Lancome La Vie Est Belle En Rose EDT 

Tej zapach to LVEB dla dojrzałych kobiet. Starsza siostra wersji podstawowej. Przede wszystkim czuć tutaj róże w różnych wariantach. Mocno wybija się też zapach konwalii, gdzieś w tle czuć drzewo sandalowe i lekkie podbicie owocowe. Po jakimś czasie czuje mydlaną nutę. Pasuje mi do kobiety 40+. Trwałość jak w kazdej wersji - rewelacja, na ubraniu czuć do momentu wyprania. Ja zostaje wierna przy podstawie, ten flakon zużyje, ale bez wielkiej miłości.

Zapach zniewalający ,jednak nie jest tak słodki jak klasyk i jak sama nazwa wskazuje, od swoich poprzedników różni się przede wszystkim nutami różanymi. Flakom elegancki,podobny do klasycznej wersji z tym, iż kokardki są w kolorze malinowego różu. Najmocniej wyczuwalne są nuty różowego pieprzu i róży która jest bardzo delikatna i nienachalna ,czuć wspaniałą piwonię pomieszaną z irysem oraz soczyste owoce leśne. Całość świetnie komponuje się z drzewem sandałowym w towarzystwie paczuli. Perfumy są bardzo kobiece i intrygujące dla kobiet które są romantyczkami i marzycielkami. Największą wadą jest trwałość,po ok 3 godzinach nie czuć ich na skórze. Nie ukrywam że zapach zrobił na mnie ogromne wrażenie i mimo, iż nie są szczególnie trwałe to i tak zdecyduję się na ich zakup.

Nie ma zapachu tej marki, który by mi się nie podobał. Każdy ma coś w sobie, ten akurat ma różę, którą ubóstwiam. Jest wyraźna i uwodzicielska. Jednak dany perfum jest ciut za słodki dla mnie, w związku z czym wybieram inny perfum marki Lancome, również z różą w roli głównej.

Tutaj już nie ma słodkości, jest różany delikatny zapach. Klasyczny La vie est belle jest słodki, nawet za-ale mi to odpowiada i to lubię. Rose to wersja kwiatowa, dla osoby pewnej siebie, odważnej i zmobilizowanej. Zapach wyczuwalny jest z daleka, utrzymuje się o dziwo krócej niż klasyczny La vie est belle. Generalnie wszystko zależy od preferencji i gustu uznania, który perfum pasuje do danej osoby. Mimo, że lubię słodkie zapachy to ten jest dla mnie przyzwoity, Nie dorównuje klasycznej wersji fakt, ale ma w sobie to coś. Nie zawsze chcemy, żeby perfum był aż za mocno wyczuwalny. Flakonik oczywiście bez skazy, przepiękny i solidny!

Uwielbiam róże w kosmetykach, uwielbiam jej przepiękny zapach. La Vie est Belle ROSE kupiłam w Douglasie. Perfumy są trwałe, zapach pięknie się rozwija w trakcie noszenia. Zdecydowanie wybieram je na dzień i na cieplejsze pory roku. Jest słodki ale nie mdły, zapach bardzo kobiecy. Mój numer jeden zdecydowanie w kategorii perfum owocowo-kwiatowych. Polecam fanka różanych zapachów, ja go uwielbiam.

Zachęcona innymi zapachami z tej serii, kupiłam En Rose. Niestety mam mieszane odczucia. Pierwsze powąchanie- konfitura? jak takie stare- w sensie sprzed lat. Jednak gdy odczekamy chwilę zapach się rozwija i staje się o wiele ładniejszy. Czym dłużej odczekamy tym zapach staje się coraz ciekawszy. Taki "na bogato". Dość słodki, więc trzeba lubić. Wiadomo ciężko trafić zapach różany, który będzie porządny, ładny. Zapach jest intensywny i długo się utrzymuje. Jednak nie dałabym rady wytrzymać z nim całego dnia. Cena oczywiście konkret.

Ten zapach przypomina mi raczej dżem czy konfitury. Po kilku godzinach od aplikacji czuję na sobie cukier puder, musiałam otworzyć okno , bo potwornie mnie mdli!

Uwielbiam la vie est belle. Teraz testuję en rose (z próbki douglas). Nie chce mi się wierzyć. Róża, róża, róża...na słodkim podbiciu.Mija następna godzina. Nic więcej się nie pojawiło. Na pewno są trwałe. Zapachów podobnych jest obecnie sporo na rynku. Nie jest innowacyjny, rozpoznawalny, sensualny.Kojarzy mi się z idole Lancome (coś mają z siebie te dwa zapachy), idole jest chyba jeszcze bardziej kwiatowy... Z kwiatów to ja wybieram jaśmin i fiołek :-), takie na pudrowym dywaniku....

Próbkę tej wody toaletowej dostałam zamawiając perfumy La Vie Est Belle, ale całkiem o niej zapomniałam. Kilka razy wąchałam ten zapach w perfumerii, ale jakoś mnie nie zachwycił. Jednak ostatnio znalazłam tą próbkę. Poużywałam ich 3 dni i jest pozytywnie zaskoczona. W La Vie Est Belle En Rose delikatnie czuć tą nutę klasycznych Est Belle. Jednak od razu po spryskaniu czuć intensywnie płatki róż i nie są to takie mdłe róże czy kojarzące się że starszą osobą. Ten zapach jest młodzieńczy, świeży, optymistyczny. Róże zawsze kojarzą mi się z miłymi momentami. Kompozycja nie jest tak slodka jak klasyczne Est Belle. Bardzo ładnie się rozwija. Zapach staje się deliekatny i pudrowy. Po kilku godzinach róża już nie dominuje. Ja wyczuwam malinę, paczulę i irysa. Ten zapach jest bardziej łagodny i mniej słodki od oryginału. Jest też mniej spotykany, bo na nikim go jeszcze nie czułam. Zapach jest długotrwały tak samo jak klasyczna wersja, czyli od rana do wieczora. Jednak nie jest tak bardzo intensywny i zwracający uwagę. Osobiście wolę klasyczne La Vie Est Belle, bo są mocniejsze i słodkie. Te są takie romantyczne, delikatne, trochę nieśmiałe. W każdym razie na pewnie chcę mieć swoją buteleczkę i już wiem, że na pewno muszę je kupić.

Otrzymałam próbkę do zakupów w Douglas czy Sephorze, już nie pamiętam. Lubię kwiatowe, słodkie zapachy, te takie w jasnych-różowawych flakonikach, więc i ten przypadł mi do gustu. Jest śliczny, delikatny, taki dzienny a jednocześnie słodki. Pryskałam się nim dzisiaj o 7 rano, jest 20.30 a ja nadal czuję go na włosach (nie pryskałam włosów, ale najwyraźniej w jakiś sposób transferował się na nie z ciała). Jest długo wyczuwalny, ale nie czuć go w męczący sposób cały czas na sobie. Po testowaniu próbki mam zamiar kupić całe opakowanie, tak bardzo jestem w nim zakochana.