Glam Shop Turbo, Rozświetlacz do twarzy i ciała 

Mam Rozświetlicę. Powiedziałabym, że jest to większa wersja Cin Cina z glamshopowej Bohemy. Czyli moja ulubiona formuła z tej marki. Ale formuła cienia, a nie rozświetlacza. W przypadku rozświetlaczy nie lubię drobinkowych, a ten niestety taki jest. To jest po prostu efekt drobin na twarzy, choć są drobne, to ewidentnie widać rozdzielone drobinki, nie zlewające się w ładny, gładki błysk. Na oku wygląda to inaczej, zdecydowanie ładniej i właśnie gładko. Produkt na policzku zanika w ciągu dnia, na szczęście nie w całości. Na oku utrzymuje się całkiem nieźle. Jeśli ktoś lubi efekt drobinek na policzku to polecam, choć w sumie bardziej polecam jako ładny, lekki błysk, nie robiący gruzu na powiece :)

Wspaniały rozświetlacz. Mam dwa rozświetlica: nienachalny, nietandetny, żaden tam tani brokat...po prostu elegancki rozświetlacz, ale jednak widoczny na skórze. Gdy jestem na słońcu, mieni się milionem drobinek...zawsze zbieram komplementy, za " to coś pięknego" na twarzy. Mam też bombonierę- prawie biały ze złocistym błyskiem na twarzy. Oba są konsystencji sprasowanego kremu, ale każdym pędzlem i palcem się nabierają i rozcierają idealnie.

Interesując się nowinkami ze świata pielęgnacji oraz makijażu nie było opcji, abym nie miała okazji usłyszeć o naszej polskiej marce należącej do wizażystki Hanny Knopińskiej, czyli oczywiście o Glam Shopie. Jak dla mnie kosmetyki te są synonimem perfekcji, dopracowania oraz profesjonalizmu w całkiem przyjemnej cenie. Mimo, iż testowanie i kupowanie tych produktów przychodzi mi zawsze topornie, z racji tego, że w mojej najbliższej okolicy nigdzie nie są dostępne stacjonarnie i nawet nie wiem, czy w ogólne gdzieś są, to w końcu postanowiłam to zmienić i stopniowo zacząć testować te kosmetyki z większą regularnością. Po czasie zdecydowałam się na zakup rozświetlacza i dosyć długo myślałam nad tym, na co się wybrać. Ostatecznie decyzja padła na klasyk wśród klasyków, czyli produkt z serii Turbo w wersji kolorystycznej o wiele obiecującej nazwie ,,Rozświetlica". Generalnie zbyt wiele nie mogę napisać tutaj o opakowaniu. Ma ono formę wkładu do palety metalicznej i ma formę kółeczka o średnicy 36 mm. Zdecydowałam się właśnie na ten odcień dlatego, że czytałam o nim najwięcej dobrego, jak i często był polecany na różnych filmikach z kategorii beauty na platformie YouTube. Przede wszystkim ma charakteryzować go fakt, że nie posiada żadnej bazy kolorystycznej, jedynie zwyczajny, bardzo intensywny błysk i ja się tutaj z tym zgadzam oraz traktuje to jako jego ogromną zaletę, bowiem jest to najbardziej uniwersalny odcień z serii. Kosmetyk aplikowałam na kości policzkowe, grzbiet nosa oraz łup kupidyna najczęściej za pomocą gąbeczki, którą nabierałam rozświetlacz, a następnie psikałam ją mgiełką utrwalającą i tak przygotowaną miksturę wtłaczała w skórę. Jest to metoda polecana dla osób, które szukają tego mniej intensywnego efektu. Jeżeli jednak chcemy wykorzystać nasz kosmetyk na maksa i poznać jego prawdziwy, widoczny chyba z kosmosu błysk, zalecam jego aplikację za pomocą pędzelka. Nie będę ukrywać, że produkt zaskakuje niesamowitą trwałością, zostaje z nami na skórze przez cały dzień i to bez żadnych poprawek. Wersja ,,Rozświetlica" to dla mnie prawdziwe, kosmetyczne odkrycie i must have dla fanów intensywnego błysku. Świetnie się utrzymuje, zapewnia przyjemność aplikacji oraz nienaganną wydajność. Myślę, że warto w niego zainwestować.

Rozświetlica - Bardzo ciekawy rozwietlacz drobinkowy idealny dla zwolenniczek mocnego rozświetlenia skóry. Idealnie nadaje się, także jako cień do powiek. Bardzo ładnie prezentuje się na skórze. Ma ładny, uniwersalny odcień. Rozwietlacz w postaci wkładu do palety magnetycznej. Osobiście wolałabym, aby posiadał opakowanie, dzięki czemu użytkowanie byłoby zdecydowanie wygodniejsze i przyjemniejsze. Rozwietlacz dostępny w Kontigo, w korzystnej cenie.

+ ładny efekt + różne wykończenia + zróżnicowana kolorystyka + dobra jakosc + bezproblemowa aplikacja + można nabudować efekt + uniwersalne odcienie + trwałość + cena + dostępność m. in.w Kontigo - niewielki - w postaci wkładu do paletki

ma piekny delikatny kolor idealny bedzie do ciala na lato albo na jkies wieksze wyjscia czy imprezy ja tez go daje na twarz i pieknie delikatnie wyglada a czasem nawet daje go na oko zeby podkreslic makijaz

Posiadam odcień Rozświetlica, który dorzuciłam przy okazji zakupu podkładu. Dla niezorientowanych wyjaśniam, że produkt jest to wypraska, czyli samo kółeczko z kosmetykiem do umieszczenia w kasetce magnetycznej lub specjalnie do tego dopasowanym pudełeczku. Wypraska jest śliczna, mieni się milionem iskierek nawet ma wytłoczoną uroczą Gwiazdkę. Jednak ponarzekam. Zakupiłam do kompletu opakowanie za 12 zł i tutaj porażka. Pani Haniu, czy nie możnaby ten produkt zapakować tak by klient miał frajdę z użytkowania? Opakowanie dedykowane produktowi urąga wszystkiemu i jest zwyczajnie brzydkie i wygląda tanio. Przypomina mi lustereczka z kiosku do torebki. Biały plastik trzeszczy przy otwieraniu i ogólnie wygląda to dosyć odpychająco i niskopółkowo. Gdyby ten rozświetlacz był w ciekawszym opakowaniu zyskałby stokrotnie. Nawet eko tekturka. A że koszt byłby trochę większy, cóż. Sądzę że wszystko byłoby lepsze od tego białego straszydła. Okropność. Tym niemniej produkt skradł moje serce choć po pewnym czasie. W opakowaniu rozświetlacz wydaje się być dosyć ciemny jednak jest to mylące, jest dosyć jasny raczej szampański. Jest dosyć grubo zmielony więc nie łatwo go nabrać i należy uważać z ilością aby nie zamienić się w kulę światła. Ogólnie jest intensywny daje taflę ale nie jest mocno perłowy jak większość kosmetyków w tym przedziale cenowym. O nie. Ten wygląd jest inny. Kolor jest pół transparentny. Skóra mieni się widocznie drobinami ale nie jest to gruby brokat i ma to swój urok pod warunkiem że nie wjedziemy na strefę niedoskonałości i porów. Jest widoczny zatem ostrożnie. Tym niemniej mam do niego słabość i czuję się tak młodzieńczo gdy zobaczę na sobie te iskierki. Bardzo dobra jakość kosmetyku w połączeniu z przystępną ceną. Dla Sroczek must have.

To mój pierwszy rozświetlacz Glam Shopu. Trafił do mnie dzięki kalendarzowi adwentowemu 2019, był w którymś z okienek. Bardzo się ucieszyłam, bo w końcu miałam możliwość przetestować rozświetlacz firmy, którą bardzo lubię. Muszę jeszcze zaznaczyć, że kiedyś nie lubiłam tego typu produktów i nie używałam ich. Wydawały mi się jakieś takie... tanie, tandetne. Wszystko zmieniło się, gdy w moje rączki wpadła kultowa Mery Lou, potem to już poszło :D Rozświetlacz "Sezon na blask" ma przepiękny, złoto-szampański odcień, który na szczęście nie wybija się na skórze. Jestem dość jasna i nie ma mowy o jakimkolwiek pasie koloru. Jest to więc bardzo uniwersalny rozświetlacz, jeśli bierzemy pod uwagę karnację. Nadaje się on zarówno do podkreślania kości jarzmowych jak i obojczyków, generalnie całego ciała, jeśli tylko mamy ochotę obsypać się złotymi drobinkami. No właśnie, jest to dość mocno drobinkowy rozświetlacz, zauważyłam, że jeśli nakładam go pędzlem z naturalnego włosia, drobinki bardziej się wybijają. Nakładając go palcem lub synetycznym pędzlem uzyskamy bardziej jednolitą taflę. Rozświetlacz jest bardzo trwały i wydajny, spokojnie wytrzymuje cały dzień w nienaruszonym stanie. Jest to delikatnie sprasowany produkt, dlatego polecam szalenie na niego uważać, może on nie zaliczyć upadku na podłogę, zabierania w podróż też nie polecam. Podsumowując, jest to pięknie iskrzący rozświetlacz, jednak ze względu na obecność drobin, zdaję sobie sprawę, że nie każdy będzie jego fanem. Ja jestem jak najbardziej na tak! Ponadto, fajnie, że Glam Shop wprowadził go na stałe do oferty. Ponownie raczej go już nie kupię, znam siebie i wiem, że będę chciała przetestować coś innego :)

Mam rozświetlicę. Rozświetlacz bardzo pozytywnie mnie zaskoczył. Przede wszystkim w opakowaniu wygląda jak typowy, drobinowy rozświetlacz... jednak po nałożeniu na skórę widzimy, że drobinki nie są aż tak widoczne, a całość "zlewa się" w piękny, szampański blask - nie "drobinkowy", nie "mokry", ale coś pośredniego. Cudowny efekt. Rozświetlacz ma bardzo wysoką trwałość, wytrzymuje cały dzień. Nie osypuje się. Nie robi problemów z cerą. Poza skórą twarzy pięknie prezentuje się także na oku, np. w kąciku. Rozkłada się równomiernie, choć przyznam, że za pierwszym użyciem miałam pewne zastrzeżenia co do tego - może rzeczywiście trzeba go "wyczuć", tak jak już napisało parę osób w recenzjach. Rozświetlacz jest dostępny w formie wkładu, dzięki czemu możemy stworzyć własną paletkę z nim. Ja włożyłam go do opakowania po cieniach innej marki, które akurat miało identyczną średnicę :). Dla niektórych osób wadą może być to, że kosmetyk jest dostępny tylko na stronie internetowej GlamShopu. Warto też mieć na uwadze fakt, że rozświetlacz ma termin ważności 12 miesięcy od otwarcia - kiedyś można było kupić go w mniejszej wersji niż 51 mm, teraz nie ma takiej opcji. Polecam!

Oceniam Rozświetlicę. Mam ją w wersji tzw. mini już na wykończeniu. W moim odczuciu to rozświetlacz lekko chłodny delikatnie wpadający w różowe tony. I właśnie do takich makijaży najlepiej się sprawdza. Dlatego nie jest to uniwersalny rozświetlacz, ale uważam że warto go mieć. Obecnie nie mogę trafić na mniejszą wersję, co by dużo ułatwiło, ponieważ produkt można szybciej zużyć i istniałaby możliwość wypróbowania go w niższej cenie. Jeśli chodzi o efekt na policzku to można go budować do mega glow, ale mimo wszystko jest to rozświetlacz drobinkowy. Podkreśla nierówności skóry, więc trzeba z nim uważać. Bez problemu nakładam go niedużym, zbitym pędzlem systetycznym albo palcem. Nie znika z twarzy, nie wpływa na pogorszenie stanu skóry. Jest to produkt bardzo dobry w swojej kategorii. W mojej opinii nawet oryginalny, bo nie spotkałam się wcześniej z takim kolorem. Pod koniec (wypraski) bardzo szybko zaczyna znikać i w ogólnym rozrachunku nie jest zbyt wydajny, ale oceniam mniejszą wersję. Kilka miesięcy temu zapłaciłam za ten rozświetlacz dwadzieścia kilka złotych. Dziś większy kosztuje ponad 30 i nadal uważam, że to rozsądna cena, bo produkt jest godny polecenia.

Kultowy rozświetlacz od GlamShopu przypadł mi do gustu. Szampański odcień będzie pasował zarówno do chłodnych jak i ciepłych karnacji. Brak bazy kolorystycznej sprawia, że na twarzy zostaje sam połysk, nie tworzą się plamy i smugi. Błysk daje kosmiczny i można go budować, ale bez przesady, bo zrobi się skorupka. Przetestowałam wiele rozświetlaczy wkurzając się na efekt widocznych smug, bo baza miała zbyt intensywny pigment, na to, że za słabe, za złote etc. Dlatego Rozświetlicę przyjmuję z uznaniem, bo w pełni mnie satysfakcjonuje :)

Rozswietlacz jest bardzo ladny, daje lubiany przeze mnie efekt poltransparentnego polysku. Nie ma bazy kolorystycznej. Rozswietlacz w rzeczywistosci okazal sie duzo jasniejszy niz na zdjeciach pogladowych. Spodziewalam sie bardziej zlotego odcienia, w rzeczywistosci jest dosc jasny, szampanski, ale dzieki swojej formule bez duzej bazy koloru ladnie stapia sie z moja skora, nawet teraz kiedy jestem mocniej opalona. Dobrze sprawdza sie tez na oczach. Czasami przy nieuwaznej aplikacji moze tworzyc efekt nieestetycznej skorupki na policzku, nie jest najlatwiejszy w pracy. Prawdopodobnie lepiej nakladalby sie pedzlem z wlosia naturalnego, jednak ja takiego nie posiadam.

Uwielbiam rozświetlacze, jestem fanką mocnego ale nie tandetnego błysku i właśnie taki efekt daje Rozświetlica. To piekny rozświetlacz, który nie pozostawia na policzku bazy kolorystycznej, daje efekt tafli w odcieniu złota, pięknie odbija światło. Pięknie wygląda także na powiece.

rozświetlacz o ciepłym kolorze, nieco miękki w dotyku, łatwo nabiera się na palec, gąbkę; gorzej na pędzel. Warto wybierać mniejsze i bardziej zbite pędzle. Daje wygląd tafli na skórze, zawiera małe drobinki odbijające światło. Jest intensywny, można go nabudować do naprawdę mocnego efektu, który będzie przesadny dla dużej ilości osób.

Nie kupuję rozświetlaczy online, bo nie umiem dobrać koloru. Ale ostatnio zrobiłam kilka wyjątków i nawet dobrze to wysżło, więc postanowiłam zakupić rozświetlicę. Nie jestem jakąś królową rozświetlaczy, ale mam ich kilka - zarówno z niskiej (16 zł chyba), jak i z wysokiej półki cenowej (najdroższy kosztował coś koło 160 zł). Ale takiego jeszcze nie miałam, Zazwyczaj rozświetlacze, nawet te drogie (nie mam ABH Amrezy), mają jednak jakąś bazę kolorystyczną. Te dobre mają ją tak dobraną, żeby się nie odcinała i żeby jej nie było widać na wprost, kiedy nie pada światło. I ok, zupełnie mi to nie przeszkadza, lubię mieć np złoty czy innego koloru blask na policzku. Rozświetlica może na ręce wydawać się dość złota, ale na policzku traci tę bazę. To tylko złotawy błysk (takie beżowe złoto), a właściwie jego tafla. Nie widzę drobinek. Nakładany pędzlem na sucho daje subtelny efekt, ale nie jestem subtelną dziewczyną, więc albo wklepuję go palcem, albo nakładam pędzlem na mokro, i wtedy już jest turbo blask. To nie jest najmocniejszy z moich rozświetlaczy, ale zawsze mogę do podkręcić, nakładając na/pod inny (co i tak często robię). Konsystencja jest taka plastelinowa, coś jak Skin Frost Jeffreego Stara. Zdecydowanie polecam każdemu.

Rozświetlacz wyciągnęłam z kalendarza adwentowego Glam-shop i bardzo się z niego ucieszyłam, bo bardzo chciałam przetestować rozświetlacz z tej marki. Wady? Nie widzę. -świetny kolor, myślę, że uniwersalny -polski produkt -nie testowany na zwierzętach -można uzyskać delikatny jak i mocniejszy efekt -trwały -wydajny -nie robi plam -łatwo się rozciera i nakłada -świetny złoty odcień -nada się zarówno jak na ciało jak i na twarz -ma spore drobinki co trzeba mieć na uwadze -miękki w konsystencji, trzeba uważać przy aplikacji

Oceniam kolor rozświetlica. Na początku trzeba zaznaczyć, że jest to naprawdę bardzo mocny rozświetlacz, ale ku własnemu zaskoczeniu polubiłam go. Na policzku daje efekt mokrej skóry, w każdym razie czegoś innego niż metaliczny chrom, który jest tak popularny w rozswietlaczach , a mi się średnio podoba. Nakładam go mało. Jego główną zaletą jest chyba kolor , który jest taki naturalny, coś jakby beżowy (ja bardzo nie lubię złotych rozswietlaczy), chociaż tak jak pisał ktoś wcześniej on nie ma bazy kolorystycznej więc jest to kolor samego błysku. Aktualnie to chyba mój ulubiony rozświetlacz.

Oceniam kolor Rozświetlica. Dla mnie coś cudownego. Już przy pierwszym nałożeniu rozświetlasz zrobił na mnie ogromne wrażenie. Daje efektr mokrej skóry idealnej tafli. Jest to pierwszy rozświetlacz po ABH Amrezy który aż tak mi przypadł do gustu. Coś cudownego