Bardzo lubię kosmetyki bez spłukiwania, tym bardziej, że moje włosy są trudne w pielęgnacji - kilka lat rozjaśniane, z tendencją do skrętu, z wrażliwą skórą głowy, do tego z natury są suche i lubią się puszyć.
Niełatwo je okiełznać, zwłaszcza przy ich gęstości i grubości - dlatego lubię produkty wielofunkcyjne, takie, które zapewnią mi odżywienie, ochronę przed wysoką temperaturą i czynnikami zewnętrznymi, zniwelują puszenie, nabłyszczą i przy tym nie obciążą moich włosów - i dokładnie to wszystko zapewnia mi recenzowany krem z serii Goodbye Damage.
Uwielbiam go i aktualnie jestem w trakcie drugiego opakowania, a i na tym na pewno się nie skończy!
Krem otrzymujemy w bardzo ładnym i co ważne, funkcjonalnym opakowaniu - butla jest częściowo transparentna (widzimy, ile kremu jeszcze nam pozostało), solidna i wyposażona w porządną, bezawaryjną pompkę.
Szata graficzna jest charakterystyczna dla linii Goodbye Damage - jest ładna i czytelna.
Sam krem przepięknie , owocowo pachnie, jest on też dość lekki i średnio gęsty - jedna niepełna pompka spokojnie wystarcza mi na pokrycie moich gęstych włosów sięgających obecnie łopatek - i taka ilość absolutnie mi tych włosów nie obciąża, za to robi robotę ;).
Używam go wyłącznie na umyte, wilgotne pasma - odsączam je turbanem i przystępuję do stylizacji.
Pierwsze, co zauważyłam, to banalnie proste rozczesywanie - ten krem w rzeczywisty sposób to ułatwia i przyspiesza całą czynność.
Włosy łatwo wysuszyć, w trakcie suszenia czuć, że są dociążone i dobrze zabezpieczone przed działaniem temperatury suszarki.
Po wysuszeniu wyglądają naprawdę pięknie - błyszczące, zdyscyplinowane, dociążone, pełne objętości i jednocześnie podatne na dalszą stylizację.
Po wyprostowaniu prezentują się idealnie i co ważne, zauważyłam, że nie pojawiają się na nich odgniecenia od schrunchie, a grzywka wygląda fantastycznie nawet następnego dnia.
Regularne stosowanie korzystnie wpływa na wygląd i kondycję włosów - są naprawdę w dobrym stanie, końcówki nie rozdwajają się, a suszarka i prostownica nie robią im krzywdy.
Krem jest nie tylko skuteczny, ale również wydajny i niedrogi - to produkt wielofunkcyjny, działający i na każdą kieszeń, dzięki czemu każda z nas może sobie na niego pozwolić i przekonać się o jego mocy ♥️
Nie mam mu nic do zarzucenia - działa (chroni, odżywia, nawilża, regeneruje i dyscyplinuje), przepięknie pachnie, starcza naprawdę na długo i nie rujnuje domowego budżetu.
Z czystym sumieniem polecam - jest niesamowity!
- Wydajność
- Zgodność z opisem producenta
- Zapach
- Stosunek jakości do ceny
- Opakowanie