Jestem posiadaczką cery mieszanej, mam już również pierwsze, niewielkie zmarszczki. Niespieszna, wieloetapowa pielęgnacja cery jest dla mnie bardzo ważna, a efekty na tyle zadowalające, że nie wstydzę się już wyjść z domu bez makijażu :) Podczas wieczornej pielęgnacji chętnie sięgam po produkty o bogatej konsystencji, które potrzebują nieco więcej czasu na wchłonięcie się. Cieszę się, że dałam szansę wypełniaczowi zmarszczek z serii Neohyaluron, polskiej marki Mincer Pharma. I choć nazwa kosmetyku brzmi dość ciekawie, ja będę nazywać go po prostu serum :)
Zacznę od opakowania - najpierw otrzymujemy estetyczny kartonik, a wewnątrz niego umieszczono niewielkich rozmiarów, brązową buteleczkę z higieniczną pipetą. Wygląda ona identycznie jak ampułka hydroliftingująca z tej samej serii, którą z kolei stosowałam podczas porannej pielęgnacji. Wróćmy jednak do wypełniacza zmarszczek - jest to uniwersalny produkt, który powstał z myślą o wszystkich rodzajach cery. Ma bogatą, bardzo oleistą i tłustawą konsystencję, przez co nieco trudno nabiera się go dołączoną pipetą. Trzeba również dać mu dłuższą chwilę na wchłonięcie się, dlatego zdecydowanie jest produktem na noc. Serum nie posiada kompozycji zapachowej, choć ja wyczuwam w nim taką delikatnie oleistą woń. Nie przeszkadzała mi jednak podczas stosowania, więc jest do zaakceptowania.
Warto dodać, że wśród składników aktywnych wyróżnić możemy olejek ostropestowy, olejek abisyński oraz lipohyaluron - będący hydrolipidowym wypełniaczem zmarszczek. Wprawdzie serum można stosować podczas porannej i wieczornej pielęgnacji (tak zaznaczono na opakowaniu), ale jak wspominałam wyżej - z uwagi na naprawdę bogatą, oleistą konsystencję, ja wolałam stosować je na noc.
Dość szybko zużyłam całą buteleczkę tego specyfiku, co w sumie nie było trudne - biorąc pod uwagę jego niewielką pojemność 15 ml, która wystarczyła mi na miesiąc codziennego stosowania. Jak informuje producent, przed użyciem należy wstrząsnąć buteleczką, a następnie aplikować serum wilgotnymi dłońmi, ruchami głaskania. Efekty? Zaskakująco dobre! Serum silnie odżywia skórę, a przy tym ją regeneruje oraz wyczuwalnie wygładza. Świetnie niweluje przesuszenie, nadając skórze pożądanej miękkości. Idealnie łączy się z kremem na noc z tej samej serii. Nie podrażnia, nie uczula, nie zapycha. Jeżeli mowa o efektach odmładzających, to przy regularnym i długotrwałym stosowaniu bardzo delikatnie napina skórę oraz minimalnie zmniejsza widoczność zmarszczek. W rezultacie cera prezentuje się bardziej promiennie i młodzieńczo.
Podsumowując, dla mnie efekty są jak najbardziej zadowalające. W zamian za zaledwie 20-30 złotych zyskujemy świetny kosmetyk na noc, który dba o skórę, o jej odżywienie, regenerację, bardziej zdrowy wygląd. Mamy tu również polską markę - a dla mnie to kolejny argument skłaniający do ponownego zakupu. Sprawdźcie sami, świetny produkt.
Zalety:
- poręczne opakowanie z higieniczną pipetą,
- bogata, oleista, treściwa konsystencja,
- brak kompozycji zapachowej,
- idealne do wieczornej pielęgnacji,
- świetnie łączy się z kremem na noc z tej samej serii,
- nie podrażnia, nie uczula, nie zapycha,
- silnie odżywia, regeneruje, wygładza skórę,
- delikatnie napina, minimalnie zmniejsza widoczność niewielkich zmarszczek,
- ma uczciwą cenę (ok. 20-30 zł),
- jest dość wydajne jak na 15 ml.
- Wydajność
- Zgodność z opisem producenta
- Zapach
- Stosunek jakości do ceny
- Opakowanie