Odkąd pamiętam, używałam jednej marki past do zębów i wszystko było ok, aż skusiłam się w sklepie na inną. Zdradziłam i za zdradę przyszło mi zapłacić i to słono... Mega wielki ból dziąsła i krwawienie. Gdy zdałam sobie sprawę, że już nic sama nie wskóram umówiłam się do periodontologa, odhaczyłam wizytę, nakupowałam produktów które nakazała i cierpliwie czekałam aż przejdzie, ale co przechodziło, to zaraz wracało mimo smarowania specjalną maścią... Ciągle też używałam tej samej, zdradzieckiej pasty, aż w końcu wpadłam na pewien pomysł - odstawię obecną pastę na rzecz innej. Poszłam więc do sklepu, ale zamiast swojej sprawdzonej wyszłam z parodontax, bo po zapoznaniu się z opakowaniem wywnioskowałam, że to jest właśnie pasta na moje bolączki - zapalenie i krwawienie dziąseł.
Pasta zapakowana została w miękką tubkę z rozszerzaną zakrętką. Akurat w pastach do zębów nie lubię tych małych zakrętek, bo wtedy leżą tak niedbale przy umywalce, a tak mogę postawić i od razu lepiej się prezentuje :) Całość w kartoniku, który od obu stron jest zaklejony, więc kupując mamy pewność, że nikt się nie dobierał do środka. Zresztą na samym kartoniku również jest informacja, by nie używać gdy opakowanie nie jest zaklejone.
Pasta jest jasnego, różowego, trochę wręcz łososiowego koloru. Jest to nowa, ulepszona wersja, a dokładniej jej smak. Nie wiem jak straszna była poprzednia, bo do tej i tak ciężko było mi się przyzwyczaić. Jest to wersja Extra Mint, a ja bym ją nazwała Extra Salt. Owszem, mięta też jest wyczuwalna, ale przede wszystkim czuję słony posmak. Na początku nie mogłam tego przeżyć, od razu chwytałam za płyn do płukania byleby się tego pozbyć i gdyby nie jej działanie, to by już dawno leżała na wysypisku, a obecnie? Obecnie już nie jest tak strasznie chociaż dalej nie wiem skąd im się wzięła ta ekstra mięta w nazwie...
Pierwsze co da się zauważyć zaraz po wyszczotkowaniu zębów, to przejeżdżając językiem po nich, czuć wyraźne wygładzenie szkliwa, więc zdecydowanie fantastycznie pomaga usunąć kamień nazębny i delikatnie poleruje szkliwo.
Po paru dniach już na dobre zapomniałam o krwawieniu dziąsła i nakładaniu maści od dentysty.
Po miesiącu regularnego używania bez problemu mogę gryźć całą szczęką, a nie tylko jedną stroną - nic mnie nie boli, nic nie krwawi.
Pasty używam od lipca, mam wrażenie, że wszystkie moje problemy zaczęły się od zdradzieckiej pasty a na parodontax się skończyły. Doskonale spełniła swoje zadanie dbając o moje zęby i dziąsła, ale jednak ze względu na smak, gdy zakończę kurację, to pozostanę przy swojej dobrej i sprawdzonej paście ;)
Nie wykluczam jednak powrotu do tej, działa, więc gdyby coś się podziało w mojej jamie, to sięgnę po nią ponownie!
NEUTRALNE:
- słony smak, ale idzie się przyzwyczaić
Zalety:
- tubka z szeroką zakrętką umożliwiającą postawienie pasty
- wygładza i poleruje szkliwo
- doskonale czyści
- niweluje krwawienie dziąseł
- pomaga przy zapaleniu dziąseł
- Wydajność
- Zgodność z opisem producenta
- Zapach
- Stosunek jakości do ceny
- Opakowanie