Natuu Płyn micelarny z ekstraktem z szałwii 

Uwielbiam szałwiowe kremy z tej linii, szczególnie ten na noc. Zachęcona ich świetnym działaniem oraz paletą roślinnych ekstraktów w składzie płynu micelarnego, postanowiłam przetestować też i ten jego. Zazwyczaj nie używam tego typu produktów, bo niezależnie od składu większość z nich powoduje silniejsze wydzielanie sebum i pozostawia moją cerę dziwnie lepką, niestety w tym przypadku było tak samo. Do rzeczy: produkt ma przyjemny, ziołowy zapach, płyn na waciku nie traci swojego koloru ziołowego wywaru. Dobrze radzi sobie ze zmywaniem makijażu, niestety tusz do rzęs schodzi opornie. Po użyciu na skórze twarzy pozostaje dziwny film (podejrzewam glicerynę), po użyciu nasila się wydzielanie sebum, skóra się "błyszczy". Koloryt się ujednolica, ale absolutnie nie zyskuję poczucia nawilżonej cery.

Marce Natuu kibicuję mocno i szczerze. Bardzo podoba mi się ich koncepcja powrotu do natury i do wykorzystania naszych polskich ziół. Z tym płynem wiązałam bardzo duże nadzieje i może właśnie z tego powodu moja recenzja nie jest aż tak entuzjastyczna :) Płyn ma pojemność 150 ml, ale jest dosyć wydajny. Zapach nienachalny. Oczyszcza dobrze, chociaż przy mocniejszym makijażu trochę to trwa. Nie podrażnił mi skóry, ale miałam po nim lekkie wrażenie ściągnięcia. Niestety, nie zauważyłam zbytnio obiecanych efektów w postaci poprawy wyglądu skóry. No i szczypie w oczy :( W tej relacji cena/jakość - czuję rozczarowanie

generalnie jestem wielbicielką mleczka do demakijażu, ale ostatnio takowe, pogarszało stan cery Zaczęłam używać z Natuu, jest boski ! Może sam zapach stanowić dla kogoś dyskomfort (ziołowy, lekko kwiatowy) mnie nie przeszkadza. Powiem Wam, 3 płatkami kosmetycznymi zmywam szybko, bezproblemowo resztki makijażu. Z moją skórą, z tendencją do przesuszania, płyn wygładził skórę i pozostawił ją w świetnym stanie