Kiedy odkryłam tę serię i cały zamysł producenta, by kosmetyki kolorowe wypuścić w wersjach inspirowanych zapachem słodkości Wedla to już w samym tym pomyśle się zakochałam ;). Pisałam już przy okazji tuszu Lovely o czekoladowym zapachu, że tak, jak uwielbiam zapachy m.in. słodyczy w produktach do pielęgnacji ciała, włosów, tak i w makijażowych chętnie bym coś takiego widziała (a raczej "czuła"), tak jak np. w pudrach Revolution Make Up i ich bazach.
Tak jak maski do włosów tego samego producenta, ale pod szyldem Only Bio, też inspirowane wyrobami Wedla, trzymały wysoki poziom pod względem zapachu, działania i grafiki, tak te do malowania też tak się zapowiadały. Ja zdecydowałam się na 2 produkty i chciałam jeszcze topper do powiek o zapachu Torcika, ale nie ma go od 1 dnia, ani na stronie, ani w zadnym Rossku, pewnie coś im tam nie wyszło i coś czuję, że w ogóle ich nie uświadczymy.
Na ten puder zdecydowałam się głównie pod wpływem opisu na stronie producenta lub drogerii, szczerze nie pamiętam, bo szukałam na obu równolegle, czy się już nie pojawiły. Oczywiście zachęcił mnie zapach Ptasiego Mleczka Cytrynowego, ale też to, że miał być matujący.
Nie był tani, kosztował stacjonarnie niecałe 40 zł. Niestety, dopiero w domu doczytałam na opakowaniu, że nigdzie nie jest napisane, że to kosmetyk matujący, w przeciwieństwie do tego, co było na stronie. No trudno, ale skoro kupiłam, to pozostało go jednak wypróbować.
Grafika jest cudowna, dorównuje tym ze wzmiankowanych wyżej masek i odżywek, żadne inne do tej pory nie były tak dopracowane. Smakowite ptasie mleczko na kartoniku sprawia, że już na wstępie chcemy ten produkt zjeść.
Po wyjęciu z pudełka mamy okrągłe, małe, zgrabne opakowanie sypkiego pudru z sitkiem zabezpieczonym przed rozsypaniem się.
Zapach obłędny, dokładnie ptasie mleczko cytrynowe w polewie czekoladowej. Czuć go oczywiście tylko podczas aplikacji.
I tutaj w większości muszę się zgodzić z Wizażanką, która napisała recenzję pod moją.
Nie ma w działaniu tego pudru nic nadzwyczajnego. Nie matuje oczywiście, więc ja, jako posiadaczka cery mieszanej z 2 poprawkami w ciągu dnia to sobie nie poradzę z cerą, musi być ich minimum 3.
Pod oczy mi się nie sprawdził, ale mało co mi się tam sprawdza z pudrów, choć producent poleca go też na te okolice.
Puder miał wygładzać optycznie strukturę skóry, ale u mnie powoduje zwiększoną widoczność porów, więc chyba raczej nie o to chodziło.
Ma też dawać świetliste wykończenie i tu jako tako już się sprawdza, nałożony na podkład czy puder, który nakłam zazwyczaj , bardzo cieniutka wartswa Ptasiego rzeczywiście rozświetla, ale bez szału.
Z powodu zapachu raczej go w ten sposób zużyję, ale mimo wszystko jest za drogi jak na tak słabe działanie.
- Wydajność
- Zgodność z opisem producenta
- Trwałość
- Stosunek jakości do ceny
- Opakowanie