Dove Nourishing Secrets, Detox Ritual, Shampoo Szampon do włosów

Szampon ten kupiłam na najpopularniejszym w Polsce serwisie aukcyjnym, płacąc za trójpak szamponów Dove trochę ponad 28 złotych. Cenowo była to bardzo korzystna oferta, gdyż wychodzi niewiele ponad 9 złotych za sztukę. W chwili obecnej już właściwie jest nieosiągalne znaleźć te szampony w takiej cenie (ach, ta inflacja... ;/). Ten został mi do przetestowania jako ostatni. Produkt zamknięty jest w wygodnie trzymającej się w dłoni butelce z zamknięciem na klik, wykonanej z solidnego materiału, o prostej, ale estetycznej szacie graficznej. Konsystencja jest żelowa i na tyle gęsta, że nie przelewa się przez ręce. Z kolei zapach jest ładny, orzeźwiający - szkoda, że nie utrzymuje się na pasmach dłużej. Co do właściwości myjących, szampon dobrze się pieni i dokładnie usuwa z włosów wszelkie pozostałości kosmetyków czy łoju. Poza tym nie trzeba zużyć dużo produktu, by osiągnąć efekt porządnego oczyszczenia, więc kosmetyk jest wydajny - zwłaszcza, że ma sporą pojemność 400ml. Przechodząc do właściwości pielęgnacyjnych, po myciu włosy są nawilżone, zyskują naprawdę sporo blasku i miękkości, a przede wszystkim wyglądają zdrowo. Także pod tym kątem jestem jak najbardziej zadowolona! Szczególnie, że jest to zwykły rypacz za grosze, a nie szampon z wyższej półki. Co do składu, niestety tutaj nie jest najlepiej. Na szczycie mamy mocny detergent (od czasu do czasu uważam, że umycie skóry głowy i włosów takim szamponem z SLES jest wskazane, by je dokładnie wypucować), dalej całą masę regulatorów, substancji zapachowych i barwników. Gdzieś spośród tego niewinnie wyziera nawilżająca gliceryna czy będący bogatym źródłem protein, minerałów i witamin wyciąg z ziaren ryżu siewnego. Reasumując: szampon jest rypaczem, który dobrze sobie radzi z oczyszczeniem pasm, jednocześnie widocznie poprawiając kondycję włosów (przynajmniej moich, choć one generalnie lubią się z tego rodzaju mocnymi szamponami). Do tego jest to produkt tani, ładnie pachnący, wygodny w użytkowaniu, łatwo dostępny i wydajny. Jedyny minus to skład. Ja do używania od czasu do czasu w celu porządnego umycia włosów polecam!

Mam łagodną postać ŁZS skóry głowy. Potrzebuję szamponu, który ograniczy przetłuszczanie włosów, odżywi je i uniesie u nasady. Ponadto nie podrażni skóry głowy. Ten szampon idealnie odpowiada na moje potrzeby, a nawet posiada dodatkowe zalety.

Posiadam włosy przetluszczajace się u nasady i suche na końcach, rozjaśniane u fryzjera. Szampon Detox Ritual kiepsko sobie z nimi radzi. Myję głowę codziennie. Pomimo tego mam wrażenie, że włosy są słabo oczyszczone. Szybciej się przetluszczają i dotyka mnie tak zwany okap:-) przy czym przy końcach lubią się puszyć i elektryzować, co normalnie zdarza się naprawdę bardzo rzadko. Domownicy również narzekają na wzmożone przetłuszczanie. Poza tym produkt ładnie pachnie i dobrze się pieni. Nakładam go jednak dość dużo aby jak najlepiej oczyścić skórę głowy. Pomimo tego efekty i tak nie są najlepsze. Sama nie wiem komu właściwie mogłabym polecić ten szampon. Myślę, że na rynku jest wiele innych lepszych produktów, również wśród marki Dove.

Szampon ma żelową konsystencję, co mnie zaskoczyło, bo marka "Dove" kojarzy mi się z kosmetykami o konsystencji kremowej. Żel jest bardzo gęsty i mocno się pieni, nawet za mocno. Trzeba sporo wody, żeby go wypłukać. Oczyszcza włosy dobrze, nie powoduje obciążania. Pachnie bardzo przyjemnie - słodko i świeżo. Używam do razem z odżywką z tej samej linii - po wysuszeniu włosy są gładkie, sypkie i lekko zmiękczone.

Kupiłam, zużyłam i już do niego nie wrócę. Szampon nie nadaje się do włosów suchych i zniszczonych. Wbrew zapewnieniom producenta nie oczyszcza w sposób delikatny, więc przy codziennym stosowaniu włosy stają się jeszcze bardziej suche i zaczynają nieestetycznie się puszyć. Potrzeba silnie nawilżającej maski lub odżywki, żeby ten stan zniwelować. Myślę, że bardziej trafi do osób z mocno przetłuszczającymi się włosami.

Szampon ma postać zielonego przeźroczystego żelu.Pchnie świetnie, delikatnie i świeżo. Ale ... Podczas mycia mam wrażenie, że włosy niesamowicie się plączą i są suche jak siano. Bez odżywki rozczesanie włosów nie jest przyjemne... trzeba się nieźle namęczyć by nie powyrywać wszystkich włosów ;)