Świetny peeling, dający taki efekt, o jaki mi chodziło. Jest to kosmetyk mający swoje plusy i minusy, ale widząc działanie chyba nie patrzę na minusy, które związane są z aplikowaniem produktu- procedurą nakładania, a także usuwania, zarówno z ciała, jak i z wanny/brodzika.
Jak wiele osób się domyśla, kupno tego produktu było spowodowane głównie promocją. Powiem może tak, znałam ten peeling z opisów i czekałam na promocję, w końcu się doczekałam. Widząc efekty, mówię czasem, że kupiłabym nawet bez promocji.
No więc kupiłam opakowanie 300 g w styczniu. Wybrałam wersję Coconut Caramel, zdjęcie w zgłoszeniu wizażu to właśnie ta wersja. Przystąpiłam do testów. Peeling jest w proszku, wygląda jak kawa sypana mielona. Pachnie obłędnie, można powiedzieć, że kokosem, karmelem, ale najbardziej kawą, ogólnie zapach jest ładny, słodki, energetyzujący. Tak pachnie z opakowania, podczas zabiegu najbardziej wyczuwalny jest zapach kawy.
Z aplikacja były pewne problemy. Nie da się nabierać produktu bezpośrednio z papierowej torby (aluminiowej od wewnątrz), ponieważ mokrymi dłońmi można sobie ten produkt w opakowaniu niestety zniszczyć. Aby temu zapobiec, nabieram 4 mniejsze łyżki produktu, wsypuję do pojemnika uwaga śmiech plastikowego, np. po jogurcie, dodaję niewielką ilość wody i przyrządzam z tego taka masę, nakładam na uda, brzuch, pośladki, nogi i wykonuję masaż kolistymi ruchami od dołu do góry. Taka ilość doskonale wystarczy na jeden zabieg. Można nakładać na całe ciało, wykonać masaż i otrzymać efekt gładkiej skóry. U mnie ten zabieg obejmuje raczej wersję podstawową. Po wykonaniu dokładnego masażu należy ten peeling zmyć, ale po dłuższym czasie, aby składniki zadziałały. Dowiedziałam się z YT, że dobrze byłoby zostać w tym peelingu przez 10 minut. Jest to trudne, ale robię właśnie w ten sposób. Nie sposób zauważyć, że peeling tworzy na skórze takie kawowe legginsy, no i właśnie w nich należy przeczekać 10 minut i wszystko później zmyć. Procedura zmywania też jest żmudna, zmyć należy to dokładnie, ponieważ osad z kawy i glinki zabrudziłby ręczniki.
Efekty. Moja skóra po zastosowaniu tego peelingu jest bajecznie gładka, napięta, zdrowa, nogi odzyskują lekkość, peeling dodaje energii, poprawia krążenie głęboko pod skórą. Naskórek jest wygładzony i nawilżony, delikatna warstwa olejkowa wchłania się w skórę i po dłuższym czasie można nałożyć jakiś balsam, ale nie jest to konieczne. Na pewno nie jest to warstwa tak tłusta jak w peelingu White Flower z Morza Martwego, jest o wiele słabsza.
Mam wrażenie, że po tych męczących w sumie zabiegach zmniejszył się u mnie obwód w udach, co mnie cieszy,bo wynika z tego, że ten peeling zwalcza problem obwisłości i cellulitu.
Uwaga. Zdarzyło mi się coś dziwnego. Kiedy wykonałam taki peeling wieczorem przed pójściem spać, miałam pewien problem, otóż nie mogłam zasnąć. Podejrzewam, że zadziałała kofeina, która prawdopodobnie przedostała się do krwiobiegu. Czy to jest możliwe, nie wiem, ale z wieczornych peelingów kawowych zrezygnowałam. Wiem, że nie piję kawy, bo nie lubię tego smaku, jestem wrażliwa na kofeinę, działa na mnie jak bomba energetyzująca, czego nie potrzebuję, może stąd to działanie pobudzające tego kosmetyku u mnie. Nie polecam tego peelingu na noc. Najlepiej rano, ale cóż, kiedy nikt nie ma na to czasu, jedynie w weekend. I to jest dobry pomysł. Znalazłam czas około 2 razy w tygodniu aby wykonywać ten peeling i jestem naprawdę zachwycona efektem wygładzenia ud i lekkich nóg.
Na końcu słów kilka o szczegółach technicznych. Nie róbcie tego peelingu kiedy macie wysprzątaną łazienkę, raczej polecam ten zabieg przed sprzątaniem łazienki/brodzika/wanny. Ten peeling tak brudzi, że naprawdę jest po nim potrzebne gruntowne mycie wanny/brodzika.
Produkt jest wydajny. Po kilku tygodniach i wykonaniu około dwunastu zabiegów, w opakowaniu jest jeszcze sporo produktu. Mimo wszystkich niedogodności jestem zadowolona. Na pewno przeprowadzę takich zabiegów więcej, efekty lepsze niż podejrzewałam.
Muszę wspomnieć o czymś jeszcze, nakładałam ten peeling wykonując masaż również na twarz na 10 minut i efekty były bardzo dobre, gładka, napięta skóra i świeży look. Nie wiem która maseczka w moim życiu zadziałałaby lepiej.
Zalety:
- zapach,
- naturalny skład,
- idealne wygładzenie skóry,
- szczuplejsza sylwetka w strefach problematycznych,
- poprawa krążenia,
- dostarczanie energii
- Wydajność
- Zgodność z opisem producenta
- Zapach
- Stosunek jakości do ceny
- Opakowanie