Cantu Sulfate-Free Hydrating Cream Odżywka do włosów suchych

Myślałam czytając opinie, że rzeczywiście wygładza i poprawia wygląd włosów kręconych. Niestety nie. Działa przeciętnie a nawet poniżej. Nie nawilża wcale. Stoi teraz na półce jako rezerwa, gdy nagle zupełnie zabraknie mi czegoś na włosy. Surowo oceniam, bo za ta cenę mogłam nabyć o wiele lepszą np: Matrixa

Mam średnioporowate naturalnie kręcone włosy. Typ w większości 2c. Odżywkę kładę na ok. 3 minuty po wcześniejszym użyciu szamponu Cantu. Po spłukaniu nakładam i wgniatam aktywator również od Cantu ( kosmetyki wygrałam w konkursie, także testuje je wszystkie ). Aktywator Cantu używałam z innymi szamponami i odżywkami, ale z tą naprawdę widać zadawalający mnie efekt. Nie wiem co dokładnie w tej odżywce jest, co sprawia, że ze skrętu 2c robi się 3b, ale działa. Włosy lepiej się kręcą, są odżywione, łatwo się rozczesują i pachną typowym zapachem cantu czyli kokosowym. Dociąża ale nie przetłuszcza włosów. Jestem bardzo z niej zadowolona. Opakowanie jak i formuła jest bardzo wygodna. Odżywka jest treściwa, lecz łatwo się rozprowadza. Nie potrzeba jej tony by poczuć jej działanie, przez co jest naprawdę wydajna, a piszę to ja, która ma gęste włosy i nie żałuje sobie produktów. Podczas spłukiwania czuć, że wygładzenie i miękkość. Polecam loczków, które chcą się bardziej kręcić lub mają problem z wydobyciem ładnego skrętu.

Odżywkę kupiłam po tym, jak zachwyciłam się aktywatorem skrętu tej samej marki. Cena jest dość wysoka, więc poczekałam z zakupem na promocję. Odżywka ma sporą pojemność bo aż 400 ml a na promocji zapłaciłam za nią około 22 zł więc zdecydowanie uważam, że to dobra cena. Opakowanie jest wykonane z miękkiego plastiku i wyposażone w zamknięcie typu click. Zamknięcie łatwo się otwiera, nawet mając mokre ręce więc tu ma zdecydowany plus. Konsystencja jest dość rzadka i trzeba uważać aby nie wycisnąć za dużo zawartości. Zapach jest przyjemny i przypomina zapach pozostałych produktów z tej serii co mi osobiście się podoba bo lubię ten zapach. Odżywkę pozostawiałam na włosach za każdym razem na inny czas, aby sprawdzić jak będzie działać na moje włosy. Na moje loki o skręcie 3b/3c zdecydowanie najlepiej działa gdy zostawię ją na włosach na minimum 15 minut. Podczas spłukiwania czuć, że włosy są gładkie i miękkie. Odżywka rewelacyjnie wygładza, nawilża i ujarzmia loki. Skręt jest ładnie podkreślony, włosy są błyszczące i wyglądają bardzo zdrowo. Nie zauważyłam efektu obciążenia, ale moje włosy są maksymalnie suche więc ciężko je obciążyć. Jeśli ktoś ma włosy z tendencją do przetłuszczania się to lepiej stosować mniejszą ilość odżywki bo może obciążyć. W zestawieniu z aktywatorem skrętu włosy prezentują się idealnie, skręt jest ładnie podkreślony, włosy się nie puszą ani nie są oklapnięte. Właśnie skończyłam kolejną butelkę produktu i planuję ponowny zakup.

Jako posiadaczka cienkich i delikatnych włosów falujących z tendencją do mocniejszego skręcania się w korzystnych warunkach, musiałam przetestować kosmetyki Cantu jak tylko pojawiły się na polskim rynku (w Rossmannie). Nie są tanie niestety, ale póki co, niemal non stop są w promocji, wiec zakup "kompletu" do pielęgnacji i stylizacji włosów nie boli tak bardzo ;-) A teraz do rzeczy: odzywka jest bardzo wydajna, radzę nie przesadzać z ilością. Już maleńka porcja wystarcza by wygładzić włosy, pomóc je rozczesać. Odżywka jest nie tylko nawilżająca, ale także natłuszczająca, więc faktycznie świetnie się sprawdza przy lokach/falach, które lubią różne oleje. Już w trakcie nakładania widać, jak włosy zaczynają łapać kształt... Trzeba jednak uważać, by nie przesadzić i nie skończyć z przetłuszczoną skórą głowy, przyklapniętymi strąkami. Odżywka ma ten sam zapach co cała seria Cantu, wiec dla mnie jest to pewien problem (przestałam lubić ten zapach, za silny jest), ale na szczęście używam odżywki w tak minimalnej ilości, że zapach zaczyna znikać już w takcie nakładania na mokre włosy. Dal mnie - świetna odzywka dla loków i fal.

ja: Mam dużo cienkich, kręconych włosów w typie wurly (zmieszanie fali i loka czyli typ 2c/3a). Średniporowate w kierunku niskoporowatych, długości do ramion. W okresie zimowym lubią się plątać nad karkiem i mają tendencje do wypadania. Często bywają matowe i szorstkie. Oczekiwania: Nawilżenie, odżywienie włosów. Podbicie skrętu bez obciążenia. Skład: Odżywka jest emolientowo-humektantowa. Dobrze nawilża. Niestety nie jest zgodna z metodą CG. Opakowanie: Duża, plastikowa butla o pojemności aż 400 ml. Mimo swojej wielkości jest bardzo poręczna. Zamykana na zatrzask, z przodu logo marki i opis produktu. Z tyłu czytelny opis produktu oraz data przydatności po otwarciu. Łatwo wydobyć kosmetyk do ostatniej kropli bez rozcinania opakowania. Wrażenia: Po otwarciu piękny, charakterystyczny dla marki zapach. Osobiście go uwielbiam. Dość długo utrzymuje się na włosach po użyciu. Odzywka jest kremowa, gęsta. Dobrze się nakłada i rozprowadza na włosach. Ma bardziej konsystencję maski niż odżywki. Nie spływa z włosów, ale dobrze się wypłukuje. Bardzo dobrze nawilża, odżywia i działa na włosy. Najlepsze efekty daje po przetrzymaniu jej parę minut na włosach, ale to tak do około 5. Powyżej tego czasu moje włosy obciąża, a skręt nie jest podbity tylko rozprostowany. Po użyciu włosy są pełne objętości i sypkie, w dobrym tego słowa znaczeniu. Przy regularnym stosowaniu widać wyraźną poprawę kondycji włosów. Mnie się sprawdza do umycia włosów metodą OMO jako pierwsze O. Super podbija skręt kiedy robię ekspresowe mycie MO (Mycie i odżywianie). Bardzo dobrze współgra z szamponem z tej samej serii, ale przy innych kosmetykach nie odstaje. Cantu to naprawdę świetna marka, warta swojej ceny. Kosmetyki są wydajne, mają świetne składy. Drobny minus za dostępność. Ta odżywka ostatnio jest dostępna w sieciach drogerii Rossmann co mnie bardzo cieszy. Na pewno wrócę po kolejne opakowania, bo warto. Polecam każdej kręconowłosej osobie tak samo jak osobom o włosach wysokoporowatych.

Mam włosy skłonne do kręcenia a słyszałam wiele pozytywnych opinii o kosmetykach Cantu, więc kupiłam. Dotychczas odżywki do włosów kręconych do spłukiwania średnio się mi sprawdzały, ale ta jest naprawdę świetna. Dodam że mam włosy długie, jest ich sporo, są dosyć suche na końcach. Przede wszystkim ma wygodne opakowanie i bez problemu można wykorzystać produkt do końca bez konieczności przecinania butelki. Odżywka jest gęsta, dosyć treściwa, biała. Jak dla mnie to konsystencja na miarę maski do włosów. Poza tym przepięknie pachnie-jak pina colada. Odżywka nie spływa z włosów. Bardzo dobrze je nawilża, odżywia, zdecydowanie czuć, że działa lepiej niż większość znanych mi odżywek. Najczęściej nakładałam ją na ok.5/10 minut i zmywałam. Wiele znanych mi bardziej treściwych odżywek (nie dedykowanych włosom kręconym), które cudownie nawilżały oraz dawały efekt śliskich i gładkich włosów, sprawiały, że włosy się prostowały. Odżywka z Cantu jest naprawdę treściwa i naprawdę pielęgnująca, taka bogata, a włosów nie dość że nie obciąża to sprawia, że mocniej się kręcą. Dosłownie po 2/3 użyciach zauważyłam że moje włosy o niebo lepiej się kręcą. A wcześniej ciężko było mi ten lepszy skręt wydobyć. Gdy użyłam później jeszcze aktywatora z Cantu, to włosy były po prostu piękne. Nie używałam jej nawet przy każdym myciu, tylko co kilka myć i włosy nadal się ładnie kręciły. Odżywka zawiera masło shea, które lubi puszyć moje włosy, ale w przypadku tego produktu nie było efektu spuszenia włosów. Włosy były w miarę pełne objętości (długie, więc jakieś wow objętości nie ma) i lekkie a mimo to skręt o niebo lepszy. Mimo że na długie włosy trochę jej nakładałam, to według mnie była wydajna. Skończyłam ją jakiś miesiąc temu używać i widzę, że włosy znów kiepsko się kręcą, więc chyba muszę kupić kolejną butlę (i chcę, tylko mi nie po drodze narazie). Dla mnie zdecydownie cudowny produkt i to taki do którego będę wracać.