Neo Make Up Illuminating Powder Puder sypki rozświetlający

Klasyczny, nie rozświetlający puder tej marki to mój hit. Idealnie wygładzający, leciutki i fajnie trzymający mat na mojej mieszanej cerze to jest coś co mnie w nim zachwyciło dlatego musiałam mieć również wersję rozświetlającą. Ta wersja zachowała wszystkie cechy klasycznej, a do tego daje piękne rozświetlenie. Puder jest ultra lekki, cudownie wygładzający - nadaje się również pod oczy, pozostawia skórę aksamitnie gładką. Drobinki zawarte w produkcie są bardzo, bardzo drobno zmielone i mają złoty odcień. Żaden chamski, osypujący brokat. Efekt jest elegancki, subtelny i przypadnie do gustu nawet jeśli do tej pory nie przepadało się za rozświetlającymi pudrami. Kiedy mam ochotę na mniejszy efekt mieszam go z klasyczną, bez-drobinkową wersją. Ten produkt jest dla mnie unikatowy, lekki puder z pięknym wykończeniem, dla mnie bomba :) Widziałam go niedawno na promocji za 59 zł - to super cena za jakość jaką oferuje tym bardziej, że jest wydajny.

Jako maniaczka wszelkich drobinek w makijażu, postanowiłam wypróbować. Pierwsze co rzuciło mi się w oczy, to fakt, że drobinki rozświetlające są bardzo drobno zmielone i dają ładną poświatę, a nie efekt obsypania twarzy konfetti z brokatem, jak to w przypadku niektórych produktów rozświetlających bywa. Do tego bardzo ładnie wykańcza się tym pudrem makijaż - utrwala i delikatnie matuje, bez efektu takiego sztucznego zmatowienia. Długo tez się utrzymuje takowy efekt - u mnie, na twarzy posmarowanej bardzo bogatym kremem i podkładem praktycznie 8 godzin byłam perfekcyjna ;) Jest to produkt z kategorii lekkich, nieobciążających skóry, transparentny i delikatny. Można nim podkreślić opaloną skórę, podrasować makijaż, albo jedynie musnąć delikatnie buzię, gdy nie chcemy się malować, a nie lubimy być całkiem "gołe" :) Jedyny minus - produkt jest sypki, a dziurki w pojemniczku są dość duże, przez co przy pierwszym użyciu mocno się nim obsypałam, trzeba uważać. Duży plus za to, że nie uczula i nie zapycha.