Miu Miu Fleur d'Argent EDP 

Po pierwszych użyciach testowych zapach bardzo spodobał mi się. Niestety im dłużej go używałam, tym bardziej mnie męczył, wydawał się coraz bardziej trudny w odbiorze i niekomfortowy. Zapach jest z gatunku świeżych, sterylnych, czystych. Jednak ma w sobie coś mocno ostrego, świdrującego, pikantnego, co sprawia że jest przytłaczający. Momentami trochę przypomina woń lakieru do włosów. Mocno wyczuwalne są białe kwiaty, nuty drzewne z czasem trochę je łagodzą. Ma zabójczą trwałość jak na zapach świeży i dobrą projekcję. Użyty do pracy w małej ilości (max. 3 psiki) był wyczuwalny przeze mnie i osoby z otoczenia przez cały dzień. Zdecydowanie jest zapachem eleganckim, oryginalnym, nowoczesnym. Będzie odpowiedni na każdą porę roku na dzień, oprócz upałów. Jego charakter został ciekawie przedstawiony na kanale Aroma na YT. Uważam, że to perfumy o bardzo dobrej jakości, a po prostu nie trafiają w mój gust zapachowy. Butelka jest piękna, lustrzana, ale niestety nie widać w niej zużycia.

Piękny flakonik, ale zapach mniej atrakcyjny. W moim odczuciu jest przytłaczający, płaski, zbyt pudrowy. Nawet po kilku godzinach nie mogę się do niego przyzwyczaić. Chyba oddam siostrze.

Wiem, że zapach jest oryginalny i ma wiele zwolenniczek. Ja jednak nie potrafiłam przebrnąć przez całą próbkę. Zapach jest świeży, wiosenny ale niestety skojarzył mi się też z konwalionym odświeżaczem. Określane jako kwiatowo-orientalne, ja wyczuwam tylko kwiatki. Kompletnie nie moje klimaty, jeśli ktoś ma na nie ochotę to proponuję zacząć od próbki. Na plus ich trwałość i ładny flakonik.

Zaraz po pryśnięciu perfumy są nieznośne i duszące, zbyt mocne, trochę chemiczne. Po wywietrzeniu zapach jest znacznie lepszy, lecz nadal nie delikatny, ale skutkuje to bardzo dobrą trwałością. Zapach mnie nie porywa, jest typowy jak wiele innych. Choć mojemu koledze bardzo się spodobał gdy zapytałam go o zdanie, natomiast drugi powiedział, że również mu się nie podobają i są "śmierdzące". Myślę, że mimo wszystkiego znajdą one swoich miłośników, którym nie będzie przeszkadzać typowy zapach nie wyróżniający się. Daję od siebie 3 gwiazdki - za bardzo dobrą trwałość.

Brakuje tym perfumom pieprzowej nuty, którą tak bardzo ukochałam w klasycznych Miu Miu ale coś sprawia, że nie mogę się od nich oderwać. Są kwiatowe, bardzo kwiatowe (dominująca tuberoza), mam wrażenie, że zanurzam nos w bukiecie pokrytych rosą konwalii. Szukałam kiedyś takiej konwalii w Diorissimo ale tam z czasem kwiatki gniły w chemicznym sosie. Tutaj zapach rozwija się bardzo ładnie, z czasem nabierając tonów zbliżonych do klasyka (chociaż dużo łagodniejszych). Żałuję tylko, że nie trzyma się dłużej.

Tuberoza w wydaniu gładkim i lekko soczystym. Odrobina pikanterii za sprawą akigalawood (frakcja paczulowego olejku, pozbawiona brudnych i nieprzyjemnych nut, jakie występują w olejku naturalnym, pozostawiając drzewno - pikantny aromat). Piżmo zespala kompozycję. Jest intrygująco, elegancko i czysto. Polecam na cieplejsze pory roku.