zaskakująco kiepski.
Uwielbiam wiśnie w kosmetykach. Te do jedzenia również ;) Syrop, dżem, lody, zapach, smak, wszystko, wszystko! Odkąd dowiedziałam się, że marka Vis Plantis ma w swoim asortymencie żel pod prysznic z wiśnią właśnie, wiedziałam, że muszę go mieć i prędzej czy później trafi w miarę je ręce :) Okazja nadarzyła się podczas niedawnych zakupów na stronie marki.
Analizując recenzje jego użytkowniczek, spodziewałam się wcale (nie)małego cudeńka. Co otrzymałam w zamian? Ot, przeciętne myjadło, o jeszcze bardziej przeciętnym zapachu. W moim odczuciu zaskakująco kiepskie.
Jego butelka prezentuje się zachęcająco. Seria Vis Plantis ogólnie ma oszczędne szaty graficzne, ale mimo wszystko zachęcające. Przejrzyste, klarowne, skupiające się na zawartych składnikach. W przypadku tego żelu wyszczególnione zostały: olejek kameliowy i wiśnia. Producent zwraca uwagę na opakowaniu, że produkt nie zawiera silikonów. Jest to uwaga co najmniej dziwna, bo chyba w całym swoim życiu nie spotkałam się z żelem pod prysznic, który silikony by zawierał. Według producenta ta informacja jest niezbędna i chyba stanowi zaletę.
Opakowanie o pojemności 400 ml, to plastikowa butelka, otwierana korkiem na klik. Przyznaję, że jest funkcjonalne, używa się go pod prysznicem dobrze.
Żel jest przezroczysty i klarowny, ma lekko herbaciane zabarwienie. Jak pachnie? No cóż, na pewno nie wiśnią. Ani owocem, ani kwiatem, ani liściem ;) Jak dla mnie to przedziwna syntetyczna woń, nie podoba mi się. Niby otulająca, jakby zgaszona, a przytłaczająca. Nie kojarzy mi się z niczym szczególnym.
Zapach jest intensywny w butelce i podczas mycia (niestety), ale (stety) nie utrzymuje się na skórze.
Nie rozumiem skąd informacje, że to żel delikatny ? Bo nie zawiera SLS lub SLES ? Ale zawiera przecież inny mocny detergent... I kilka innych wspomagających...
Stąd pieni się jak szalony, a piana jest trwała. Wydaje się, że dość łatwo się go z ciała spłukuje.
Czyści? Tak, z łatwością. Daje uczucie naprawdę doczyszczonej skóry. Jeśli ktoś lubi teki efekt, ma pewno będzie zadowolony. Jeśli ktoś jest przyzwyczajony do łagodniejszych środków myjących, może czuć dyskomfort.
Ja taki dyskomfort każdorazowo odczuwam, już chwilę po wysuszeniu, więc w moim przypadku nie obywa się bez balsamowania.
Na zgięcia ciała lądują wręcz cięższe olejowe działa, bo żel wywołuje świąd.
Skład? Detergenty, olejek kameliowy i ekstrakt z wiśni, substancje zapachowe i konserwanty... Rozumiem, że rolą żelu pod prysznic nie jest intensywna pielęgnacja, ale... może mógłby tak nie przesuszać, proszę? To takie podstawowe myjadełko, nie zapadające w pamięci. No chyba że tym ekstremalnym przesuszaniem skóry i kiepską nutą zapachową.
- Wydajność
- Zgodność z opisem producenta
- Zapach
- Stosunek jakości do ceny
- Opakowanie