Eveline Cosmetics Lip Therapy Professional, Wygładzająca pomadka ochronna `Banana Mousse` 

Kupiłam akurat w promocji więc nie jest mi jakoś szczególnie żal wydanych pieniędzy, ale pomadka nie spełnia swojej funkcji. Nie nawilża ani nie regeneruje, chwilę po aplikacji utrzymuje się jedynie dość specyficzny zapach a nie jakiś efekt ukojenia czy wygłądzenia.

Jestem zawiedziona pomadką, bo kompletnie nie spełnia oczekiwań. Nie regeneruje wyschniętych ust, kiepsko nawilża. Smaku banana prawie nie czuć. Wybierając pomadkę zastanawiałam się jeszcze między bezzapachową z kolekcji Eveline, jednak w drogerii usłyszałam że ten produkt jest całkiem dobry. Niestety, chyba nie była to szczera rada.

Buszując po sieci R. wrzucałam do koszyka produkty które akurat zaciekawiły mnie lub zaintrygowały tutaj pomyślałam o musie bananowo kokosowym a że uwielbiam wszystko co egzotyczne :D wylądowała pomadka od Eveline w koszyku. Opakowanie tradycyjne jak na sztyft do ust, przez cały czas użytkowania nie zacinała się,aplikacja też wygodna jednak ja oczekiwałam więcej, owszem pomadka wygładza usta ale ich kompletnie nie chroni ani nie nawilża także nie nadaje się ani w sezonie zimowym a także letnim. Nie pomaga także na suche skórki, ja używałam ją parę razy dziennie i niestety ale efekt mizerny, tak samo z zapachem jest chemiczny a ja liczyłam chociażby na kokosa z puszki ;).

Kupując kosmetyk pielęgnujący do ust jedną z ważniejszych cech jest zapach, który w tym przypadku jest strasznie sztuczny. Absolutnie nie jest apetyczny jak twierdzi producent WTF? Skąd pomysł, że to banan ? Mi kojarzy się trochę z zapachem takich starych pudrów sprzed jakichś 15 lat (if you know what I mean). W smaku czysta wazelina. Nie wiem czego się spodziewałam za taką cenę, mogę jedynie stwierdzić, że jest adekwatna do jakości.. po prostu tragedia. Nie zauważyłam również żadnych właściwości pielęgnacyjnych. Ostatnio ze względu na mocno przesuszone usta przetestowałam masę pomadek, olejków, błyszczyków i innych nawilżaczy i stwierdzam, że to najgorsza z pomadek jakie miałam w życiu okazję używać.

Lubię owocowe kosmetyki do pielęgnacji ciała, twarzy i ust, więc chętnie sięgnęłam po deserową pomadkę o zapachu musu bananowego. To bardzo dobry wybór, jeśli lubimy słodkie zapachy długo wyczuwalne po aplikacji i nawilżające pomadki, jednak raczej dla niewymagających ust. Ten produkt to właśnie połączenie tych cech. OPAKOWANIE Charakterystyczne dla wszystkich balsamów w sztyfcie z tej serii jest samo opakowanie. Mamy tutaj wyrazistą czerwono-pomarańczową kartonową nakładkę z nazwą produktu, logo marki i serią oraz grafiką przedstwiającą banany w otoczeniu kokosa i różowych kwiatów.. Od razu zauważymy je na standzie z kosmetykami do ust. Zatyczka ma kolor ecru z lekko metalicznym, połyskującym wykończeniem i białymi tłoczeniami z bananami. Całość sztyftu natomiast ma kolor biały. Mechanizm wysuwania działa bez zarzutu od samego początku stosowania. Całość prezentuje się schludnie i prosto. BALSAM Sztyft w opakowaniu ma kremową barwę i ładny zapach. Faktycznie jest to banan i to dość słodki, wyrazisty, z lekko wyczuwalną owocową nutą (choć jak dla mnie nie jest to mango), jest to jednak nieco chemiczne połączenie. Ogólnie mi się podoba, choć wolę nieco bardziej naturalne zapachy. Może szybko się znudzić, bo jest dość monotonny. Sztyft jest twardy i zbity, jednak po kontakcie z ustami staje się bardziej masełkowaty i jakby się topi sunąc lekko po ustach. Pomadkę łatwo nałożyć na usta, pozostawia na nich leciutką warstewkę ochronną . Myślę, że jest idealna na lato, bo w zimie może być za słaba. Lekko nawilża usta i zapobiega ich wysychaniu, dobrze wygładza. Nadaje się jako baza pod pomadkę do ust, ale sprawdzi się też solo jako dodatek do delikatnego makijażu. Dzięki swojej twardości balsam nie zużywa się szybko i wystarcza naprawdę na długo mimo kilkukrotnej aplikacji w ciągu dnia. Cena jest korzystna dla portfela. Skład to w głównej mierze olej rycynowy, olej kokosowy, parafina, wszystkie inne egzotyczne olejki wymienione przez producenta, które mnie tak kusiły do spróbowania znajdują się daleko za składnikiem Parfum. PLUSY: + /- zapach + lekko nawilża + zapobiega wysychaniu ust + jest wydajny + ma ładne opakowanie + korzystna cena MINUSY - nie dla suchych, wymagających ust - skład nie powala

Kupiłam wersję z kokosem, pachnie ładnie ale w sumie słabo nawilża. Plus za zapach, nie kupię po raz kolejny z racji tego, że nawilżenie ust nie jest na oczekiwanym przeze mnie poziomie. Taki typowy średniak

Spodziewałam się zupełnie czegoś innego po tej pomadce. Od samego początku rozczarował mnie zapach, jest bardzo chemiczny i nie ma nic wspólnego z bananem. Dodatkowo widać go na ustach i jest mało wydajny. Muszę jednak przyznać, że usta po nim były nawilżone i faktycznie trochę wygładzone, przez peelingujące drobinki. +nawilża, +trochę wygładza, +solidne opakowanie -okropny zapach, -niezbyt wydajna, -zostawia biały film na ustach

jestem wielce rozczarowana pomadką. po reklamach i samym opisie wyobrażałam sobie skuteczność pomadki na poziomie tisane lub carmexu. czegoś gęstego, dobrze odżywiającego, o obłędnym zapachu banana... niestety prosukt jest mega kiepski. chemiczny. zapach bana może chwile po otwarciu opakowania natomiast nie jest to soczysty przyjemny zapach, tylko chemiczny. na ustach w ogole nie czuć już ani smaku ani zapachu banan tylko chemiczny filtr który osadza się na każdej suchej skórce, zostawia biały film na ustach wygląda to fatalnie. nie polecam, najpewniej trafi do kosza.