Kupiłam ten produkt, bo szukałam jakiejś alternatywy dla pianek i żeli, które w pewnym momencie uznałam za produkty ze słabym składem i mało ekologiczne. Ponieważ jednak kolega do mnie zadzwonił, że już na mnie czeka i musiałam znacznie przyspieszyć proces zakupów, wrzuciłam do koszyka w Rossmannie tę "kremową piankę", bez dokładnego czytania składu. Pewnie gdybym spojrzała na recenzje na KWC, w życiu bym jej nie kupiła :).
Powiem tak: nie ma takiej tragedii jakiej się spodziewałam (w pierwszej chwili chciałam ten kosmetyk od razu komuś oddać, nawet bez testowania), ale też nie ma żadnej rewelacji. Produkt jest bardzo przeciętny. Obietnice producenta o tym, że jest to pianka, należy między bajki włożyć - to co najwyżej nieco "napowietrzony" krem. W momencie nałożenia na skórę, traci swoją puszystą strukturę i robi się całkiem rzadki. Tak jak wszyscy wcześniej wskazywali, krem lubi oblepiać maszynkę, co niestety utrudnia proces depilacji - natomiast z tego co wiem, robią tak wszystkie kremy (pianki i żele, ze względu na lekkość struktury, spłukać z maszynki znacznie prościej). Krem też lubi przyklejać się do skóry na tyle mocno, że spłukanie pozostałości po zakończeniu depilacji robi się niezłym wyzwaniem - nagle może się okazać, że nie dostrzegliśmy że gdzieś z tyłu kostek pozostały białe placki. :)
Kosmetyk nie ma zapachu, ma za to liliowo-migoczący kolor, taki bardzo instagramowy, wręcz syrenkowy. Szczerze mówiąc mi to potrzebne zupełnie do niczego, zwłaszcza że na skórze dość szybko traci swoją barwę. No ale rozumiem, że producent chce czymś przyciągnąć klienta. :)
W składzie nawet sporo sensownych nawilżaczy i natłuszczaczy (gliceryna, panthenol, olej z nasion kamelii, olej ze słodkich migdałów, olej sojowy, witaminy, skwalan), ale też parabeny, fenoksyetanol i disodium EDTA. Przy założeniu, że nakładamy ten kosmetyk na skórę, która może być zraniona maszynką, wolałabym takich rzeczy nie widzieć w INCI.
Używałam kremu na całe nogi, do tej pory korzystałam z niego 4-5 razy, mam jeszcze zawartości na jedno użycie. Przy cenie 6-7 zł, jaką za niego dałam, to przyzwoita wydajność. Dostępność w Rossmanach, myślę, że w innych drogeriach też nie powinno być problemu.
Opakowanie to miękka tubka, z której łatwo wyciska się zawartość kremu, nieprzezroczysta - zatem szacowanie ile zawartości zostało w opcji "na wagę".
Ja ze względu na kiepski skład i niesatysfakcjonującą, rzadką konsystencję nie kupię ponownie, ale nie jest to totalnie najtragiczniejszy kosmetyk, jakiego używałam.
Zalety:
- nie podrażnia
- nie wysusza skóry
- cena
- dużo fajnych składników
Wady:
- kilka składników dyskwalifikujących
- rzadka konsystencja kremu
- niespełnione obietnice producenta co do "pianki"
- oblepia maszynkę
- ciężko spłukać krem z maszynki i ze skóry
- Wydajność
- Zgodność z opisem producenta
- Zapach
- Stosunek jakości do ceny
- Opakowanie