Delia Botanical Flow, Rewitalizujące serum-booster `7 naturalnych olejów` 

Serum kupiłam na jednej z aukcji na allegro - dorzuciłam do koszyka do innych kosmetyków, raczej jako dodatek do zakupów. Okazało się, że to jeden z najlepszych kosmetyków jakie wtedy zdobyłam. Serum niesamowicie wygładza buzię, nadaje jej miękkość i przepięknie pachnie! Wchłania się jednak dosyć długo i jest lepkie - co nie każdemu może pasować. Mi nie przeszkadza. Jest to moja pierwsze opakowanie, ale nie ostatnie!

Lubię naturalne kosmetyki. Chętnie też wybieram polskie marki i nie boję się testować nowości, nawet jeżeli nie mają jeszcze opinii na Wizażu (albo mają ich bardzo mało). Recenzowane w tym miejscu serum- podobnie jak jego siostrzaną wersję- zakupiłam w warszawskiej Drogerii Blue. Za opakowanie zapłaciłam 12 złotych i 90 groszy. Cena więc jak najbardziej w porządku. W zasadzie obie wersje serum są dosyć podobne w działaniu- obydwie bowiem działają upiekszająco. jednakże wersja recenzowana w tym miejscu wyróżnia się czymś jeszcze- dzięki zawartości beta- karotenu poprawia koloryt skóry. Ma to szczególne znaczenie teraz zimą, kiedy nasza cera jest z reguły szara, zmęczona, blada. Przy codziennym stosowaniu tego kosmetyku efekty są już zauważalne po kilku dniach. Produkt ma gęstą, oleistą konsystencję, co nie każdemu może odpowiadać. Ja sama mam cerę suchą, więc taka formuła jest dla mnie jak najbardziej w porządku. Warto też podkreślić, że kosmetyk nie zapycha i nie powoduje powstawania zaskórników. Używałam serum rano i wieczorem, kilka kropli przed nałożeniem kremu. Serum ujędrnia dojrzałą skórę, sprawia, że drobne zmarszczki stają się mniej widoczne. Pachnie całkiem przyjemnie, zresztą jest to zapach słabo wyczuwalny. Dla wszystkich bladziochów, dla wszystkich osób zmagających się z suchą skórą- produkt jak najbardziej wart polecenia. Efekt zdrowszej, jędrniejszej, piękniejszej skóry macie gwarantowany

Wyrobiłam dwie próbki i muszę powiedzieć, że wielkich efektów nie ujrzałam. Stan mojej cery jaki był taki jest, dlatego uważam, że te dwie próbki, które używałam przez okres kuracji miesięcznej nic nie wniosły. Produkt sam w sobie jest oleistą, żółtą konsystencją, która pachnie dużo lepiej niż jej siostrzana wersja, wręcz mogę nawet powiedzieć, że ładnie. Produkt mnie nie zapchał, ale też nic nie wniósł, chociaż mogę powiedzieć, że jeśli komuś on posłuży to na pewno będzie zadowolony z niego, bo jest mega wydajny. Dwie próbki starczyły mi na okres miesiąca. Serum można stosować na kilka sposobów: olejek do masażu twarzy, bezpośrednia kuracja oraz dodatek do kremu. Ja używałam jako bezpośrednią kurację, bo tak byłam w stanie zobaczyć najlepsze jego efekty. Na pewno do niego nie wrócę.