Garnier Skin Naturals, Morelowy peeling do twarzy 

Kosmetyk ma pojemność 50 ml. Jest w szklanym opakowaniu. Ma on żelową, dosyć gęstą konsystencję. Zapach ma bardzo przyjemny. Przeznaczony jest on do każdego rodzaju skóry. Można go stosować jako maskę, nakładając na 3 minuty, aby zmiękczyć skórę. A także jako peeling delikatnie masując, aby oczyścić skórę. Ja przyznam się, że nakładałam go n 3 minutki, a następnie masowałam skórę i zmywałam. Faktycznie zmiękcza on skórę. Natomiast oczyszczanie jest słabe. Sami możemy sobie masować nim twarz z odpowiednim naciskiem. Dostosowanym do własnej cery. Jednak ja muszę delikatnie bo mam wrażliwą cerę. A to daje słaby efekt. Nie przesusza, ani nie podrażnia skóry. Raczej ją delikatnie odświeża. Mimo wszystko to bardzo przyjemny kosmetyk i z przyjemnością go stosowałam.

Peeling dodałam do koszyka w sklepie internetowym ponieważ miał korzystna cenę a po drugie byłam ciekawa jaki daje efekt. Peeling zamknięty jest w kartonowym opakowaniu a w środku znajdziemy szklany przezroczysty słoik z biała nakrętka. Design utrzymany w kolorze pomarańczowym. Konsystencja peelingu jest dość nietypowa - gęsta, aksamitna i jak suchy olejek z drobinkami brązowymi. Zapach delikatny ale nie morelowy - a szkoda bo byłby fajnym uzupełnieniem. W składzie produktu znajdziemy 89 % składników naturalnych m.in nasiona soi, ziarna kukurydzy, pestki moreli. Peeling nakładam na zwilżoną cerę zostawiłam na chwile i potem masuje nim twarz. Nie warto zostawiać go długo bo peeling wysycha i potem przy masażu potrafi się kruszyć a efekt jest taki sam. Peeling bardzo ale to bardzo delikatnie złuszcza nasza skore i nawilża. Moja cera przyzwyczajona do kwasow czerpie z niego bardzo małe korzyści. Liczyłam ze peeling jednak mocniej oczyści i złuszczy nasz naskórek a tu efekt jest minimalny. Trochę się nim zawiodłam po skład i konsystencja przypadły mi do gustu.

Morelowy peeling do twarzy od Garnier jest jednym z moich ulubionych. Używam go od ponad roku i jestem bardzo zadowolona z jego działania :) Peeling znajduje się w estetycznym i wygodnym opakowaniu w formie szklanego słoiczka. Ma ładny zapach i dość specyficzną, a jednocześnie przyjemną konsystencję, w której zawarty jest puder z pestek moreli. Aplikacja jest prosta - niewielką ilość produktu należy nałożyć na zwilżoną skórę, wykonać kilkuminutowy masaż, a następnie dokładnie spłukać. Peeling delikatnie oczyszcza skórę, pozostawiając ją odświeżoną, miękką i pełną zdrowego blasku. Produkt nie podrażnia, nie uczula, ani nie przesusza skóry. Morelowy peeling doskonale sprawdzi się u osób z cerą suchą, normalną oraz mieszaną w kierunku suchej. Dla posiadaczek skóry tłustej i problematycznej może być za delikatny. Dodatkowym jego atutem jest wydajność oraz przystępna cena. Polecam!

Na ten peeling czaiłam się już od dłuższego czasu, a ostatecznie kupiłam go w Biedronkowej wyprzedaży za mniej, niż 5 zł - to był dobry deal ;) Nie wiem dlaczego, ale produkt skojarzył mi się z dawno wycofanym peelingiem morelowym od St. Ives, który był cudowny. Niestety, Garnier wypada przy nim słabo... Opakowanie to szklany słoiczek, identyczny jak w żelu aloesowym od Garniera. Bardzo ładny, wygląda estetycznie na półce, a i działa sprawnie - kosmetyk idzie wydłubać do ostatniej kropli. Może trochę niepotrzebny ten kartonik, ale dzięki temu słoiczek nie jest przeładowany informacjami. Zapach jest taki średni - coś tam czuć z moreli, ale to bardziej dżem, niż owoc i to zmieszany z jakimiś kremowymi nutami. Może być, choć miałam piękniej pachnące. Zawartość słoiczka bardzo mnie zaskoczyła. Wyglądała na gęstą papę z milionem drobinek. Po dotknięciu palcem okazało się, że peeling ma przedziwną konsystencję. Bardzo gęsta, ale taka jednocześnie sucha! Po nałożeniu na twarz, scrub zachowuje się jak gommage - drobinki nie szorują i nie polerują skóry, zachowują się jak gumka do ścierania. Bardzo się rolują, lekko muskają skórę i to wszystko. Przedziwny kosmetyk. Jakby żel z drobinkami zupełnie pozbawiony wody. Efekt po peelingowaniu jest taki, że skóra jest przyjemnie "spulchniona" i miękka i to właściwie na tyle. Na plus także to, że jest jakby nie patrzeć bardzo łagodny, nie podrażnia i nie przesusza. Niestety, dla mnie efekt jest za słaby - ja lubię mocne zdzieraki, lubię efekt porządnie oczyszczonej cery, a tutaj tego nie uświadczyłam. Nie kupię ponownie, nie mój stopień ścierania, ale dziewczynom o suchej lub delikatnej cerze ma szansę przypaść do gustu.

Jestem posiadaczką cery mieszanej, więc bez dobrego peelingu ani rusz. Ten konkretny został zakupiony w Super Pharmie na promocji. Już po pierwszym użyciu wiedziałam, że nie jest to mój hit. Przede wszystkim jest bardzo, ale to bardzo delikatny więc nie ma mowy o głębszym oczyszczeniu cery. Można masować, ścierać a i tak odnoszę wrażenie że skóra nie jest oczyszczona jak trzeba. Zapach całkiem przyjemny, jednak daleko mu do moreli. Skład całkiem niezły, konsystencja to coś pomiędzy żelem a galaretką, taka trochę nijaka. Doceniam za to opakowanie, które pozwoli na wykorzystanie produktu praktycznie w 100%. Myślę, że peeling sprawdzi się dla posiadaczek cery normalnej, bez większych problemów. Będzie idealny na delikatne odświeżenie.

Jestem fanką peelingów zarówno do ciała jak i twarzy,to jedne z tych kosmetyków po które sięgam najczęściej,uwielbiam nowości i ich testowanie :D. Morelowy produkt stał przeceniony w supermarkecie Biedronka za śmieszną kwotę 5 zł,także długo nie czekając wylądował w koszyku. Moja cera:mieszana/tłusta,dojrzała(44 lata),rozszerzone pory,nierówny koloryty,często poszarzała ale na chwilę obecną nawilżona,nawodniona i promienieje zdrowym blaskiem :)), wysoka tendencja do zapychania się i niedoskonałości jak podskórny piasek tzw kaszka. Opakowanie to szklany słoiczek z białą plastikową nakrętką który został zapakowany w kartonik z wizerunkiem przekrojonej moreli,pojemność 50 ml,data zużycia od otwarcia to 12 miesięcy. Konsystencja jest żelowa,galaretkowata ale dość gęsta,zostały tutaj zatopione drobinki peelingujące,niestety jest ich zbyt mało aby działanie było jakieś spektakularne,ot po prostu bardzo delikatny produkt, z pewnością cery wrażliwej i suche będą zadowolone,moja nie jest bo po każdym użyciu tego produktu miałam wysyp niedoskonałości jak w przypaku z serii Eveline,I love Vegan,tylko tym razem zamiast wulkanów pokazywała się podskórny piasek,podejrzewam o to olejki które ewidentnie nie lubią mojego fejsa ;). Podsumowując,nie dla mnie olejki morelowe zamknięte w słoiczku,spodziewałam się więcej,nie zobaczyłam intensywnego oczyszczenia oraz zdrowego blasku,także był to jednorazowy skok do mojego kosmetycznego koszyka :).

Produkt kupiłam, robiąc zakupy w Biedronce. Lubię firmę Garnier, więc stwierdziłam, że warto zainwestować. Peeling znajduje się w szklanym słoiczku z białą nakrętką. Ma rudawy kolor. Jest bardzo gęsty, drobnoziarnisty. Łatwo nakłada się go na twarz, lekko zwilżoną. Zapach jest przyjemny, słodki, owocowy. Po zastosowaniu skóra jest delikatna, odżywiona, ale o całkowitym oczyszczaniu nie ma mowy. Wolę ostrzejsze peelingi. Moim zdaniem produkt lepiej spisuje się jako maska. Wówczas trzymałam ją na twarzy przez 10 minut. To zastosowanie bardziej mi odpowiadało.

Jak na produkt z tej firmy jest całkiem niezły. Przede wszystkim nie uczulił mnie, a to już coś. Konsystencja fajna, zapach też w porządku. Jest to bardzo delikatny peeling i nie każdemu będzie odpowiadał. Dla nie jak za tę cenę (wzięłam go w promocji minus 50%) naprawdę ok.

Peelingi do twarzy stosuje systematycznie, ten wpadł mi w oko podczas zakupów w hipermarkecie. Brałam go w ciemno nie sprawdzając opinii na jego temat. Nie jest to produkt który mnie zachwycił ale też nie rozczarował mnie jakoś bardzo. Opakowanie w formie szklanego przeźroczystego słoika z widoczna zawartością, zaopatrzone w białą plastikową zakrętkę. Grafika jest skromna i wygląda przejrzyście. Całość skryta jest w białym tekturowym opakowaniu z pomarańczowymi dodatkami, gdzie zawarte są szczegółowe informacje na temat peelingu. Konsystencja jest bardzo leciutka, to taki żółtawy mus z mnóstwem malusieńkich brązowych drobinek z pestek moreli. Zapach jest delikatny , owocowy, ale mnie osobiście w niczym nie przypomina zapachu moreli. Jednak jest przyjemny i umila czas pellingowania skóry. Skład jest krótki i zwięzły, zawiera 89% składników pochodzenia naturalnego : woda , emulgator, gliceryna, nośnik substancji aktywnych, perit - szkło wulkaniczne, puder z pestek moreli, olej sojowy, soda, olej z pestek moreli, witamina E, pochodne alkoholu i zapach. Jest przyzwoicie z naturalnymi drobinkami ścierającymi i olejkami. Peeling nakładam na zwilżona skórę twarzy i wykonuje kilkuminutowy masaż. Podczas tego etapu produkt dobrze trzyma się skóry, nie roluje się i nie spada. Uczucie jest przyjemne jednak nie czuję żadnego drapania czy ostrości drobinek peelingujacych.Mam wrażenie jakbym aplikowała krem bądź maseczkę. Po wykonanym masażu pozostawiam go na skórze na kilkanaście minut a po tym czasie spłukuje letnią wodą z czym nie ma żadnych problemów. A efekty są, ale bardzo mizerne. Skóra jest wygładzona ale nie jest to taki stan jaki osiągam po użyciu innych peelingów. Na plus że buzia jest odświeżona, delikatna w dotyku i ładnie rozświetlona. Skóra nie posiada żadnych suchości , może i jest troszkę nawilżona, jednak dla mnie to wszystko to zbyt mało jak na działanie tego typu produktu. Moje preferencje co do peelingów są całkowicie inne, lubię mocne zdzieraki z ostrymi drobinkami. Ten produkt sprawdzi się bardziej przy skórze wrażliwej lub stosowany jako maseczka. Odpowiada mi zapach, skład i lekka konsystencja, jednak działanie nie do końca przekonuje mnie do ponownego zakupu.

Kupiłam przypadkiem w Biedronce, bo żadko używałam peelingów. Co drugi dzien czyszczę nim twarz i kiedy z początku miałsm wysyp na twarzy, tak teraz jest idealnie czysta. Nie zrezygnowałam, dałam mu szansę i żałuję. Ładnie peelinguje skórę twarzy, pięknie pachnie, aż by się zjadło, hehe...szklany, solidny słoiczek. Skóra jest oczyszczona, gładka. Polecam z czystym sumieniem. Nie wiem jak sprawdzi się u osób z cerą suchą i normalną, ale przy mojej tłustej super się zachowuje.

Peeling zamknięty jest w słoiczku i mi to bardzo odpowiada, ponieważ bez problemu można wykończyć produkt. Mam cerę mieszaną, w kierunku tłustej oraz wrażliwą. Najbardziej lubię go stosować jako maskę na kilka minut. Po takim użyciu moja cera na prawdę jest promienna, doczyszczona i miękka. Robi dokładnie to czego można oczekiwać od peelingu mechanicznego, plus w moim przypadku daje świetny efekt na skórze. Spodobał mi się na tyle, że skusiłam się na kolejne opakowania. Jest dosyć wydajny. Zapach nie kojarzy mi się z niczym konkretnym, tym bardziej z morelą, ale nie jest męczący.

Trele morele szukałam a nie znalazłam żadnego zapachu który by przypominał w tym peelingu morelowy zapach, dla mnie raczej mdławy ale napewno nie takiego oczekiwałam. Cięzki toporny słoiczek a produktu wydaje sie byc mało, poza tym moim zdaniem nie jest on wogóle intensywny a raczej bardzo delikatny, oczyszcza i złuszcza skóra nie jest napieta ani podrażniona więc wrzucam go do kategorii może być ale zachwytu nie było

Peeling kupiłam już dosyć dawno i mimo regularnego stosowania jest go jeszcze dużo. Jestem bardzo z niego zadowolona. Peeling jest w szklanym słoiczku, przeźroczystym, bardzo łatwo go wydostać z opakowania. Zapach może rzeczywiście nie przypomina moreli i to jest chyba jedyny minus, ale mimo to jest przyjemny i nie drażni nosa. Konsystencja jest gęsta z ciemnymi drobinkami. Peeling bez trudu nakłada się na twarz i całkiem łatwo spłukuje. Najpierw pozostawiam go na skórze i po ok 10 minutach, pocieram i spłukuje. Drobinki są delikatne ale wyczuwalne, jest ich całkiem sporo. Mimo że peeling jest delikatny dobrze radzi sobie ze złuszczaniem martwego naskórka. Twarz po użyciu jest bardzo gładka i miła w dotyku, i co najważniejsze nie jest przesuszona tylko lekko nawilżona i przyjemna w dotyku. Peeling jest bardzo wydajny, nie podrażnia, nie zapchał mnie ani nie wywołał żadnych podrażnień. Skład jest bardzo poprawny. Polecam

Morele - pomyślałam przy zakupie. Co za dno - pomyślałam przy użyciu. Zapachu morelowego nie posiada. Bardziej jakiś taki neutralno - nijaki. Działa, w sumie nie działa. Posiada stosunkowo mało drobinek ścierających. Wydajność bardzo kiepska. I co najgorsze - zapchał mnie totalnie. (Połapałam się, że on jest winowajcą gdy poczułam dziwny filtr na twarzy, a jakiejś szczególnej zmiany w pielęgnacji twarzy nie robiłam).

Kupiłam ten produkt w ciemno nie czytając o nim wcześniej recenzji. Jak weszłam w opinie to pomyślałam, ze wyrzuciłam pieniądze w błoto jednak pomimo tak słabych ocen peeling z Garniera sprawdził się u mnie naprawdę super. Przede wszystkim ma bardzo fajną cenę. Kosztuje ok. 15 zł. Posiada praktyczne opakowanie. Produkt jest zamknięty w szklanym pudełeczku z zakrętką przez co nie ma problemu z wydobyciem peelingu do samego końca. W konsystencji jest trochę jak żel, jednak jest on bardzo gesty. Na zwilżoną skórę nakłada się go przyjemnie. Ma w sobie dużo drobno zmielonych drobinek, które dokładnie oczyszczają twarz. Ja dokładnie wcieram peeling i zostawiam na krótką chwilę na buzi. Zmywam po ok. 2-3 minutach. W ten sposób twarz jest dokładnie oczyszczona i gładka. Produkt idealnie ściera martwy naskórek i delikatnie rozświetla cerę. Nie nakładam go jakoś dużo, opakowanie starczyło mi na ponad dwa miesiące regularnego stosowania. Co prawda ja nie wyczuwam w nim zapachu moreli jednak i tak jest okej. Ogólne to polecam przetestować, ponieważ cena nie jest jakaś wygórowana a przy regularnym stosowaniu zauważyłam, że moja cera się poprawiła. Jest gładka, pozbawiona suchych skórek i delikatnie rozpromieniona. Na pewno kupię kolejne opakowanie jak tylko będzie okazja.

Produkt jest zamknięty w wygodnym słoiczku, z którego dobrze się wydobywa. Jest bardzo bardzo gęsty. Konsystencja jest podobna do bardzo gęstego stężałego kisielu, ale nie jest to do końca to samo. Nałożony na mokrą twarz nie pieni się. Czuć pod palcami zarówno drobinki jak i tą kisielową otoczkę. Masaż jest przyjemny. Zmywanie jest ultra szybkie, mocząc jeszcze raz dłonie i dotykając nimi twarzy czuć jak kisielowa baza znika. Dosłownie. Czuć same drobinki, które równie chętnie się zmywają. Po peelingu skóra jest gładsza, ale oczekiwałam nieco więcej. Po takiego typu produktach często widzę różnicę patrząc na ilość zaskórników, widać że pory są oczyszczone, a tutaj tego nie ma i odczuwam brak takiej właściwości. Moje dłonie nie lubią się z tym produktem, po nawet szybkim peelingu twarzy, skóra na moich dłoniach wygląda jakby moczyła się godzinami, jest szorstka, nieprzyjemna w dotyku i bardzo nie lubię tego efektu rozwodnienia skóry dloni. Ogólnie to peeling jest w porządku, wygładza skórę, szybko się zmywa (zapachu nie lubię), ale nie jest to bardzo silne działanie po którym będzie się podziwiać oczyszczone pory. Biorąc pod uwagę cenę oraz to jakie peelingi w tym zakresie cenowym miałam wcześniej i jakie efekty występowały po ich użyciu, myślę że ten scrub zasługuje u mnie na ocenę przeciętną.

Produkt kupujemy zapakowany w kartonik, w środku którego czeka na nas dość ciężki słoiczek o pojemności 50 ml. Sam kartonik nie jest zabezpieczony folią, nie ma też chociażby sreberka zabezpieczającego pod zakrętką. Jedynym zabezpieczeniem jest mała tasiemka na opakowaniu - jak dla mnie to trochę za mało, bo wiemy jak wygląda "kupowanie" kosmetyków przez niektóre kobiety ;) Muszę przyznać, że kupując peeling morelowy liczyłam na ładny owocowy zapach, a tymczasem jest on dość nijaki.. Owszem przyjemny, ale na pewno nie morelowy, może bardziej cytrusowy (?). Konsystencja to gęsty mus z drobinkami peelingującymi, którymi są pestki moreli. Jednak ilość drobinek nie jest zbyt imponująca, na twarzy jest ich bardzo malutko. Fanów mocnych zdzieraków na pewno ten produkt nie zadowoli, bo jest to jednak delikatny peeling. Bez przeszkód można go stosować moim zdaniem nawet codziennie - nie zrobimy sobie nim krzywdy :) Producent informuje na opakowaniu, że kosmetyku można używać także jako maski - zostawiając na kilka minut na twarzy. Sama tak w większości przypadków robiłam, wierząc w lepsze działanie produktu w takiej roli :D Cera po zmyciu była rzeczywiście przyjemnie gładka, jednak moim zdaniem to za mało, bym kupiła go ponownie. Zwłaszcza, że znam lepszy produkt z pestkami moreli, jak peeling selfie project, który oprócz solidnego zdzierania, zapewnia też porządne oczyszczanie i jest swoją drogą też tańszy.

Liczyłam na faktycznie mocnego zdzieraka ale taki nie jest, jest bardzo delikatny. Dla jednych to plus dla drugich minus. Do codziennego mycia twarzy jest okej, jak ktoś szuka czegoś mocniejszego to sie zawiedzie. Uwielbiam jego zapach, mogłabym go codziennie wąchać.