Polka Len , Płyn micelarny `Oczyszczenie + ukojenie` 

Popełniłam duży błąd kupując dwa płyny micelarne od tej samej marki nie testując przynajmniej jednego z nich wcześniej - i chyba więcej takiego błędu nie popełnię. Ten, tak samo jak poprzednik z tej linii - totalnie się nie sprawdził. Przede wszystkim - ma strasznie ciężki nieprzyjemny zapach, aż tak napachniony produkt nie nadaje się do użytku na twarz. Ponadto wysusza, daje uczucie ściągnięcia skóry i mimo zapewnień producenta o efekcie "ukojenia" - wcale go nie daje, wręcz przeciwnie. Nie nadaje się do demakijażu oczu, gdyż je podrażnia. Nie mam wrażliwej skóry ale z tym produktem akurat moja skóra wybitnie się nie polubiła. Niestety jestem na nie i na pewno nie kupię ponownie i zarazem nie polecam tego produktu

Na płyn micelarny Polka skusiłam się podczas zakupów internetowych, kiedy zamawiałam moje kosmetyczne zapasy. Jest to mój pierwszy produkt tej marki, wcześniej nie miałam okazji stosować ich kosmetyków. Płyn zamknięty jest w dosyć sporej butelce z zakrętką na klik, pod którą znajduje się niewielki otwór dozujący kosmetyk. Zabezpiecza on kosmetyk przed nadmiernym wylewaniem, nie marnujemy go. Butelka jest przeźroczysta, dzięki czemu widzimy ile płynu ubywa. Grafika jest minimalistyczna, przyjemna dla oka. Płyn jest rzadki, wodnisty. W pierwszym kontakcie zapach jest intensywny, ale nie drażniący. Z czasem przestałam go wyczuwać. Muszę przyznać, że płyn skutecznie domywa makijaż, ale mam z nim jeden problem. Po zmyciu makijażu z całej twarzy odczuwam lekkie pieczenie. Muszę zatem szybko umyć twarz żelem. Nie wiem do końca czy jest to reakcja alergiczna, gdyż nie zauważyłam dodatkowych dolegliwości. Skóra nie jest zaczerwieniona, nie pojawia się wysypka ani swędzenie. Po umyciu twarzy żelem pieczenie ustaje. Zaryzykowałam stosowanie płynu z takimi efektami i nic złego mojej skórze się nie stało. Jest to jednak wystarczający powód, przez który nie sięgnę po ten płyn drugi raz. Do marki jednak się nie zrażam i na pewno sięgnę po inne ich kosmetyki.

Kupiłam płyn w promocji za 5zł i żałuję. Nie można go używać w okolicach oczu, gdyż powoduje podrażnienie oczu jak i cienkiej skóry pod oczami. Produkt dałam do przetestowania kilku koleżankom i miały to samo uczucie, płyn piecze i trzeba go natychmiast zmyć wodą.

Kupiłam skuszona pięknym opisem i obietnicą ukojenia dla delikatnej skóry i niestety bardzo się zawiodłam. Już po pierwszym użyciu żałowałam zakupu, po przetarciu twarzy zaczęła piec najgorzej jednak było przy demakijażu oczu, musiałam je natychmiast przemyć wodą. Zaznaczę że nie mam szczególnie wrażliwej skóry, nigdy nie reagowałam źle na kosmetyki dlatego taka reakcja na ten płyn mnie zaskoczyła. Nigdy więcej do niego nie wrócę i będę przestrzegać innych.

Jedna wielka porażka! Po jednym użyciu strasznie piekły mnie oczy i cała twarz, a skóra była czerwona i pulsowała. Nigdy nie miałam takiej sytuacji. Użyłam kosmetyk tylko 3 razy. Masakra, nie mogłam wytrzymać z bólu. A aby zmyć makijaż musiałam się sporo natrudzić. Nie polecam!

Cena super, szata graficzna super, zapach piękny, ale niestety produkt sam w sobie średni. Zdecydowanie nie polecam go do zmywania oczu, okropnie podrażnia powieki, przez co bardzo pieką. Nie warty uwagi.

Płyn znajduje się z plastikowym opakowaniu. Po otwarciu od razu czuć naprawdę bardzo ładny zapach! Mnie osobiście przypadł do gustu. Radzi sobie ze życiem makijażu. Nie wiem jak z wodoodpornym, bo nie używam takich kosmetyków. Jak się dostanie do oczu to niestety piecze, ale to jak z większością płynów micelarnych. Dobrze doczyszcza twarz. Myślę, że kiedyś jeszcze do niego wrócę. Nie rozumiem skąd tyle negatywnych opinii na jego temat...

Nie spełnia podstawowej funkcji, czyli zmywania. Kupiłam go za niewielkie pieniądze, ale nawet ich nie był wart. Ledwo radzi sobie z makijażem cery, a co dopiero z wodoodpornym tuszem do rzęs? Nie przynosi ukojenia - wręcz odwrotnie! U mnie wywołał pieczenie całej twarzy (a nigdy mi się to wcześniej nie zdarzyło, nie mam alergii). Miałam do niego kilka podejść, ale ostatecznie wylądował na umywalce jako produkt do mycia rąk, choć wysusza skórę. Pachnie jak syrop na kaszel.

Kupiłam zachęcona pozytywnymi opiniami, estetycznym opakowaniem oraz atrakcyjną ceną. Niestety już po pierwszym użyciu wiedziałam, że się nie polubimy :/ Doskonale zdaję sobie sprawę z tego, że płyny micelarne mają być delikatne dla skóry, ale żeby aż do tego stopnia? Produkt kiepściutko radzi sobie z usuwaniem makijażu i nie mam na myśli tutaj długotrwałych kosmetyków. Na tym jednak nie koniec minusów - jestem posiadaczką dosyć grubej skóry, która rzadko reaguje zaczerwienieniem na jakikolwiek produkt do pielęgnacji. W tym wypadku po delikatnym przetarciu cery wacikiem nasączonym płynem micelarnym skóra na mojej twarzy natychmiast robiła się czerwona i piekąca... Jedną i jedyną gwiazdkę przyznałam za całkiem przyjemny i znośny zapach, ergonomiczne opakowanie oraz przystępną cenę :/ Nie polecam!

Zachęcona korzystną ceną, ładnym opakowaniem i pojemnością na swoje nieszczęście nabyłam ten produkt. Moja skóra jest odporna - przyjmie prawie wszystko i naprawdę trzeba się postarać, żeby coś jej 'przeszkadzało'. Płyn bardzo fajnie pachnie, łatwo nakłada się go na wacik. To jedyne plusy. Po nałożeniu skóra na policzkach, pod oczami, na brodzie... dosłownie piecze! Szczypanie ustało dopiero po umyciu twarzy. Naprawdę nie polecam. Szkoda kasy :)

Płyn micelarny Len ukojenie i oczyszczenie kupiłam w drogerii Rossmann zachęcona promocją i ładną szatą graficzną. Opakowanie jest dość spore zamykane na klik. Bez problemu wydobywa się płyn na wacik. Jest dość wydajny. Całkiem dobrze radzi sobie ze zmycien makijażu, choć przy niektórych tuszach zajmuje to więcej czasu. Nie powoduje u mnie podrażnień czy pieczenia. Nie zauważyłam także wysuszenia skóry choć w składzie jest alkohol. Natomiast nie znoszę jego zapachu. Jest intensywny i czuć chemię.

Nie spodziewałam się, że w dzisiejszych czasach można trafić jeszcze na taki bubel kosmetyczny - płyn do zmywania makijażu, który nie zmywa makijażu. To przecież jego główna funkcja. Do tego kosmetyk podrażnia moje oczy, przy zmywaniu czuję szczypanie, mimo, że nie jestem wrażliwcem, ani alergikiem. Do tego wszystkiego dochodzi okopny i intensywny zapach. Mnie potrafi doprowadzić do mdłości. Kojarzy mi się z jakimś syropem na kaszel z dzieciństwa. Nie polecam, nigdy więcej go nie kupię.

Nie zachwyca. W miarę dobrze usuwa makijaż. Z niektórymi tuszami radzi sobie raz lepiej, raz gorzej. Zdarza się, że mocno podrażnia oczy, które później pieką. Zauważyłam też, że wysusza mi skórę powiek. Ogólnie nie jest najgorszy, ale nie powiedziałabym, że nawilża skórę. Pozostawia ją na pewno oczyszczoną, gładką, ale przy codziennym i regularnym stosowaniu trochę ją wysusza. Opakowanie jest bardzo dobrze wykonane i z łatwością można operować ilością potrzebnego płynu. Produkt jest wydajny i wystarcza na długi czas. Co ciekawe, ma specyficzny zapach. Dla mnie pachnie ... energetykiem z Biedronki!

Płyn micelarny niestety słabo się u mnie sprawdził, mimo że oczyszcza dość dobrze to jednak mam kilka zarzutów co do obietnic producenta. Niestety ale płyn szczypie mnie w oczy i jest bardzo niedelikatny dla skóry twarzy. Zastanawiałam się dość długo dlaczego moja cera jest podrażniona skoro stosuję tak dużo nawilżających kosmetyków i nie zmieniałam zbyt wiele w swojej pielęgnacji. Przyczyną podrażnień okazał się właśnie ten płyn, który w okolicy oczu zrobił mi na twarzy małą masakrę z której ciężko było wyjść. Producent obiecuje, że cera po użyciu płynu będzie ukojona, ja jednak śmiem twierdzić że jest wręcz odwrotnie. Fakt mam cerę wrażliwą ale jak dotąd żaden płyn nie podrażnił mnie w taki sposób.

Moja skóra nie jest skłonna do podrażnień, ani wyjątkowo wrażliwa. Ten płyn jednak, który w dodatku o ironio! miał nie tylko oczyszczać, ale dawać skórze "ukojenie", niestety ją podrażniał. Płyn kupiłam zachęcona roślinnym składem, przystępną ceną i ładnym opakowaniem. To są w moim odczucie jedyne zalety tego płynu. Po aplikacji płynu na twarz poczułam dziwne pieczenie- co bardzo mnie zdziwiło, bo nawet kremy z bardzo aktywnymi składnikami, takiej reakcji u mnie nie wywołują. Moja skóra nigdy nie wykazywała tendencji do podrażnień. Postanowiłam jednak dać mu szansę i zabrałam się za demakijaż oczu- i to był błąd, bo pieczenie oczywiście nie ustało,a jak wiadomo takie uczucie w okolicach oczu, jest dodatkowo nieprzyjemne. Płyn pozostawia na skórze okropną ( lepką, kleistą) warstwę. W ogóle nie mam przez to wrażenia oczyszczenia- wręcz przeciwnie- oblepienia... Jak najszybciej chciałam użyć pianki do mycia twarzy, aby to zmyć z twarzy. Jeśli chodzi o główną funkcję tego płynu micelarnego- tak, zmywa makijaż... ale niestety kosztem niemiłego uczucia pieczenia. Ja więc podziękuję. Spróbowałam kilka razy i poddałam się. Wieczorny demakijaż to dla mnie miły rytuał, kiedy mogę zadbać o swoją skórę po całym dniu- ten płyn jednak wybitnie mi nie pasuje. Dodatkową wadą jest dziwny, sztuczny i powiedziałabym, mało przyjemny zapach tego kosmetyku. Już dawno nie miałam tak nietrafionego kosmetyku, z którym w sumie, teraz nie wiem co zrobić.

Do tej pory wszystkie płyny micelarne, z którymi miałam do czynienia, oczyszczały skórę nie podrażniając jej. Zobaczyłam produkt Polki z napisem ,,OCZYSZCZENIE I UKOJENIE", cena w promocji, skład całkiem całkiem, bo dużo ekstraktów roślinnych, więc kupiłam. Nie zauważyłam jednego szczegółu: jak wysoko w składzie jest alkohol. Mam skórę tłustą/mieszaną raczej bez skłonności do podrażnień i pierwszy raz spotkałam się, że po użyciu kosmetyku na twarz szczypie mnie skóra., w tym wypadku naokoło oczu. Robię codziennie demakijaż i nawet pocierając oczy bardzo delikatnie wacikiem, szczypią. Co dopiero musi być w przypadku skóry delikatnej, ze skłonnością do podrażnień... :O Nie wiem, czy to wina alkoholu wysoko w składzie, czy może jakiś inny składnik ma takie ,,szczypiące" działanie. Płyn oczyszcza skórę - chociaż tyle ;) Ale godzinę po skóra jest jakaś tłusta, błyszcząca... Zatem w moim przypadku nie można używać tego kosmetyku samodzielnie, a jako pierwszy etap oczyszczania. Waham się między dwoma gwiazdkami a jedną, bo bardzo nie polecam. Do tego cały czas mnie zastanawia, co oznacza ten FLAX na etykiecie z przodu. Załączam grafikę z tajemniczym napisem FLAX.

Płyn micelarny z lnem w swej nazwie zawiera oczyszczenie + ukojenie, a na odwrocie przeczytamy "polecany szczególnie do cery suchej i podrażnionej". Cerę suchą mam, podrażnioną nie, ale po użyciu tego produktu tak. Twarz zaczyna piec, szczypać po użyciu tego płynu i jedynym pragnieniem staje się szybkie zmycie np. żelem plus wodą albo nawet samą wodą (szczególnie zimną). Nawet po szybkim zmyciu twarzy towarzyszy nieprzyjemne uczucie dyskomfortu i zaczerwienienie - ja ratowałam skórę albo tonikiem różanym albo z kwasem hialuronowym, które faktycznie koiły szczypiącą twarz. Celem zaznaczenia - nie mam skóry twarzy skłonnej do podrażnień, jest ona sucha - więc wybieram specjalne delikatne kosmetyki, jednak zarówno drogeryjne, jak i apteczne i reakcje takie, jak na ten płyn micelarny należa do rzadkości. Tym bardziej, że płyn miał koić - no niestety nie moją skórę. Czy oczyszcza ? Tak - główną funkcję spełnia, myślę, że oczyszczenie jest na dobrym poziomie, nie zaryzykowałam jednak użyć go do demakijażu oczu . Sądząc po reakcji skóry twarzy - obawiałam się pieczenia, łzawienia itp - a wiadomo, że ta okolica jest zdecydowanie delikatniejsza i cieńsza. Nie mogę polecić, na pewni nie osobom, które mogą mieć podobną skórę do mojej, no i na pewno nie celem ukojenia.

Skusiła mnie cena i ładne opakowanie. Niestety jego głównym zadaniem jest demakijaż z czym sobie totalnie nie radzi. Jeżeli chodzi o podrażnienia, u mnie ich nie zaobserwowałam.