym żelem. Mleczko dość dobrze zmywa makijaż, chociaż czasem nie domywa oczu. Jest łagodne dla skóry, nie powoduje podrażnień ani nie uczula. Nie przesusza. Pozostawia na twarzy delikatny film, dlatego ja wolę użyć jeszcze pianki lub żelu. Mimo że preferuję jednak olejki do demakijażu, to mleczko również się u mnie sprawdziło.

Nawilżające mleczko do demakijażu z ekstraktem z podbiału Vianek to średni produkt do codziennej rutyny oczyszczającej twarz. Mleczko ma konsystencję emulsji, która nie do końca mi odpowiadała. Dodatkowym minusem produktu jest jego specyficzny zapach. Produkt stosowałam jako element wspierający oczyszczanie skóry z makijażu, po dokładnym wcześniejszym wymyciu twarzy żelem, płynem micelarnym, ponieważ samo mleczko w moim przypadku nie sprawdzało się. Stosując produkt aplikowałam go jedynie na obszar twarzy, ponieważ podrażniał skórę okolic oczu. Opakowanie zawiera dozownik, dzięki któremu w łatwy sposób można odmierzyć dozę mleczka. Jednak biorąc pod uwagę konsystencję produktu dozownik mógłby zostać pominięty. Cena produktu jest zbyt wygórowana.

Mleczko kupiłam z dużym zapasem zaufania, ale nie zawiodłam się ! Mleczko sprawdza się doskonale podczas demakijażu. Usuwa go z łatwością bez pocierania czyli czegoś czego skóra bardzo nie lubi- szczególnie w okół oczu. Jest delikatny, ma nienachalny zapach i opakowanie pozwalające na dozowanie odpowiedniej ilości produktu za pomocą pompki. Konsystencja dość rzadka, ale nie wpływa to negatywnie na komfort stosowania. Do tego fajny skład co jest bardzo ważne. Na prawdę godny uwagi kosmetyk pielęgnacyjny.

Mleczko kupiłam z polecenia internetowego twórcy i stosuję jako pierwszy etap demakijażu lub jedyny, gdy chcę zostawić na skórze lekki ochronny film np. gdy zmywam makijaż i filtry przed pójściem na basen. Nie każdy lubi formułę mleczka ale trzeba oddać honor, że to jest ekstremalnie delikatne dla skóry i nawet ją pielęgnuje. Czuć nawilżenie i otulenie. Zostawia jednak lekki film, dlatego albo domywamy go w drugim etapie żelem albo akceptujemy. Na pewno łatwiej to przyjdzie osobom z cerą suchą. Co mogłoby być lepiej: * zapach - jest naturalny ale niezbyt komfortowy * instrukcje odnośnie sposobów używania - nie każdy używa płatków kosmetycznych * dłuższe PAO - tu jest tylko 3 m-ce, a biorąc pod uwagę wydajność produktu, trzeba używać go sumiennie Reasumując, lubię ten produkt ale nie jest moim ulubieńcem. Na pewno jest wygodny, żeby zabrać go ze sobą a demakijaż poza domem jest wtedy bardzo ułatwiony. Mleczko nie ucieka, nie spływa z twarzy. Czasami zdarza mi się niemal zapomnieć, że je nałożyłam, bo przy masażu twarzy całkowicie się wchłania - jak lekki krem. Polecam spróbować jako pierwszy etap oczyszczania lub dla cer suchych.

Kosmetyk kupiłam jako gratis do gazety. Akurat potrzebowałam czegoś do demakijażu i miałam ochotę na coś innego niż ciągle te same olejki i masełka. Mleczko Vianek ma bardzo ciekawy skład, ponieważ właściwie jest to tłusta emulsja myjąca - zawiera pod koniec składu delikatny detergent. Z tego powodu postanowiłam, że będę je stosować jako produkt spłukiwalny, bezwacikowy. Zacznę od tego, że nie mam zbyt wiele do zmycia co wieczór - zazwyczaj jest to krem z filtrem, kredka do brwi, pomadka, odrobina korektora, róż mineralny. Nakładam na cała twarz i szyję jedną pompkę mleczka i dokładnie masuję dłońmi cały obszar. Bez wspomagania się wacikami. Po chwili spłukuję wodą. Mój lekki naturalny makijaż zostaje bez problemu usunięty. Mleczko zostawia na skórze delikatny film, myślę, że skóry suche oraz mieszane i odwodnione będą z tego efektu zadowolone. W porównaniu do olejków ma fajniejszą zbitą konsystencję, która nie spływa mi z dłoni. Natomiast w odróżnieniu od masełek do demakijażu mleczko jest lżejsze, bardziej lejące i mi osobiście przyjemniej się z nim pracuje. Jeśli chodzi np o mascarę wodoodporną to tu nie do końca daje radę, ja się musiałam wspomóc zwykłym olejem konopnym którym rozpuściłam tusz, a potem nałożyłam mleczko i zmyłam całość wodą. Ogólnie rzadko maluję rzęsy, więc nie jest to dla mnie duży minus. Za to matowe pomadki typu Maybelline Superstay schodziły bez problemu. Naprawdę polecam ten produkt, jest to fajna opcja do demakijażu bez naruszania bariery hydrolipidowej. Odkąd używam tych mleczek zauważyłam, że moja mieszana skóra rzadziej się odwadnia i jest mniej reaktywna. Nie odnotowałam żadnych nowych wyprysków ale też na co dzień stosuję preparaty złuszczające i zawsze spłukuję mleczko wodą.

Już raczej od mleczek się odchodzi, natomiast czasem potrzebuję odmiany i muszę przyznać, że to mleczko spisywało się fantastycznie. Bez problemowo zmazywało cały makijaż, również makijaż mocny oczu. Nie zostawiało na skórze efektu suchej skóry, wręcz nawilżonej. Łatwe dozowanie produktu, dzięki pompce. Zapach również przyjemny. Produkt jest całkiem wydajny. Plus za naturalny skład.

Nawilżające Mleczko do demakijażu z ekstraktem z podbiału to bardzo przyjemny produkt, który ułatwia wieczorne oczyszczanie twarzy. Sprawdza mi się zarówno do zmywania tuszu z rzęs, jak też pozostałych kosmetyków z twarzy. Nie testowałam go jednak na kosmetykach wodoodpornych, a maluję się raczej delikatnie. Mleczko konsystencję ma lekką, nie tłustą, nie spływa z wacika. Za jego pomocą można wykonać demakijaż również bez-wacikowo. Wystarczy wmasować produkt w skórę twarzy, pomasować lekko powieki, ten sposób sprawdza się pod prysznicem. Mleczko nie podrażnia moich wrażliwych oczu, łagodzi suchość skóry, zaczerwienienia. Po demakijaży z tym produktem można przystąpić do dalszych etapów czyli zmycia twarzy żelem lub pianką. Zapach charakterystyczny dla tej linii Vianek, osobiście dla mnie przyjemny. Mleczko Vianek jest wydajne, ma dobrą cenę. Ważność jest trochę dłuższa niż to deklarowane na opakowaniu 3 miesiące.

Mleczko jest boskie!!! Nie ma mega tłustej konsystencji, nie powoduje alergii, nie ma intensywnych substancji zapachowych, świetnie zmywa makijaż. Mam mieszaną skórę skłonną do wyprysków. Polecam! Kocham tą markę produktów.

Mleczko przyjemne. Miły zapach. Radzi sobie całkiem nieźle z usuwaniem makijażu. Pozostawia na skórze uczucie nawilżenia i gładkości. Łagodne dla skóry. Nie pozostawia tłustej warstwy.

Jesienią, zimą i wiosną mam duże problemy ze skórą. Wtedy oliwka do pielęgnacji twarzy u mnie już nie wystarcza. Skóra z prawej strony na policzku i czole robi się u mnie czerwona, łuszczy się, piecze i swędzi. Dlatego zdecydowałam się na to mleczko. Tym bardziej, że lubię zapach serii niebieskiej z Vianka. Stosuję to mleczko dwa razy dziennie. Rano, jedna doza, rozprowadzam na skórze, zmywam wodą, osuszam twarz i spryskuję twarz tonikiem. Wieczorem nakładam na dłonie jedną dozę, rozprowadzam na twarzy, masuje by się rozpuścił makijaż, spłukuje, powtarzam czynność, po czym nakładam tonik. Jest tak skuteczne to mleczko, że nie muszę nakładać już kremu. Skóra twarzy jest oczyszczona, a jednocześnie miękka, nawilżona i nie ściągnięta. Suchość skóry, zaczerwienienie, swędzenie i pieczenie również ustąpiły. Dlatego polubiłam to mleczko i będę do niego wracać.

Kupiłam to mleczko bardzo pozytywnie nastawiona. Dobry skład. No i byłam w ciężkim szoku, gdy po jakimś czasie od użycia zaczęły mi łzawić oczy. Cały następny dzień oczy miałam podrażnione. Miałam jednak nadzieję, że to co innego zadziałało, no bo przecież mleczko ma dobry skład... Spróbowałam jeszcze raz i historia powtórzyła się Nie wiem, o co chodzi... Bo teoretycznie żaden z tych składników nie powinien mnie uczulać. Daję dwie gwiazdki za ten skład, ale szczerze, to nie jestem go pewna.

Kupiłam na promocji w Hebe. Zużyłam całe opakowanie w ok. 3 miesiące, przy prawie codziennym stosowaniu. Używałam go nakładając na dłonie (2 pompki) i wmasowując w twarz. Dobrze rozpuszcza makijaż, nie mam problemu ze stosowaniem w okolice oczu. Nie podrażnia ich, tusz i cienie bez problemu usuwa. Jestem na tak,

Kupiłam skuszona promocją w Hebe. Niestety dla mnie to niewypał. Mleczko jest bardzo tłuste, ale ciężko nim zmyć makijaż, mam wrażenie że tylko go rozmazuje, zamiast zmywać. Po przypadkowym dostaniu się do oka strasznie piecze. Zapach i opakowanie na plus, ale formuła na nie.

Jestem mile zaskoczona, ponieważ nie lubię mleczek do demakijażu, a ten konkretny kosmetyk się u mnie sprawdza. Mleczko jest dosyć wodniste, zapach nie powala, ale działa! Mleczka, których do tej pory używałam, w ogóle nie zmywały makijażu tylko go rozmazywały. Ten produkt się naprawdę spisuje, ale to nie znaczy, że pokocham ten sposób demakijażu.