Golden Rose Vinyl Liner, Waterproof Eyeliner Winylowy eyeliner z połyskiem

rzadko używam eyelinera, zwyczaj miałam takie w pisaku, które szybko wysychały. Więc postawiłam na ekonomiczną wersję z Golden Rose. Zaczynając od plusów to ma precyzyjną, łatwy w pracy pędzelek. Jest trwały. Daje połysk na powiece. W sumie dużo plusów, ale... Malując nim powieki nie możesz wyjść na linię rzęs, ponieważ produkt mega je skleja

Podchodziłam do niego wiele razy. Kilkukrotnie dawałam mu szansę, utrwalając go na wiele sposobów, ale no nie. Stanowcze nie. Pani na wysepce bardzo zachwalala ten produkt, a że ja akurat potrzebowałam eyelinera więc się skusilam. Na początku było okej. Fajny aplikator, baaaardzo intensywna czerń, no czego chcieć więcej. Zaczął mnie irytowac niestety już podczas nakładania, bo zalewał mi całe rzęsy, które były posklejane i ciężko było je potem wytuszowac. Stwierdziłam jednak, że może ja źle go aplikuje. Zaczęłam go brać sposobem i najpierw tuszowalam rzęsy, a potem nakladalam kreskę. I dawało radę. Jakie było jednak moje zdziwienie, kiedy dotarłam do pracy i miałam cała kreskę odbita na górnej powiece. Niestety mam opadajaca powieke co myślę, że jest przyczyną całego zamętu. No ale jakże eyeliner miał być woodporny...zaczelam kombinować i utwralac go cieniem, pudrem, fikserem.. nic jednak nie dawało mu rady i za każdym jednym razem miałam wszystko odbite na powiece. Dlatego też wylądował w koszu.

Kocham malować kreske na oku. Jest ona jedynym makijażem mojego oka (oprócz tuszu). W związku z tym eyeliner jest niezbędnym kosmetykiem w mojej kosmetyczce. Zakupiłam go on-line, ponieważ w związku z panującą sytuacją epidemiologiczną nie mogłam tego zrobić stacjonarnie. Czy żałuję? Generalnie nie. Opakowanie jest bardzo ładne, długie smukłe. Kolor głęboki, delikatnie połyskujący. Produkt jest bardzo wytrzymały, na mojej powiece nie rozmazywał się, utrzymuje się cały dzień, nawet w kąciku oka. Jedynym moim zastrzeżeniem jest pędzelek. Jest on bardzo sztywny i mało elastyczny. Bardzo problematyczne jest narysowanie kreski bez zaciągnięć i przerywania. Na szczęście mam inne stare eyelinery, z których mogę sobie zapożyczyć inny, giętki i bardziej precyzyjny pędzelek. Na prawdę ten dołączony oryginalnie dla mnie jest nie do przejścia.

Mój ukochany eyeliner - używam go od paru miesięcy i na tą chwilę nie widze dla niego rywala. Uwielbiam ten precyzyjny ale dość sztywny aplikator - który nie wygina się wtedy kiedy my tego nie chcemy. Jest wytrzymały, nie uczulił mnie ani nie podrażnił mi oczu, nie "zjechał mi na dół" przy łzawieniu a w dodatku ma mocno intensywny czarny kolor.

Mieszane mam uczucia względem tego linera. Zdecydowanie wolę matowy efekt kreski, ale nie ukrywam, że skusiła mnie trwałość podczas testu na dłoni. Był nie do zdarcia, natomiast wersja matowa starła się z łatwością. Do dziś z resztą nie znalazłam matowego linera, który nie zamieniałby się w jednego wielkiego kleksa pod wpływem wilgoci. Po teście w sklepie przyszedł czas na test właściwy. No i nie jest kolorowo. Aplikator owszem wygodny, bo właśnie tą formę - ni to pisaka ni to pędzelka, coś pomiędzy, lubię najbardziej. Choć dla mnie mógłby być krótszy. Konsystencja dobra - nie za rzadki, nie za gęsty. Czerń - głęboka, jedno pociągnięcie pędzelkiem robi efekt, nie ma prześwitów. Efekt - rzeczywiście winylowy, świecący, ale w sumie mi się podoba. Trwałość - bardzo dobra. Nie zrobiła się plama, kiedy załzawiło mi oko - za to wieeeelki plus. No, ale jest też w tej trwałości wielki minus - podczas nakładania na linii rzęs, nie wiem jakbym musiała się starać, żeby tych rzęs nim nie pomalować. I tu pojawia się wielki problem - liner zasycha bardzo szybko, tworząc na rzęsach skorupę, którą bardzo trudno z nich usunąć, nie da się tego wyczesać szczoteczką. Tworzą się owadzie nóżki zamiast rzęs, które po pomalowaniu tuszem wyglądają żałośnie. Radzę sobie z tym na swój sposób, ale ani to godne polecenia ani warte poświęconego czasu, a już na pewno niekorzystne dla rzęs :( Ogólnie więc - na jakieś wyjście, kiedy mam więcej czasu bawić się z makijażem i chcę aby nie spłynął po 10 minutach - wchodzę w to; na codzień - zbyt dużo zachodu.

Kupiłam na wysepce Golden eyeliner, skusiło mnie słowo wodoodporny, bo kojarzy się z niezniszczalnym, niestety , taki sie nie okazał. Odbijał sie na oku, rozmazywał, a do tego na koniec ciężko się zmywał. Koszmar gonił koszmar, aż do momentu kiedy użyłam bazy do cieni na powiece (z KOBO) i zadziała sie magia. Eyeliner wytrzymuje cały dzień, nie rozmazuje się i jestem zadowolona za taki produkt w takiej cenie, a to najważniejsze. Nie dorównuje on eyelinerowi z guerlain, ale na pewno jest lepszy od rimmela:)

Niestety, mam te same odczucia... Nie potrafię wypunktować plusów i minusów, gdyż na swoich powiekach widzę jedynie plamy z odbitego eyelinera a to, przekreśla dla mnie produkt całkowicie :( A miałam nadzieję, że to będzie dobry strzał....

Kupiłam ten eyeliner, żeby spróbować czegoś nowego zobaczyć, a może inne jest lepsze. Mam w stosunku do niego mieszane uczucia. Jest trwały, to prawda, i nie rozmazuje się, ale oczywiście jest jakieś ale. U mnie odbija się na górnych powiekach przez co mam wrażenie "ciężkich" powiek. Faktycznie zmyć można go jedynie mleczkiem/płynem do demakijażu, ale również i tutaj zamiast zmazać go za jednym zamachem rozmazuje się po całej powiece. Jednak czerń tego eyelinera jest głęboka i ładnie prezentuje się na powiekach