Neutrogena Formuła Norweska, Lipcare, Ochronny sztyft do suchych i spierzchniętych ust SPF 20 

Kupiłam sobie latem Neutrogena Formuła Norweska Lipcare z SPF 20, bo chciałam coś, co ochroni moje usta przed słońcem. Sztyft jest fajny – dobrze nawilża, nie klei się i rzeczywiście chroni przed wysuszeniem. Używałam go regularnie i nie miałam problemu ze spierzchniętymi ustami, nawet w upały. Jedynie zapach mógłby być trochę lepszy, bo jak dla mnie jest trochę za mdły, ale na szczęście szybko się ulatnia. Ogólnie spełnił swoje zadanie, więc pewnie jeszcze kiedyś do niego wrócę.

Pomadkę dostałam w prezencie, choć z Neutrogeną jakoś średnio się lubię. Opakowanie typowe dla pomadek, nie ma się co rozpisywać - wszystko w nim działało do samego końca. Sztyft jest biały i dość twardy, ale bez problemu rozprowadza się po ustach, pozostawiając tłustawą, ochronną warstwę. Używałam pomadki mniej więcej od końca lata do początku wiosny, spełniała swoje zadanie - chroniła moje usta przed czynnikami zewnętrznymi, typu słońce, mróz, wiatr, suche zimowe powietrze itp., wspomagała regenerację, gdy kilka razy udało mi się przesuszyć wargi. Nie jest to moja pierwsza pomadka z Neutrogeny (może miałam nawet tę samą, ale nie mam pewności). W dalszym ciągu nie lubię jej smaku i zapachu. Jest mydlano - neutrogenowy, dość charakterystyczny. Na szczęście pomadka nie zostawia drapiącego uczucia w gardle. Podsumowując, pomadka jak pomadka, jest ogólnie ok. Działa, nie zrobiła mi żadnej krzywdy, ale walory zapachowe i smakowe średnio mi pasują. Wydajność na plus, tak samo jak filtr 20 spf. Do ulubieńców należeć nie będzie, ale mimo wszystko doceniam ją.

Opakowanie tej pomadki jest naprawdę piękne – schludne, minimalistyczne i bardzo wytrzymałe. Nie pęka, a literki się nie ścierają, co świadczy o wysokiej jakości wykonania. Jednak najważniejsze jest jej działanie, a w tym radzi sobie doskonale. Pomadka świetnie nawilża usta, dlatego używam jej przez cały rok, nawet w zimie, gdy skóra jest szczególnie narażona na przesuszenie. Jej zapach jest bardzo delikatny, więc powinien odpowiadać każdemu, niezależnie od preferencji. Co więcej, formuła pomadki jest lekka, nie pozostawia lepkiej warstwy i szybko się wchłania, zapewniając komfort przez cały dzień. Zdecydowanie polecam ten produkt każdemu, kto szuka skutecznej i eleganckiej pomadki ochronnej.

Kupiłam z przypadku na szybko. Okazała się hitem swietnie nawilza. Pod wpływem ciepła na ustach zamienią się w przyjemny olejek. Ładnie wygląda. W spoko cenie. +wydajn! +szeroko dostepnye +spełnia funkcje

+ spełnia swoją funkcję + nawilża usta + wygładza usta + przyjemny zapach + wygodne opakowanie + wydajność + dostępność w drogeriach + korzystna cena + bezproblemowa aplikacja

Jako entuzjastka kosmetyków do ust, miałam nadzieję, że pomadka marki Neutrogena okaże się kolejnym hitem w mojej kolekcji. Niestety, moje doświadczenie z nią nie było tak pozytywne, jak się spodziewałam. Pomadka, zamknięta w praktycznym sztyfcie, wydaje się być bardzo obiecująca na pierwszy rzut oka. Jednak już podczas aplikacji zauważyłam pewne trudności. Konsystencja jest bardzo zbita, co sprawia, że trudno jest ją równomiernie rozprowadzić na ustach. Wręcz przeciwnie, po nałożeniu mam wrażenie jakbym nie miała nic na ustach, co jest dość irytujące. Co więcej, konsystencja pomadki wydaje się być dość nietrwała. Mimo początkowego uczucia, że produkt został nałożony, szybko zaczyna się ścierać, pozostawiając moje usta niemalże bez ochrony. Jedynym pozytywnym aspektem tego produktu jest delikatny i przyjemny zapach, który przypomina kosmetyki dla dzieci. Mimo że mam tę pomadkę w swojej kosmetyczce od ponad roku, nie udało mi się z nią oswoić. Stosuję ją bardzo sporadycznie, głównie wtedy, kiedy nie mam nic innego pod ręką. Jest to produkt, który niestety nie spełnił moich oczekiwań.

Po zmianie składu moich ukochanych pomadek bebe (na bardziej naturalne, ale niestety też jak dla mnie działanie to tragedia), szukam ich godnego zamiennika. Neutrogena spisuje się tu bardzo dobrze, choć nadal odczuwam brak bebika :(. Mimo to formuła dobrze nawilża i odżywia usta, pomaga pozbyć się suchych skórek. Zostaje na ustach w postaci przyjemnego filmu. Nie podrażnia, co niestety ostatnio powodują niektóre balsamy, a mianowicie po zastosowaniu moje usta stają się jak obdarte że skóry, wręcz bolące. Dodatkowo spf20 na plus. Mało jest sztyftów z filtrem. Obecnie mój ulubiony sztyft do ust.

Jako osoba, która była na kuracji izotekiem, przerobiłam wszystkie dostępne pomadki drogeryjne w poszukiwaniu, tej która w końcu przyniesie mi ulgę. Powierzchownie wybierałam te z "aptecznym" wyglądem, jakoby miały lepiej działać. Tak właśnie trafiłam na tą. Aplikacja niczym nie różni się od pozostałych pomadek. Jest prosta i przyjemna. Pod koniec pozostaje dużo produktu w środku dlatego polecam użycia patyczka do uszu lub małej szpatułki by wydobyć jeszcze sporo balsamu. Po aplikacji usta nie błyszczą się. Porównałabym ten efekt do nałożenia wazeliny. Po aplikacji możemy poczuć natychmiastową ulgę, zdecydowanie jest to dzięki natłuszczeniu ust. Wraz z czasem gdy pomadka powoli się wchłania zaznajemy ich nawilżenie. Efekt nie jest długotrwały, zdecydowanie wymagana jest od nas kilkukrotna reaplikacja kosmetyku w ciągu dnia.

Sięgam po tą klasyczną pomadkę najczęściej zimą, tłumacząc sobie ze kto jak kto ale norweka formuła więc się znają. Standardowe opakowanie z niespecjalnie rzucającym się w oczy opakowaniem za to z ochronnym sztyftem z ochroną SPF20. Ja jestem zadowolona, szybko ratuje i chroni spierzchniete usta. Jedyna wada jest jego snak/zapach który średnio mi pasuje.

Pomadkę kupiłam kiedyś na zimę. Spisała się świetnie nawet w największe mrozy. Świetnie nawilżała i zmiękczała moje usta a gdy już były spękane delikatnie je regenerowała. Byłam z niej naprawdę zadowolona. Poza tym jest bardzo wydajna - starczyła mi na całą zimę (a używałam jej kilka razy dziennie) i jeszcze trochę po niej. Jest poręczna, mała, mieściła mi się nawet w kieszeni kurtki. Opakowanie jest wytrzymałe, nawet gdy przypadkowo kosmetyk upadł mi na ziemię nie pękło.To był prawdziwy ratunek dla moich zmęczonych mrozem ust i w tym roku również ją zakupię

Moje usta są wrażliwe na zmiany pogody i często wysychają. Przetestowałam już wiele produktów, ale wiele z nich dawało efekt tylko na chwilę. Balsam Neutrogena okazał się moim tegorocznym odkryciem i strzałem w dziesiątkę. Przynosi ulgę spierzchniętym wargom, nawilża je nie pozostawiając tłustej warstwy. Od kilku miesięcy używam go regularnie i muszę przyznać, że sprawdza się w swojej roli naprawdę świetnie.

Pomadka spełnia swoje zadanie - nawilża i ratuje usta. Dodatkowo, fajnie, że jest ochrona SPF. Produkt jest bardzo wydajny. Łatwo się stosuje, a usta nie są mocno obciążone pomadką. Produkt jest dostępny nawet w Biedronce w całkiem niezłej cenie. Żadnego sztucznego zapachu, co dla mnie jest na plus.

Pomadka jest bezbarwna i bezzapachowa. Stosuję ją od dawna. Kosmetyk nawilża i regeneruje usta, a dodatkowym atutem jest ochrona przeciwsłoneczna (SPF 20 ) , dzięki czemu latem chroni skórę ust. Pomadka jest raczej wydajna.

Swego czasu była to moja ulubiona pomadka ochronna do ust. Wiec po kilku latach przerwy postanowiłam do niej wrócić. Ładne opakowanie, atrakcyjna cena, zapach, SPF! Niestety wydaje mi się, ze od tego czasu zmieniono coś w składzie. Na dłuższa metę wysusza :/ nawilża chwilowo, ale i tak ją lubie i kupię ponownie

Uwielbiam kosmetyki z Neutrogeny! Sztyft jest jednym z moich ulubionych. Konsystencja jest gęsta, dobrze się rozprowadza. Usta nie tracą wilgotności, są mięciutkie. Ja bardzo lubię sztyft nie rozumiem negatywnych opinii. Dla mnie jest to faworyt. W zimie stosuje non stop i nie mam problemu z popękanymi ustami. Produkt kupuje na promocji w Rossmannie.

Niestety ale ta pomadka kompletnie się u mnie nie sprawdza. Po jej użyciu moje usta nie dość że nie są nawilżone, to pomadka dodatkowo je wysusza. Przy użyciu jej na noc budzę się ze spierzchniętymi ustami. Sama formuła jest lekka, gładka, pomadka dobrze się rozprowadza na ustach. Jest wydajna.

Jest dobry na zimowe miesiące. Zapach jest idealny, nie drażni i nie jest jakiś sztuczny. Mam kolejne opakowanie i jestem zadowolona. Dużym plusem jest też spf 20.

Wciąż poluję na nawilżający balsam do ust z filtrem. Niestety nie polubiłam się z tym. Konsystencja jest tępa, czuję, że produkt siedzi mi na ustach. Opakowanie bardzo szybko się zniszczyło - napisy się starły, zatyczka nie trzymała się tuby etc.