Fitokosmetik C + Citrus Power, Tonik do twarzy 

Muszę przyznać że nie miałam zmiaru kupować tego toniku ponieważ już dawno temu zrezygnowałam z używania takich produktów na rzecz hydrolatów które mają proste i czyste składy. Uległam jednak fascynacji serią CitrusC+.Testowałam wszystkie produkty i w końcu stwierdziłam że kupię też tonik.Cena była niewysoka (11zł) więc zaryzykowałam. Grafika jest niby skromna a jednak bardzo rzuca się w oczy-mamy tu plaster czerwonego grapefruita.Butelka jest zwyczajna, plastikowa wypełniona lekko różowym płynem co potęguje wrażenie naturalności (skojarzenie z sokiem) Tonik ma delikatny zapach ale w żadnym stopniu nie przypomina mi cytrusów. Najbardziej zachwyca mnie skład zresztą cała seria CitrusC+ jest świetna w tym aspekcie. Mamy tu łagodzący i kojący ekstrakt z róży. Następnie ekstrakt z grapefruita, pomarańczy,radioli. Kompleks AntiagEnz w skład którego wchodzą m. in. kwasy AHA, papaina, ekstrakty roślinne które uelastyczniaja , wygładzaja i rozjaśniaja skórę. Poczatkowo nakładałam płyn w zagłęnienie dłoni i wmasowywałam w skórę.Niestety pienił się ( zawiera delikatne substancje myjące) co mi nie odpowiadało.Przerzuciłam się na waciki ale było to samo. Nie lubię widzieć piany na skórze bo mam wrażenie niedomycia i osadzania się czegoś na skórze. Nie czuć żadnej tłustości czy lepkości ale nie podoba mi się taki efekt. Tonik likwidował uczucie ściągnięcia po myciu , wierze że przywraca odpowiednie pH ale po chwili czułam wzmożoną suchość i musiałam się wspomóc kremem/olejkiem. Ze względu na skład liczyłam na rozświetlenie i wygładzenie a tak na prawdę nie odczuwałam nic z tych rzeczy. Może lepiej sprawdziłby się przy skórze mieszanej a nie suchej. Zużyłam 1/3 butelki a reszta powędrowała dalej. Przykro mi że produkt ten otrzymuje ode mnie tylko 2 gwiazdki bo myślałam że będzie lepiej . Niestety świetny skład nie zawsze gwarantuje dobre efekty. PLUSY *niska cena *skład *ładne opakowanie *subtelny zapach MINUSY *pieni się na skórze *daje uczucie przesuszenia *nie rozświetla skóry

..., chyba jest tutaj jakaś substancja myjąca, która sprawia, że produkt się pieni. Wiem, że nie każdy składnik myjący w toniku jest zły, bo przykładem może być tonik z duetus, ale tutaj jeżeli chodzi o działanie to nie zauważyłam ani rozświetlenia ani jakiegoś złuszczenia czy nawilżenia, a właśnie to powinny robić kwasy AHA i witamina C zawarta w toniku. Używam go niezbyt często bo boję się nakładać go regularnie przy swojej skórze, natomiast raz w tygodniu czy półtora jeszcze jest to do wykonania. Nie chcę wylewać połowy butelki, więc staram się ją jakoś wykończyć chociaż nie robię tego z przyjemnością, a raczej z powodu tego, że szkoda wyrzucać część produktu. Może jeszcze znajdę jakieś zastosowanie co do niego, ale raczej wątpię. Butelka fajna, bo przejrzysta i widać ile zostało toniku, zapach całkiem fajny, wydajność spoczko, dostępność - kupiłam kiedyś w sklepie spożywczym i nie widziałam by wrócił.

Pielęgnując twarz najczęściej sięgam po hydrolaty, tonik kupiłam robiąc większe zakupy internetowe, skusiła mnie marka, znana z innych dobrych kosmetyków, poprawny skład i cena produktu. Opakowanie toniku to zwykła, przezroczysta butelka z zatyczką, w środku płyn o zabarwieniu lekko różowym i zapachu cytrusowym, świeżym, przyjemnym . Hydrolaty najczęściej stosuję spryskując atomizerem twarz, w tym przypadku miałam lekkie obiekcje , ponieważ zauważyłam ,że produkt ma tendencję do pienienia. Aplikowałam go na twarz przy użyciu płatków kosmetycznych. Produkt rozprowadza się właściwie, ale uczucie spienionego płatka jest wyczuwalne i denerwujące. Po tonizowaniu skóra jest gładka , bez uczucia ściągnięcia i lepkości. Nie zauważyłam innych pozytywnych właściwości pielęgnacyjnych produktu , zabrakło mi uczucia świeżości, lekkości i odświeżenia, który towarzyszył mi przy uprzednio stosowanych produktach.

Tonik marki Fitokosmetik otrzymałam w spadku od siostry do wypróbowania :),to co mnie zachwyciło to wydajność i działanie,produkt wystarczył mi na 2 tygodnie codziennego używania rano i wieczorem. Moja cera:mieszana/tłusta,dojrzała,nierówny koloryt,rozszerzone pory,tendencja do zapychania się i wysypu niedoskonałości,do tego częsta poszarzała i ziemista. Na chwilę obecną nawodniona,nawilżona i promienna :). Tonik znajduje się w butelce o pojemności 200 ml,ładna szata graficzna,przedstawiająca plaster grejpfruta,zapach jest faktycznie energetyzujący w kolorze różowej wody. Przy mojej dojrzałej,mieszanej cerze skłonnej do ziemistego koloru sprawdził się fantastycznie,dodatkowo moja cera uwielbia ekstrakty z róży a tu mamy już ją na drugim miejscu w składzie,tonik mnie nie uczulił ani nie zapchał a jego stosowanie było samą przyjemnością,z pewnością powrócę do niego za jakiś czas...gdy skończą mi się zapasy :).

Kupiłam tonik z ciekawości w drogerii internetowej. Zamknięty jest w zgrabnej przezroczystej butelce. Ma lekki (bardzo lekki) cytrusowy zapach. Jeśli chodzi o działanie to obiecuje wiele, ale nie zauważyłam żadnego działania. Dość szybko wysycha i pozostawia skórę lekko napiętą. Przy nakładaniu płatkiem jest dość tępy, nie sunie ładnie po twarzy. Moja dojrzała skóra wymaga czegoś więcej, więc raczej po ten tonik już nie sięgnę.

Tonik kupiłam w jednej z drogerii internetowych Opakowanie to butelka o pojemności 250 ml, zapłaciłam około 7 zł Tonik ślicznie pachnie cytrusami, nawilża, odświeża skórę, jest dość wydajny. Skóra jest wygładzona, odzyskuje blask i zdrowy wygląd. Nie uczula, nie podrażnia, nie przesusza skóry, nie zapycha porów skóry. Tonik lekko się pieni co mi zbytnio nie odpowiada. Mały minus za dostępność, raczej tylko drogerie internetowe. Podsumowując mam mieszane odczucia tonik ogólnie nie jest zły i całkiem nieźle się sprawdził przy cerze mieszanej ale na pewno to nie mój hit, nie wiem czy go jeszcze kupię, kolejnym razem sięgnę po płyn micelarny z tej serii C+ może okaże się lepszym wyborem.

Jakiś czas temu w Lidlu stała cała szafa tejże linii, a ja w szale wykupiłam wszystkie produkty, bo owocowe kosmetyki to to, co kocham latem! Płyn micelarny, peeling i żel już przetestowane, czas na tonik. Toniki zazwyczaj traktuję po macoszemu, chociaż to zaczyna się u mnie ostatnio zmieniać :)

Pierwszy raz kupiłam tonik marki Fitokosmetik. Na ten trafiłam podczas zakupów w drogerii internetowej i postanowiłam go wypróbować z ciekawości. Skład bardzo ładny, cena niska - czemu nie. Podoba mi się to, jak prezentuje się buteleczka. Niby prosto, ale przyjemnie patrzy się na kolorystykę. Kolor toniku dopasowuje się pod grafikę grejpfruta. Tonik ma bardzo delikatny, cytrusowy zapach. Mojego nosa nie męczy i tak w zasadzie jest wyczuwalny tylko wtedy, gdy powącha się go prosto z butelki. Ja toniku używam tak, że wylewam trochę na dłoń i aplikuję na twarz, "wciskając go" w skórę. Produkt bardzo delikatnie się spienia i dzięki temu ten proces jest zdecydowanie bardziej ułatwiony. Po tym toniku skóra się nie lepi ani nie pozostawia po sobie innego nieprzyjemnego uczucia. Jego działanie ciężko jest ocenić. Niby coś tam nawilża, dobrze współpracuje z innymi produktami nakładanymi po nim, daję dawkę energii, jednak ciężko jest powiedzieć o nim cokolwiek więcej. Nie umiem stwierdzić, że dodał mojej skórze blasku czy poprawił koloryt. Używam go już drugi miesiąc i dopiero co dobiłam do połowy butelki - na pewno braku wydajności nie można mu zarzucić. Z niecierpliwością go zużywam i trochę zaczyna mnie już męczyć, ale skoro kupiłam to coś trzeba z nim zrobić. Nie sięgnęłabym po niego ponownie.

Jest to produkt, o którym nie mam zbyt dużo do powiedzenia. Kupiłem go jeszcze w maju, bądź w czerwcu w Lidlu na jakiejś promocji. Od tamtej pory próbowałem włączyć go jakoś do pielęgnacji, ale nie mogłem się do tego zebrać. Tak tonik przeleżał kilka miesięcy w szufladzie, aż w końcu po analizie składu, postanowiłem używać go codziennie rano w okresie zimowym. Producent sprzedaje ten tonik, jako produkt anti-aging, z witaminą C i kwasami AHA. Niestety jest to najzwyklejszy w świecie tonik, który nie ma żadnych właściwości wskazujących ma obecność witaminy C i kwasów. Całość składników aktywnych zebrana jest pod jedną cząsteczką nazwaną „AntiagEnz”, która jest nisko w składzie. Czyli już można stwierdzić, że zawartość tych kwasów i form witaminy C jest znikoma w tym produkcie. Stąd też moja decyzja o używaniu tego toniku nawet w ciągu dnia. Miałem się nie rozpisywać, ale samo tak wyszło. Tonik nie ma dla mnie żadnych właściwości pielęgnacyjny, na jakie wskazuje jego nazwa i informacje na opakowaniu. W żaden sposób nie wpływa na stan skóry, ani pozytywnie, ani negatywnie. Jest po prostu, aby być. Rozpoczyna moją pielęgnację i polepsza wchłanianie serum. Tyle. Jeszcze dodam, że zapach jest mega męczący.

Tonik sprawuje się świetnie, jest bardzo wydajny, ma przyjemny zapach grejpfruta, twarz po użyciu toniku jest bardzo świeża i odżywiona. Dzięki czemu inne produkty do pielęgnacji lepiej wchłaniają się w skórę. Dodatkowo niska cena za prawie 250 ml tak świetnego produktu, zachęca do ponownego zakupu

dokładnie zgodzę się ze słowami wizażanki martcanlu. Nic szczególnego. Ja zkupiłam swoją sztukę za bardzo okazyjną cenę w wyprzedaży. Opakowanie bardzo zachęciło mnie do zakupu, ponieważ kojarzy mi się z naturą przede wszystkim. Tonik jest zwyczajny i nie rozświetlił mnie specjalnie. Nie ma żadnych spektakularnych efektów. Ładnie za to pachnie.

Tonik całkiem wydajny, długo posłużył, ale nie zauważyłam żadnych szczególnych efektów. Na pewno nie pozostawiał skóry ściągniętej i wysuszonej, co jest na plus. Ale niestety się pienił podczas stosowania, a nie jest to coś, czego oczekuję od toniku. Poprawny, ładnie pachniał, ale są lepsze. Korzystna cena, wydajność również na wysokim poziomie, mimo to nie zdecyduję się ponownie na niego. :)

Na tonik ten natknęłam się zupełnie przypadkiem - był w lidlu i akurat w promocyjnej cenie, a że szukałam dobrego toniku i był polecany, niewiele się zastanawiając kupiłam. Niestety zupełnie nie przypadł mi do gustu. Buteleczka jest plastikowa, ale dość solidna. Nie ma atomizera, ale jest na ''klik'' - w miarę ok, choć atomizer byłby nieco wygodniejszy. W zapachu czuć grejpfruta - nie każdemu może się podobać, dla mnie ok, choć bardziej kojarzyłam go z zapachem cytryny. Produkt po nałożeniu na twarz pieni się, co jest dość niespotykane w tonikach - to też mnie zdziwiło, ale ok dajmy mu szansę.. Niestety po jego stosowaniu zawsze wychodzą mi nowe niespodzianki ZAWSZE. Na tyle zapchał mi cerę, że już do niego nie powrócę. Oprócz wysypu niedoskonałości, może nieco rozświetlił mi twarz, z wyjątkiem tego jak dla mnie nic nie robi. Więcej do niego nie powrócę i przestrzegam.

Tonik widziałam kilkukrotnie w sklepach internetowych, w końcu zdecydowałam się kupić na Allegro - w cenie 8,99/250 ml wraz z gęstą maską musztardową do włosów również od firmy Fitokosmetik - przyznam się, że bardzo lubię rosyjskie i wschodnie kosmetyki, wśród których naprawdę często trafiają się perełki za grosze. Przeczytałam recenzje poniżej i się załamałam, że tonik śmierdzi i zostawia na twarzy film! U mnie nic takiego nie ma. Butelka jest solidna, otwierana na ,,klik’’, produkt pachnie cytrusowo - ok, może nie jest to zapach 100% świeżego grejpfruta, ale nie mogę się zgodzić, że śmierdzi. Na twarzy nie zostawia żadnego filmu - ładnie domywa pozostałości po makijażu, a twarz nie jest ściągnięta. Nie powoduje powstawania zaskórników. Robi, co ma robić i jest tani... Wzięłam się za analizę składu - kupiłam ten produkt właśnie ze względu na mnogość dobroczynnych wyciągów roślinnych - chyba nie widziałam jeszcze toniku o tak bogatym składzie w tak niskiej cenie. Mamy tu ekstrakt z kwiatów róży damasceńskiej, wyciąg ze skórki grejpfruta, wyciąg ze skórki pomarańczy, glicerynę, wyciąg z korzenia różeńca górskiego, aminokwasy, substancję myjącą sodium cocoamphoacetate, super kompleks AntiagEnz (kilkanaście składników w tym główne - gliceryna, wyciąg z liścia herbacianego, ponownie korzeń różeńca górskiego, ekstrakt z jagód acai, papaina, wyciąg z flaszowca peruwiańskiego, koenzym Q10, kwas askorbinowy, kwas jabłkowy, kwas winowy czy beta glukan). Skład przebogaty, niestety mam wrażenie, że ta mnogość składników to oczywiście chwyt marketingowy, a jakie jest ich rzeczywiste stężenie w produkcie za tak niską cenę? To wie tylko producent. Niemniej jednak mnie nie podrażnia, buzia wygląda po nim ładnie, nie jest zaczerwieniona ani podrażniona. Używam w połączeniu z serum róża-malina MDM i naprawdę OK. Po prostu warto wypróbować, jeżeli ktoś robi zakupy w sklepie internetowym oferującym rosyjskie kosmetyki. Tonik występuje razem z żelem do mycia twarzy. Mogę się ewentualnie doczepić do nazwy - tonik energetyzujący - tu raczej spodziewałabym się uczucia wyjątkowej świeżości, tymczasem tonik zmywa twarz, ale jakiegoś szczypania czy schłodzenia czy nawet zapachu cytrusów na dłużej nie ma. Zaznaczam opcję ,,nie wiem czy kupię ponownie’’, ponieważ na rynku jest mnóstwo kosmetyków tego typu, a ja lubię jednak poszukiwać nowości.

Kupiłam ten tonik, gdyż bardzo lubię grejpfruta jako owoc, skusiła mnie przezroczysta buteleczka z cieczą w kolorze różowego owocu. Zapach bardzo mi się również spodobał, od razu założyłam, że będę go używała rano, po umyciu buzi na pobudzenie. Aplikowalam wacikiem, jednak tonik ten ma jedną dziwną właściwość, a mianowicie pieni się (ma środek myjący w składzie) i to już mi się nie podoba... Mam ochotę od razu zmyć go z twarzy... Tonik nic szczególnego też nie robi, nie ma nawilżenia ani rozjaśnienia, dla mnie jest to zbędny produkt... Plusem dla mnie jest zapach, bardzo mi się podoba...

Tonik kupiłam razem z żelem do mycia twarzy tej samej marki. Żałuję, że zakupiłam w ciemno dwa kosmetyki , ponieważ żaden z nich się u mnie nie sprawdził i tylko wyrzuciłam pieniądze w błoto. Producent obiecuje, że skóra będzie oczyszczona i świeża a zawartość witaminy C ma stymulować produkcję kolagenu i zapobiegać przedwczesnemu starzeniu się skóry. Niestety nie zaobserwowałam żadnego z powyższych efektów. Zamiast tego tonik się dziwnie pieni podczas aplikacji i mam wrażenie, że twarz nie jest do końca oczyszczona. Może u kogoś, kto posiada suchą skórę taki poziom oczyszczenia będzie wystarczający, ja mam skórę mieszaną i potrzebuję większej dawki oczyszczenia. Plus za świeży, cytrusowy zapach. Nie dałam rady skończyć butelki do końca, oddałam znajomej.

W ostatnim czasie dosyć często wybieram produkty Fitokosmetik, przede wszystkim z uwagi na skład, cena też jest bardzo przystępna, choć ten produkt kupiłam, bo skusiła mnie ładna buteleczka. Tonik fajnie rozświetla cerę, nie powoduje podrażnień. Zapach dla mnie na minus, jest...dziwny - to chyba najbardziej odpowiednie słowo. Generalnie serduszka mi nie skradł, hitem nie jest, takie jest, bo jest, bo kupiłam i trzeba zużyć. W tym przypadku cieszę się, że ma niską wydajność, bardzo szybko się zużywa.

Niestety tonik ma jakiś składnik myjący w składzie (nie wiem po co) przez co się pieni po aplikacji.. Poza tym na mojej mieszanej cerze nie widzę zadnych efektów po nim. Testowałam już dużo toników i ten jest niestety jednym z gorszych. Nie czuję ani ukojenia, ani odswezenia i twarz napewno nie wygląda po nim promiennie.. Nie polecam.