Garnier SkinActive, Hydra Bomb Augen-Tuchmaske Gruentee Extrakt Hyaluronsaeure [Skin Active, Ultra Lift, Eye Tissue Mask] Maska w płachcie pod oczy z ekstraktem z zielonej herbaty i z kwasem hialuronowym

Garnier SkinActive, Hydra Bomb Augen-Tuchmaske z ekstraktem z zielonej herbaty i kwasem hialuronowym to płatki (maska) pod oczy, które w założeniu mają odświeżać spojrzenie i niwelować oznaki zmęczenia. Choć produkt wypadł przyzwoicie, nie zrobił na mnie takiego wrażenia, bym go wyraźnie zapamiętała. Spełniał swoje podstawowe zadanie – dawał chwilowe uczucie nawilżenia i lekkiego ukojenia skóry pod oczami – jednak efekty nie były na tyle spektakularne, żeby uzasadnić częste do niego powroty.

Płatki pod oczy kondycjonują skórę pod oczami. Polecam używać po średnio przespanej nocy, po ciężkim tygodniu pracy lub w każdym innym momencie, gdy okolice oczu wydają się zmęczone, a zmarszczki z przesuszenia się uwidaczniają. Ja miałam taki właśnie okres, gdy myślę, kurczę co się dzieje, nie wyglądam dobrze. Nałożyłam na około pół godziny, póki były mokre. Czytałam, że nie ma co przeciągać za długo bo w końcu płatki mogą wyciągać wilgoć ze skóry ( gdy zaczną schnąć, dlatego nie można przegapić momentu i zdjąć, kiedy jeszcze ociekają płynem. Resztę tego płynu wklepuję obficie w okolice oczu. Dużo zostaje jeszcze w saszetce, dlatego przed kolejne 5 dni mam jakby serum do wykorzystania. Dlatego mogę ocenić to w dłuższej perspektywie. Sam pojedynczy zabieg coś tam pomoże, będziemy wyglądać na bardziej wypoczęte, a okolice oczu bardziej nawilżone. Codzienne używanie płynu z saszetki fajnie poprawiło wygląd skóry. Jednak na pewno nie jest to mocno nawilżający kosmetyk ( jak pisze w opisie Hydra Bomb ) , gdy kosmetyk się wchłonie ( a stosuję naprawdę dużo ) warto dodać na to swój standardowy krem po oczy lub krem dzienny. Myślę, że 4.5 zł na promocji to nie dużo, a warto mieć na podorędziu kosmetyk, który poprawi okolice oczu. Zielona herbata z pewnością pomoże zmniejszyć obrzęki, a kwas hialuronowy nawilży.

Do zakupu płatków skusiła mnie opcja chłodzenia. Produkt dla lepszego efektu należy wsadzić do lodówki przed aplikacją, Chciałam się sama przekonać jak to zadziała. I przyznaje chłodzenie było przyjemne, ale trwało krótko, skóra szybko ogrzała płatki. Po pierwsze miałam duży problem z ich wyjęciem. W opakowaniu jakimś cudem się posklejały i poplątały. Chwilę zajęło oddzielenie ich. Jak się już udało to dobrze przylegały do twarzy. Czułam, ze skóra chwile się chłodzi i odpoczywa. Ze zdjęciem również nie miałam problemu, resztki wmasowałam w skórę. Jeśli chodzi o efekt po, widziałam, że skóra wygląda lepiej, jest naprężona i nawilżona. Worki pod oczami mam zawsze to tu nie zauważyłam różnicy, Niestety efekt nie utrzymał się za długo. Oczywiście efektu redukcji zmarszczek brak, ale tego to się nie spodziewałam. Myślę, że na promocji mogę jeszcze sięgnąć po ten kosmetyk, ale w cenie regularnej raczej nie. Zalety: - efekt chłodzenia, - płatki utrzymują się na skórze, - relaks, - nawilżenie, - wygładzenie. Wady: - efekt utrzymuje się krótko, - płatki posklejały się w opakowaniu, - brak redukcji zmarszczek.

To niby bardziej maska na okolice oczu, a nie płatki pod oczy, ale nie widzę jakiejś wielkiej różnicy w tej kwestii. Płatki są dość spore, więc spokojnie można je przykładać pod oczy a i tak sięgają dalej wysoko w kąciki, gdzie się tworzą kurze łapki. Są mocno nasączone i wykonane z cienkiej tkaniny, która dobrze przylega do skóry. Trzymałam je na twarzy ok. 15 minut i po tym czasie jeszcze sporo esencji się nie wchłonęło, ale pozostałość wmasowałam i sama zniknęła po paru minutach. Płatki przyjemnie odświeżają skórę, na opakowaniu zresztą jest sugestia, że można włożyć je do lodówki, aby efekt chłodzący był mocniejszy. Skóra po ich użyciu była lekko nawilżona, wygładzona i miała jednolity koloryt. Po jednorazowym zastosowaniu oczywiście nie ma co oczekiwać spektakularnych rezultatów, ale i tak pozytywnie mnie zaskoczyły tym, jak fajnie nawilżyły moją skórę i lekko wygładziły okolice pod oczami. Dla bardziej wymagającej skóry podejrzewam, że nie będą wielce pożyteczne, ale w ramach profilaktyki i lekkiego wyprasowania zmarszczek mimicznych to całkiem sensowny wybór. Mogłyby być odrobinę tańsze, bo jednak to jednorazowe płatki i bez promocji cena nie jest aż tak atrakcyjna.

Nie używam zbyt często płatków, złapałam w Hebe saszetkę bo była dość duża i w ładnym czerwonym opakowaniu z zieloną aplikacją listków. Dopiero w domu zorientowałam się, że nie jest to maska pod oczy a w okolicach oczu, tak jak na rysunku. Pobieglam do łazienki sprawdzić gdzie jest więcej zmarszczek, bo maska ma w składzie kwas hialuronowy. Jak na moją dojrzałą cerę nie mam zmarszczek pod oczami, ale bruzdy mimiczne są dokłanie w tym miejscu jak na obrazku maski. To były u mnie pierwsze oznaki starzenia skóry, wiec celny opis producenta. Zaaplikowałam płatki dokładnie jak na zdjęciu, nie spadają bo tego płynu jest dość dużo, choć jak na takie duże opakowanie to sądziłam, że ja dostanę chociaż ze cztery te płatki. Paczka obejmuje jeden komplet na jednorazowe użycie i przyznam, że wybrałam je po wielkości opakowania tak sugestywnie, że może znajdę w środku jakiś bonus. Płatki trzymałam 15 minut, po tym czasie już samoistnie wysychały wiec zdjęłam. Resztkę płynu który został wmasowałam w skórę, zgodnie z zaleceniem producenta. Po jednej takiej aplikacji skóra jest bardziej elastyczna i delikatniejsza. Zmarszczek oczywiście nie usunie takie jedno opakowanie, ale ten płyn rzeczywiście na moją suchą wrażliwą skórę jest odpowiedni. Polecam wypróbować z ciekawości na zmarszczki mimiczne.

Mam tylko jedno opakownie za sobą, ale chętnie zakupię drugie dla wypróbowania jak działają płatki po wyciągnięciu z lodówki, bo to opakownie w niej nie było. I tak , opakownie zwykła saszetka a w niej płatki w płachcie dość obficie zalane esencją. Płatki mają przyjemną tkaniną , nie za grubą, ładnie przylegającą do skóry. Płatki dosyć duże więc ja nałożyłam je jak płatki hydrożelowe, i jeszcze objęło mi skronie tak jak na zdjęciu opakowania. Płatki mają bardzo delikatny zapach trudny do określenia. Trzymałam płatki 20 min. więc dłużej o 5min.niż pisze na saszetce i nadal były wilgotne , płatki dają też przyjemne uczucie chłodzeni. Efekt po płatkach, nawet dobry jak na pierwszy raz, dobre nawilżenie i rozświetlenie skóry pod oczami ale zmniejszenia zmarszczek to ja nie zauważyłam, ale jak wspomniałam to tylko 1 opakownie za mną, może przy większej ilości będą widoczne efektu z zmarszczkami . Ceny regularnej nie pamiętam, zakupiłam je w Hebe na promocji.

Nie jestem fanką maseczek w płachcie, nie przepadam za tym uczuciem zimna na skórze, które one stwarzają, jest to dla mnie niekomfortowe, ale pomyślalam, że może z maseczką pod oczy będzie inaczej, że będzie się ją lepiej nosiło i będzie jakiś spoko efekt. Maseczka przychodzi do nas w ładnym wizualnie opakowaniu dwa razy mniejszym od masek do twarzy z tej marki. Jest też na niej obrazek, gdzie dokładnie należy ją zaaplikować, natomiast ja jak zobaczyłam rozmiar każdego z płatków, to postanowiłam, że nałożę ją tak bardziej pod oczy, tak jakbym nakładała płatek hydrożelowy. Każdy z płatków był jednak na tyle duży, że objął mimo wszystko strefę przy zewnętrznych kącikach oczu. Wrażenie po nałożeniu jest dokładnie takie samo, jak w przypadku maseczek płachtowych, ale mniej niekomfortowe dla mnie, bo jednak nakłada się ten płatek tylko w jednym miejscu a nie na całą twarz. Nie zwróciłam uwagi, czy te płatki mają jakiś zapach, ale chyba jak już to bardzo subtelny. Producent pisze o krótszym czasie trzymania płatków pod okiem (nie pamiętam, na ile minut), ale ja je trzymałam jakieś 40 minut. Płynu w opakowaniu nie jest super dużo, owszem, trochę więcej niż płatki zdołają wsiąknąć, ale nie aż tak dużo, jak w Garnierowych maskach do twarzy, także tą resztką co została w opakowaniu po prostu wysmarowałam sobie dłonie. Jeśli chodzi o efekt po trzymaniu maski pod oczami 40 minut to jest.... Żaden. Mooooże troszkę nawilżenia przybyło, ale jest to bardzo dyskusyjne i efekt na pewno nie na stałe, tylko na pół godziny. Innych zalet brak. Moim zdaniem te maski to strata kasy i ceny też mają szalone, swoją kupiłam na promocji za połowę ceny a i tak wydało mi się drogo. Mogę wydać więcej na pielęgnację i to mnie nie boli, ale jakaś maseczka? Nie oczekiwałam cudów, więc też nie mam wielkiego zawodu, ale ta maska nie dała mi za wiele, więc pozostaję przy zdaniu, że lepiej używać dobry krem dwa razy dziennie jak robiłam zawsze i będę robić dalej, a pod niego serum z kwasem hialuronowym jak już, niż takie maski przepłacone. Zużyłam jedno opakowanie i wiem, że więcej nie kupię.

Lubię od czasu do czasu kupić sobie maseczkę pod oczy. Warto mieć ją w zapasie, gdy akurat zbliża się wyjazd, urlop, rozmowa o pracę lub choćby obiad u teściów. ;-) Są łatwo dostępne, choć akurat tą kupiłam za granicą. Używałam już wcześniej płatków-maseczek pod oczy Garniera były w miarę ok. Koszt takiej przyjemności ok. 8 zł. Opakowanie to mała saszetka w kolorze czerwono-różowym. W środku jedna para płatków pod oczy na tkaninie. Szkoda, że nie ma więcej par w opakowaniu.. Tkanina w dotyku przypomina cienką bawełnę. Esencja zawiera ekstrakt z herbaty i kwas hialuronowy, dla lepszego efektu maseczkę można trzymać w lodówce. A jakie są efekty? Może nie rewelacyjne, ale niezłe. Skóra jest super nawilżona i odżywiona. Ja po zdjęciu płatków, aplikuję dodatkowo krem pod oczy, a dopiero później przechodzę do makijażu. Cienie są jaśniejsze, skóra jędrniejsza, worki pod oczami zminimalizowane, spojrzenie jest świeższe. Esencja dzięki temu, że daje efekt chłodzenia, fajnie orzeźwia i zmniejsza obrzęki. Myślę, że kupię ją ponownie, ale tym razem, schowam do lodówki dla jeszcze lepszego efektu. :-)