KOI Cosmetics Aktywny krem pod oczy `Roślinny czynnik wzrostu` 

... że wydałam tyle pieniędzy na to coś. Przysięgłam sobie, że to ostatni raz, kiedy zaufałam powszechnie popularnemu kosmetykowi "wartemu każdych pieniędzy". Na początku jest jeszcze okej. Fajny, prosty w designie słoiczek, bezapachowy kosmetyk, który przyjemnie nawilża skórę. Po dwóch miesiącach stosowania krem robi się gęsty jak pasta do zębów. Przed kremem zawsze nakładam wodniste serum, które nie wchłania się do końca - każdy chyba jest sobie w stanie wyobrazić, jaki efekt daje nałożenie gęstej maści na śliską skórę. Doceniam proste składy, doceniam polskie marki, ale ten krem nie robi żadnego efektu "wow". W tej cenie można kupić 3-4 dobrej jakości kremy pod oczy, które będą miały przynajmniej przyjazą konsystencję.

Bardzo dobry krem dla delikatnej i wrażliwej suchej skóry wokół oczu. Ma świetną bogatą, ale nie obciążającą konsystencję, sprawia, że skóra staje się lepiej nawilżona i wyraźnie odżywiona. Świetnie współpracuje z kosmetykami do makijażu. Ładnie delikatnie pachnie, ma naturalny skład i ekologiczne opakowanie. Skąd więc "ale" ? No właśnie. Tak jak już wspominały inne recenzentki mniej więcej po zużyciu połowy opakowania reszta produktu tężeje i zbija się w gęstą pastę,którą bardzo trudno nałożyć na skórę. Mam dwa opakowania i dziwne jest to,że w jednym opakowaniu doszło do takiej reakcji, a w drugim krem zachował swoją pierwotną konsystencję. Oba mają szczelne wieczka. Nie wiem, z czego wynika problem, ale ewidentnie producentki powinny go rozwiązać, bo kosmetyk jest dość drogi i fakt,że w połowie opakowania nadaje się do wyrzucenia nie świadczy o nim najlepiej.

Zazwyczaj mam problem z wyborem kremu pod oczy, ponieważ większość nie odpowiada moim wymaganiom. Krem pod oczy Koi jest pierwszym kremem, który zakupiłam już po raz kolejny. Krem jest treściwy, dobrze się wchłania. Nawilża, koi wrażliwe okolice oczu. Przy dłuższym stosowaniu skóra jest dobrze nawilżona, sprawia wrażenie wypoczętej i zdrowej.

Kupiłam zachęcona wszystkimi pozytywnymi opiniami których naczytalam się wszędzie, dosłownie. Krem zamknięty w porządnym szklanym ciemnym słoiczku. Konsystencja gesta, tresciwa. Dobrze nawilża i odżywia, skóra po oczami jest wyraźnie bardziej napięta i lepiej wygląda. Krem po kilkunastu uzyciach zrobił się bardziej gęsty, trochę ciężko się go nakladalo. Po ponad miesiącu stosowania, jest wydajny i ciężko szybko go zużyć, zaczął twardniec i jakby wytworzyła się na nim gumowa powloczka , nie tego spodziewałam się po kremie za dość wysoka cene. Nie wiem czy to wina tego opakowania, czy może jest nie do końca szczelne i dostaje się do środka powietrze, może w tubce nie zastygalby tak szybko. No ale fakt jest taki że resztki kremu nie dało się użyć i pomimo tego, że krem jest fajny i dobrze działa nie kupię go ponownie, no nie lubię wyrzucać kosmetyków, tym bardziej w tak wysokiej cenie.

Krem kupiłam na cocolita.pl zachęcona dość pochlebnymi opiniami internautek , ale i moja przyjaciółka go sobie bardzo chwali. Krem otrzymałam zawinięty tylko w tekturowe " coś ", więc o pudełeczku się nie wypowiem. Chyba ,że w ogóle takowe nie istnieje:D nie wiem, jest to mój 1 Krem z tej marki - akurat pod oczy ;). Produkt otrzymujemy w szklanym opakowaniu. Szata graficzna w kolorach czerni plus białe napisy . Póki co nie mogę się przyczepić do wieczka, którym zamykamy kosmetyk. U mnie nakrętka nie pękła . Sam produkt też póki co mi się nie zsechł. Ale powaga! 7/10 moich znajomych ma z niego pastę cynkową zamiast kremu pod oczy i im wszystkim pękło to wieczko . Dziwne? Mam cichą nadzieję, że mo się to nie zdarzy , bo było by to mega faux pas , gdybym krem za ponad 100 zł nagle zmienił konsystencję i całkowicie zasechł. ! Niby producent mówi o tym ,że po około 7-9 tyg krem może nagle gęstnieć bo skład jest naturalny- i to jest powód. No troszkę to nie fair;) Co nam obiecuje Producent? ● spłycone zmarszczki i zmniejszone cienie - potwierdzam skóra po używaniu go około 2 tygodni była o 2 tony jaśniejsza z rana , mniej opuchnięte, drobne zmarszczki spłycone ( myślę, że na tych większych ten krem nie poszaleje ,bo nadal są) ● doskonale napiętą i elastyczną skórę wokół oczu -tak! Skóra jest mega nawilżona, napięta I wygląda na zdrową ! ●rozjaśnione „zmęczone spojrzenie” -tak , skóra pod oczami wygląda na wypoczęta. Mam wrażenie jakbym wróciła z jakiegoś botoksu w drogim salonie kosmetycznym:) ● lepszą strukturę skóry - skóra pod oczami jest zdecydowanie bardziej napięta, nawilżona I wydaje się mniej "papierowa " I cienka w dotyku. Jest bardziej elastyczna. Zapach Dość specyficzny i nje każdemu może przypaść do gustu. Mi odpowiada. Nadaje się do stosowania zarówno rano jak i wieczorem. Idelany pod makijaż, pomimo swojej bogatej formuły nic się nie waży ani nie roluje . Formuła treściwa i gęsta. Niewielka ilość produktu wystarcza na pokrycie naszej strefy pod oczami.

Ten krem był na mojej "chciej liście" już od dawna dlatego bardzo się ucieszyłam, że w końcu mogłam go wypróbować. Opakowanie to szklany, zakręcany słoiczek. Skład wzorowy, sama natura: olej z awokado, oliwek, roślinne emolienty, kawas ferulowy, hialuronowy, gliceryna. Zawiera aktywny czynnik EGF — czyli roślinny czynnik wzrostu, który ma działanie przeciwzmarszczkowe. Krem jest bezzapachowy, ma średnio gęstą formułę. Konsystencja produktu nie jest ciężka i tłusta ale nie należy ona też do super lekkich. U mnie nie sprawdziła się na dzień pod makijaż - zdecydowanie to krem bardziej na noc. Najbardziej lubiłam go nakładać większą ilością na noc, jako maska pod oczy. Mam wrażenie, że wtedy tego typu produkt najlepiej działa. Bardzo ładnie nawilża i odżywia - skóra pod okiem wygląda po prostu lepiej, a co za tym idzie młodziej. Jest delikatnie napięta ale przede wszystkim dobrze nawilżona. Jest bardzo wydajny i delikatny dla oczu - nakładałam go także na powieki i zero podrażnienia. Polubiliśmy się :) Myślę, że jeśli szukacie naturalnego, bezzapachowego kremu pod oczy na noc i zależy Wam na porządnym nawilżeniu okolicy pod oczami to warto się nim zainteresować :)

Produkt bardzo poprawny - jest wydajny, ma fajną konsystencję, nie ma specjalnie żadnego zapachu. Skóra jest nawilżona, ale nie ma efektu Wow. Za tą cenę i od KOI spodziewałabym się więcej.

Krem kupiłam po przeczytaniu wielu pochlebnych recenzji. Niestety to były najgorzej wydane pieniądze na kosmetyk ever. Konsystencja kremu jest jak dla mnie bardzo "masłowa", przez co średnio nadawał sie do stosowania na dzień, bo pozostawiał tłustą warstwę. Poza tym nie robił absolutnie nic z obiecanych efektów. Po zużyciu całego opakowania skóra pozostała w niezmienionym stanie. Jestem bardzo zawiedziona.

Krem świetnie mi się sprawdził na noc, jest treściwy i odżywczy. Skóra rano jest nawilżona,odżywiona i wygładzona. Po dwóch tygodniach stosowania, zminimalizował drobne zmarszczki a skóra pod oczami była w dobrej kondycji. Myśle, że nie nadaje sie na dzień, bo trzeba poczekać, aż się wchłonie. Wadą jest to, że gdy zostaje go już niewiele, gęstnieje, zasycha i cieżko go nałożyć. Mimo to warto go wypróbować. Zalety: -konsystencja (typowo na noc) -wygładza -nawilża -jest wydajny Wady: -cena -gęstnieje

Ten krem był moim hitem - w sprzężeniu z serum peptydowym z Basiclab świetne wygładzenie, zmiękczenie, nawilżenie, a mimo bardzo bogatej i gęstej formulacji dobrze współgrał z makijażem i można było go swobodnie stosować i na dzień i na noc. Niestety do czasu :D Krem odebrałam w połowie marca i do tamtej pory go używam - a raczej używałam, bo w tej chwili krem w ogóle nie nadaje się do stosowania. Zrobił się turbo gęsty, śliski?, przy próbie roztarcia robią się z niego takie śliskie płatki, których nawet długie pocieranie między palcami nie roztapia. Nie da się go nanieść pod oczy w żadnej sposób. A zostało mi go jeszcze na jakieś dwa tygodnie używania spokojnie, przy czym borykam się z tym już jakieś 3 tygodnie, także zrobił się taki po niecałym półtora miesiąca od otwarcia. Nie jest to tani krem, więc nie bardzo zadowala mnie fakt, że nie jestem w stanie go zużyć do końca. Z opinii widzę, że nie tylko ja mam ten problem, więc to chyba jego uroda, natomiast nie powinno mieć to miejsca, bo nie płacimy za to, żeby część produktu wyrzucić, bo nie da się go wykończyć :(

Ten produkt kosztuje ok. 100 zł a ... miałam lepsze kremy pod oczy już za 15 zł. Opakowanie jest przepiękne ale co z tego, skoro produkt nie nawilża. W dodatku w połowie używania tak zgęstniał, że nie da się go wyciągnąć ze słoiczka, także 1/3 kremu wylądowała w kosztu. Na pewno nie robi tego, co obiecuje producent. Nakładane pod niego dedykowane serum, też w niczym mu nie pomogło.

Ja niestety nie podzielam zachwytów nad tym kremem. Moim zdaniem nic go nie wyróżnia na tle innych kremów, a kosztuje nie mało. Nie kupię go ponownie. Dziwna rzeczą jest również to, że pod koniec gdy krem już zniknął z dołu opakowania i zostal w rogach, jego konsystencja zrobiła się jakby gumowa. Nie jestem w stanie rozgrzać go w opuszkach i nałożyć pod oczy, bo się waży. Krem nie stracił jeszcze daty przydatności, a niestety muszę pozbyć się reszty, bo nie jestem w stanie go używać.

Kupiłam ten produkt skuszona dobrymi opiniami, ale uważam, ze za taka cenę jest to bardzo słaby kosmetyk. Nie polecam, nie robi zupełnie nic. Ma ładny zapach, ale to trochę za mało jak na krem pod oczy.

Jestem ogromnie rozczarowana tym produktem. Przeczytałam liczne opinie o jego świetnym działaniu, do tego ta nazwa "aktywny krem" działa na podświadomość - spodziewamy się spektakularnych efektów. Niestety ja nie doświadczyłam tych fajerwerków . Stosuję krem już ponad miesiąc, codziennie na noc. Krem wydobywam szpatułką, słoiczek jest niewielki, dlatego ten sposób jest zarówno higieniczny jak i praktyczny. Krem jest bezzapachowy, ma dość gęstą, bogatą konsystencję, ładnie się wchłania i co najważniejsze nie migruje pod oczami - przez co nie dostaje się do środka i nie podrażania moich wrażliwych oczu. Jest bardzo wydajny, niewielka ilość wystarczy na pokrycie strefy pod oczami i na powieki. Niemniej jednak, mimo regularnego stosowania, nie widzę efektów jego działania - mam wrażenie, że skóra pod oczami wygląda tak samo - nie jest ani napięta ani bardziej "wypełniona". Jestem zawiedziona, bo nie oszukujmy się, ale cena tego kremu nie jest wcale mała. Dużą zaletą jest fakt, że jest to polska manufaktura i naturalny skład, ale niestety nie rekompensuje to słabiutkiego działania - przynajmniej w moim przypadku (może stężenie aktywnych składników jest dla mnie za małe?). Zdecydowanie będę szukała innego dobrego kosmetyku pod oczy, ten nie trafi do grona ulubieńców.

Uwielbiam używać kremy pod oczy. Nauczyłam sie stosować je od momentu gdy kilka osób zapytało mi się o moje wieczne wory pod oczami i cienie oraz przebarwienia. Kupiłam z ciekawości ten kremik. Wcale nie jest tani. Cóż, zazwyczaj kupowałam kremy drogeryjne za 10zł. Ten krem okazal się bublem. Szkoda mi pieniędzy, więcej go nie kupie. nie robi nic. Używam ponad miesiąc regularnie codziennie i efektu nie widzę. Wręcz przeciwnie, przeszkadza mi na twarzy i się roluje. Nie polecam.Lepiej kupić coś tańszego, ale pewnego i sprawdzonego.

Bardzo długo zwlekałam z zakupem tego kremu w obawie przed tym, że będzie to kolejny, rozczarowujący krem pod oczy. Zdecydowałam się po długim namyśle i była to najlepsza z możliwych decyzji. Miłość od pierwszego użycia. W moim przekonaniu krem ma idealną konsystencję, jest gęsty i treściwy, ale nie ma absolutnie nic wspólnego z masłem czy czymś podobnym, czego nie da się odpowiednio rozprowadzić na skórze. Jest naprawdę bezproblemowy. Nałożony rano jest w dalszym ciągu wyczuwalny pod wieczór. Jest bardzo wydajny, wystarczy niewielka ilość, aby ukoił obszar pod okiem. Daje długotrwałe efekty. Zarówno mój obszar pod okiem, jak i powieki są szczególnie uwrażliwione na wszystko w okresie jesienno-zimowym. Skóra w tych miejscach od zawsze mi się przesuszała, a miejscami nawet pękała i żaden krem nie potrafił sobie z tym poradzić, dlatego zdecydowałam, że jak mam ten krem testować to tylko w tym okresie, w którym mam największe problemy, bo tylko wtedy będę mogła realnie ocenić jego możliwości. Efekty przerosły moje oczekiwania. Problem z ciągle przesuszoną skórą zniknął na dobre. Dodatkowo mam bardzo wrażliwe oczy, które podczas stosowania wielu różnych kremów łzawiły, a w tym przypadku nic takiego nie miało miejsca. Obawiałam się także tego, że mnie w jakiś sposób uczuli, ponieważ wcześniej zdarzało się, że krem pod oczy to robił pozostawiając zaczerwienienia, a nawet opuchliznę. A tutaj od samego początku ani razu się coś takiego nie zdarzyło. Uważam, że jest to najlepszy krem pod oczy jakiego używałam, a było ich wiele w różnym przedziale cenowym. Daje długotrwałe efekty, idealnie koi, nawilża i odżywia bardzo wymagającą, delikatną i cienką skórę wokół oczu. Myślę jednak, że najlepszą rekomendacją jest fakt, że w kolejce czeka już kolejne opakowanie. Z czystym sumieniem mogę polecić, szczególnie komuś, kto miewa takie problemy jak ja. Geniusz wart każdej złotówki!

Z produktów Koi, których do tej pory używałam, krem pod oczy jest zdecydowanie najbardziej wydajnym produktem. Niewielkie ilości trzeba, by wklepać go pod oczy. Działanie ma także wyborne. Ładnie ujędrnia skórę, odmładza spojrzenie, świetnie się sprawdza z makijażem, nic się nie waży. Konsystencja jest bardzo lekka i prosta w rozprowadzeniu. Krem jest delikatny dla skóry i nie wywołuje żadnych reakcji alergicznych. Świetny produkt.

To byla miłość od pierwszego uzycia:) najlepszy krem pod oczy jakiego używałam. Zużywam juz 3 opakowanie, a to coś znaczy. Duży plus, ze firma bazuje na naturalnych skladnikach w swoich kosmetykach. Konsystencja bardzo treściwa, gęsta, ale mi odpowiada. Szybko sie wchlania, nadaje się pod makijaż i świetnie pracuje z każdym korektorem, ktorego używam. Okolica pod okiem jest napięta, wygladzona. Cena jak za tą jakość uważam, ze nie jest wygórowana, zresztą zdarzają sie tez promocje, na ktorych można nabyc krem taniej. Lubię szklane sloiczki kremow, więc dla mnie bomba. Jedyną rzeczą do której mogę się przyczepić jest to, że po okolo półtora miesiaca od otwarcia krem jakby jeszcze bardziej zaczyna gęstnieć i wysychać przez co odrobinkę gorzej sie rozprowadza. Ale mi krem wystarcza na jakieś 2 miesiace, wiec tą końcówkę jestem w stanie przeżyć :). Podsumowując pokochałam ten krem jak zaden inny i już mam w planach kupno kolejnego sloiczka. Polecam wypróbować.