Marilou Bio Creme De Jour a l`Huile d'Argan Krem na dzień z olejem arganowym - pielegnujący

Krem zamknięty jest w plastikowej tubce z zamknięciem na klik. Niestety to co jest dość uciążliwe, to to, że mocno brudzi się zamknięcie od resztek kremu, które zasychają. Konsystencja kremu jest gęsta, treściwa. Ja mam cerę mieszaną i nakładając go na twarz niestety nie wchłania się całkowicie i pozostawia tłustą warstwę. Jest to dość uciążliwe przy aplikacji makijażu, tym bardziej, że używam kosmetyków mineralnych, które są sypkie. Dość często na tym kremie, zarówno zimą jak i latem ważył mi się podkład. Zapach jest dość specyficzny, taki słodko-gorzki. Mnie osobiście to nie przeszkadza ale rozumiem, że ktoś może być bardziej wyczulony na różne zapachy. Na pewno nie można odmówić działania tego kremu. Stosując go zimą ani razu nie miałam podrażnionej skóry, ani suchych miejsc. W ciepłe dni nie jestem w stanie używać go na dzień, więc aplikuję go na noc i w tej roli także bardzo dobrze sobie radzi. Moja skóra lubi olej arganowy więc nie wystąpiło zapchanie porów pomimo ciężkiej konsystencji. Skóra rano była miękka, nawilżona i odżywiona. Myślę że jest to całkiem dobry krem ale do stosowania bardziej na noc niż na dzień. Co więcej, jest to produkt w pełni naturalny, o ładnym składzie i dlatego też skusiłam się na jego zakup.

Krem zakupiłam w Hebe na promocji. Szukałam akurat produktu, który poradzi sobie z moją suchą skórą. Uważam, że jest naprawdę odżywczy i treściwy, dlatego zimą sprawdza się dużo lepiej niż w sezonie letnim. Bałam się trochę tego olejku arganowego w składzie, że będzie mnie zapychał, ale nic takiego nie miało miejsca. Faktycznie zapach jest dość dziwny i nie każdemu będzie odpowiadał. Samo działanie kremu jest naprawdę dobre. Robi to co powinien robić czyli nawilża i odżywia skórę. Zauważyłam, że po kilku godzinach od aplikacji kremu i makijażu niestety zaczynałam się świecić więc konieczne było częstsze przypudrowanie. Dlatego nie wiem czy jeszcze kiedyś po niego sięgnę.

Krem na dzień a niestety dla mnie trochę zbyt ciężki? Niby nie zapychał ale miał być lekko tłusty a jak dla mnie to tluscioszek co na dzień niespecjalnie mi się podoba ponieważ tłusty film na skórze pozostawał. Kolejną rzeczą co mi się nie spodobało to zapach... Jak ja nienawidzę marcepanu a tu to już przesada zapach był tak intensywny że mnie wręcz odrzucał.. mimo to zużyłam ten krem i muszę przyznać że całkiem dobrze nawilzaly i.. i nic więcej. Krem musi dostać jednak pochwałę za świetny skład bo naturalny oraz że nie jest testowany na zwierzętach. Nie polecam jeśli ktoś nie lubi marcepanu. A i był dość wydajny .

Bardzo lubię markę Marilou Bio za naturalne składy i za skuteczność w działaniu. Ten krem jest w ładnym, poręcznym opakowaniu. Pachnie pięknie wanilią, jest lekki, szybko się wchłania, nadaje się pod makijaż. Nie jest komedogenny i nie uczula. Składniki są naturalne i bio. Świetnie odżywia i nawilża suchą skórę, nie pozostawia lepkiego filmu. Jest wydajny i bardzo przyjemny w stosowaniu. Moje udane kosmetyczne odkrycie.

Opakowanie ma ładną szatę graficzną, jednak sam krem mnie nie zachwycił. Nie przepadałam za nim. Nie robił nic pozytywnego, czułam jakby jedynie natłuszczał, a wg etykiety ma nie być tłusty... Zostawała mi nieprzyjemna, tłusta powłoczka na twarzy. Stosowany na dzień, jak zaleca producent, kompletnie mi się nie sprawdzał. Był za tłusty po prostu. Na noc było lepiej, ale efekt raczej przeciętny. Nie zauważyłam by jakoś poprawiał jakość mojej skóry.

Kupiłam zachęcona opinia vlogera i niską ceną. Krem jest niedrogi i łatwo dostępny (w hebe). Ma dobry skład, więc nie uczula i nie szkodzi cerze. Jest to idelany krem na dzień - lekki, ale nawilża. Nie pozostawia filmu, odżywia i do tego pięknie pachnie marcepanem (ale delikatnie). Jestem z niego zadowolona. Dodam, że mam cerę wrażliwą mieszaną z niedoskonałościami i pierwszymi zmarszczkami. Jeżeli interesuje was wersja na noc, ta już jest dużo cięższa i niestety po pewnym czasie zapycha.

Krem zakupiłam w oparciu o rekomendacje sprzedawcy Hebe. Krem o dobrym składzie, nie zapycha skóry i nie uczula. Stosowałam codziennie pod mocno kryjący podkład, nie rolował się, skóra pozostała matowa (mimo składu masła shea czy olejku arganowego). Wszystkie składniki kremu pochodzą z rolnictwa biologicznego certyfikowane przez Ecocert. Naturalne składniki aromatycznego koncentratu 99, 20 % składników pochodzenia naturalnego, a 15, 30 % wszystkich składników pochodzi z upraw biologicznych. Kosmetyki Marilou BIO nie są testowane na zwierzętach. Posiadają certyfikat Cosmebio logo Zielone oraz Ecocert. Marka skupia się na jakości, nie wydaje pieniędzy na reklamy i pozłacane słoiczki. Polecam osobom mającym tendencje do uczuleń.

Krem o lekkiej, dość szybko wchłaniającej się konsystencji - zostawia przyjemny, lekki film ochronny na twarzy. Całkiem dobrze nawilża, ma bardzo fajny, lekko migdałowy zapach który uprzyjemnia stosowanie. Bardzo wydajny - stosuję kilka miesięcy i jeszcze końca nie widać,chociaż moje opakowanie jest większe (zmieniła się też szata graficzna). Polecam do skóry suchej i mieszanej.

Niestety nie polubiłam się z tym kremem niemalże już od pierwszego użycia. Przede wszystkim nie odpowiada mi zapach. Ciekawi mnie, czy tylko ja mam wrażenie, jakbym smarowała się marcepanem. Nie cierpię tego aromatu, dlatego codzienne nakładanie tego kremu to taka mała tortura. Krem ma bardzo bogatą konsystencję, dlatego ja go stosuję na noc. Nie wyobrażam sobie nałożyć go na dzień, pod makijaż. Aplikowany na skórę straszliwie bieli i bardzo czuć go na powierzchni twarzy. Mam dodatkowo wrażenie, że skóra dziwnie się z nim "ciągnie". Jakby leżał tylko na powierzchni i nie wchłaniał się całkowicie. Krem nie jest przeznaczony stricte do mojego typu cery (tłusta), dlatego też stąd może trochę wynikać to, że nie polubiliśmy się. Stosunkowo tani o dobrym składzie, ale niestety nie dla mnie. :)

Szalenie podoba mi się szata graficzna. Wygodna tubka. Krem ładnie pachnie, jest dość gęsty ale bardzo dobrze się rozprowadza po skórze. Konsystencja wydaje się bogata jednak krem jest lekki i szybko się wchłania. Po nałożeniu jest wyczuwalne nawilżenie oraz uczucie ulgi na skórze. Krem jest bardzo wydajny. Kolejnym plusem jest to, ze nie roluje się po skórze ani nie zostawia klejącej się warstwy. Idealnie nadaje się pod makijaż.

Ostatnimi czasy moja cera sprawia mi problemy. Sucha i wrażliwa na kosmetyki popularnych drogeryjnych marek z nieciekawym składem. Szukałam czegoś z naturalnym składem o łagodnym działaniu. A ten krem to strzał w dziesiątkę. Przyniósł mi ulgę w codziennej pielęgnacji. Dobrze nawilża i pozostawia skórę miękką. Sprawdza się jako kosmetyk pod makijaż, nie pozostawia tłustego filmu. Wygodna tuba ułatwia stosowanie. Jest wydajny. Będę polecać

Miałam ochotę na jakiś naturalny krem w związku z tym, że moja cera ostatnio stała się kapryśna i przy zwykłych kremach pojawiało się szczypanie. Cena i udany design opakowania zachęciły mnie do jego zakupu. Była to dobra decyzja, bo krem ma wspaniały zapach (taka trochę herbata), świetnie nawilża skórę, która jest teraz miękka w dotyku. Można go stosować pod makijaż, nie roluje się.

Marilou Bio to francuska marka kosmetyków ekologicznych skierowana do kobiet posiadająca certyfikat ECOCERT. Na markę natknęłam się podczas zakupów w drogerii Hebe. Lubię używać naturalnych produktów, dlatego zdecydowałam się na ten krem. Jest to produkt na dzień do stosowania na twarz oraz szyję, ja zawsze smaruje też dekold. Według producenta może być zastosowany jako baza pod makijaż. W składzie znajdziemy aloes, olej jojoba, olej arganowy, masło shea. Niestety nie zaznaczono dla jakiej dokładnie cery będzie odpowiedni. Krem zamknięty jest w małej, szerokiej tubce, która jest dosyć miękka przez co wydobycie produktu nie stanowi problemu, a w razie konieczności możemy ją przeciąć. Design jest przejrzysty i schludny. Połączenie bieli wraz ze złotymi wstawkami i grafiką mi jak najbardziej odpowiada. Na tubce widnieją opisy w języku obcym, ale zamieszczono także naklejkę w języku polskim a opakowaniu brakuje daty ważności, ale wiadomo, że po otwarciu najlepiej zużyć go w ciągu 9 miesięcy. Specyfik ma biały kolor i przyjemną konsystencję.Odpowiednio spoistą i miękką, która nie spływa z palców podczas użycia przez co jeszcze bardziej ułatwia stosowanie. Zapach jest piękny i delikatny, nie utrzymuje się długo na skórze. Jest wyjątkowo lekki i nie pozostawia tłustej warstwy na skórze. W szybkim tempie się wchłania, więc jest idealny pod makijaż. Nie koliduje z nim i go nie psuje. Odżywia skórę, wygładza oraz nawilża. Sprawia, że jest miękka w dotyku i zadbaną.Posiadam cerę mieszaną i nie pogorszył stanu mojej cery ani mnie nie uczulił.Jest wyjątkowo wydajny, a cena około 30 zł jest warta wydania. Dostępny w Hebe oraz przez internet. Moja ocena 5-.

Poleciła mi go sprzedawczyni w Hebe. Powiedziała, że będzie cudowną bazą pod make-up oraz pięknie nawilży moją skórę podczas codziennej, rannej pielęgnacji twarzy. Nie myliła się. Ku mojemu zaskoczeniu, zostawia przyjemny efekt miękkiej i dobrze nawilżonej skóry. Po dłuższym okresie pielęgnacji jednak, nie czułam takiej satysfakcji jak na początku. Po wchłonięciu się produktu, pozostawiał "plastikowy efekt", gdzie miałam potrzebę nałożenia dobrej, nawilżającej maseczki. Jednak, czego nie mogę zarzucić to to, że przepięknie pachnie i jest w miarę wydajny.