The Aromatica Calendula Juicy Cream Lekki krem nawilżający z nagietkiem

Kupiłam ten krem w promocji, ale jest wart swojej ceny. Najpierw rzeczy podstawowe, czemu warto: 1. Kupujecie w tej tubie 3 słoiczki normalnego kremu, Taka jakość za 50 zł to jak dla mnie naprawdę spoko deal. 2. Ta tuba jest mega wygodna i elastyczna, dodatkowo nie dotykamy produktu, więc nie paprze się z naszymi bakteriami. Spoko! Teraz działanie: Mam cerę tłustą, dojrzałą i trądzikową. Kupiłam nagietkowy krem z myślą o zastosowaniu lekkiej okluzji po mocniejszych działaniach jak np. kwasy. Przeczytałam w innych recenzjach, że z tą lekkością to trochę pojechali i to prawda. Jest bardziej gęsty od lotionów z whamisy, nie ma nic w sobie z żelowej konsystencji, bardzo czuć w jego konsystencji to masło shea (ale jest ono wysoko w składzie i w sumie właśnie takiej konsystencji się spodziewałam). Nadaje się pod makijaż (także mineralny), wchłania się sprawnie, ale nie błyskawicznie. Działanie na cerę: Rewelacyjne. Krem nie zapycha ani trochę, bardzo wycisza cerę i zmiany trądzikowe szybciej się wygaszają, nie łuszcząc się przy tym paskudnie. Ten krem jest super bezpieczny i bardzo wydajny, wcale nie używam go dużo. Jeśli cera jest zmęczona kwasami, wymaga jednak lekkiej pomocy. Dodaję wtedy do niego dwie małe krople olejku jojoba i wszystko jest OK. Moja cera zrobiła się bardziej gładka, równa dzięki niemu. Naprawdę widać efekty jego działania, co mnie ogromnie cieszy. Ten krem to świetny, bezpieczny, nawilżający pewniaczek dla cery trądzikowej. Na pewno zakupię kolejną tubę, bo na nocną zmianę będzie się sprawdzał cały rok. Jeśli jednak oczekujecie efektu wow, że twarz wam odpadnie jak w reklamie i narodzi się "nowa piękniejsza ja"- nic z tego. To jest po prostu najlepszy krem nawilżający, który miałam. I oprócz tego, że nie robi krzywdy (co osoby z trądzikiem wiedzą, jak dużą zaletą samą w sobie jest), to jeszcze faktycznie poprawia stan cery, zmniejszając zaczerwienienie i poprawiając nawilżenie DŁUGOTRWALE.