Creamy Hydrolat oczarowy 

Hydrolaty lubię, głównie przez stosowanie glinek. Tak zaczęła się z nimi moja przygoda. Ten kupiłam zupełnie przypadkiem, znajoma się zachwycała działaniem. Co prawda jej skóra był inna niż moja, ale właściwości oczaru są szerokie, więc pomyślałam, że i ja spróbuję. W białej buteleczce ukrył się płyn, hydrolat na kształt toniku :D Atomizer dobrze pryskał, odpowiednią ilością mgiełki. Działanie przeszło moje oczekiwania. Świetnie łagodził, trzymał w ryzach pory skórne i sprawiał, że skóra nie wyświecała się w ciągu dnia. Stał się moim ulubieńcem szczególnie gdy przyszły ciepłe/upalne dni. Wtedy był mistrzem w swojej klasie. Zapach... dla mnie ziołowy. Szczerze powiedziawszy wolałabym by pachniał troszkę inaczej :) Przyzwyczaiłam się do niego po kilku tygodniach. Ale zaraz po tym skończył się :) Może kiedyś wrócę, latem zapewne :D

Kupiłam tą mgiełkę na targach kosmetyków naturalnych. Hydrolat naprawdę się sprawdza, nie oczekujcie jednak mega działania, które zwala z nóg natomiast efekt odświeżenia i ukojenia jest widoczny natychmiast po zastosowaniu. Intrygujący zapach, przypomina zapach naparu ziołowego przepisywanego przez znachora - naprawdę świetny - myślę, że tak po prostu pachnie dodany przez producenta wyciąg z oczaru. Używam zawsze gdy jestem w domu bez makijażu, mam dylemat użyć więcej: bo lubię czy mniej: bo chcę mieć na dłużej. Skład dobry, opakowanie eleganckie.