BasicLab Dermocosmetics Esteticus, Serum z czystym retinolem 0,5%, koenzymem Q10 i skwalanem 

Jestem zaprawiona w boju z retinolem, używam go od kilku lat. Do tego serum zachęciła mnie reklama, choć... nieco odstraszała cena... Serum jest w butelce z pompką, kolor lekko żółty, konsystencja dość wodnista, ale ok, bardzo dobrze rozprowadza się po twarzy, jest wydajna. Dodatek skwalanu (którego co do zasady nie lubię) sprawia, że serum jest mało drażniące, choć... i tak należy uważać. Ładnie przebudowuje skórę. Zamówiłam kolejne opakowanie :) Jedno z najlepszych serów z retinolem jakie używałam.

W zasadzie jest ok. Trzeba uważać na okolice oczu bo może podrażnić. Lepiej unikać tej strefy przy smarowaniu. Raczej dla osób które już mają zbudowaną tolerancję ze względu na stężenie. Jest wydajny, to fakt. Zapach - niby nie czuć, ale coś tam czuć takiego dziwnego. Nie umiem tego wyjaśnić ;)

To moje drugie podejście to retinolu, stosuję od niedawna i już widzę efekty. Pierwszy raz zamówiłam kosmetyki tej marki, ale już wiem że nie podaż ostatni!! Naprawdę kosmetyki warte uwagi!

To jest pierwsze i jedyne serum z retinolem, którego używałam. Wracam do niego regularnie, szczególnie w okresie jesienno-zimowym. Mam skórę bardzo suchą i wrażliwą. Po pierwszym użyciu skóra była podrażniona oraz pojawił się wysyp. Z każdym kolejnym było coraz lepiej, skóra stała się gładka, jednolita, a przebarwienia wyraźnie się rozjaśniły. Stosuję razem z serum z witaminą C, serum z kwasem hialuronowym oraz serum regenerującym strukturę skóry z ceramidami. Otrzymałam wiele zapytań co takiego robilam z twarzą, bo promienieję ;-) Oczywiście, przy tego typu kosmetykach stosujemy krem z filtrem na dzień! Bardzo polecam kosmetyki firmy Basiclab.

Zaczęłam go używać, ponieważ nie mogłam sobie poradzić z trądzikiem i przebarwieniami. Kosmetyk poradził sobie wyśmienicie. Trzeba bardzo uważać, żeby nie doprowadzić do podrażnień. Gdy się postępuje według ,,zasad” używania retinolu, efekty są spektakularne. Po kilku tygodniach używania zauważyłam różnice. Moja cera została wygładzona, zniknęło większość niedoskonałości. Coś pięknego… Polecam z całego serduszka. Nie mogę się doczekać aż znów zacznę go stosować we wrześniu. ????

Uważam że jest to bardzo dobry produkt na rozpoczęcia przygody z retinolem. Sposób używania bardzo dobrze opisany na opakowaniu. Dobrze się wchłania. Niweluje przebarwienia a opakowanie starcza na długo. Polecam

Na początku zaznaczę, że to mój pierwszy retinol, więc nie mam porównania. Serum rzeczywiście złuszcza skórę, ale nie jest super agresywne. Nie zauważyłam efektu wow na mojej trądzikowej, tłustej cerze, jednak jakiś wpływ ma na nią. Na jesieni wrócę do produktu. To co mi przeszkadza w tym serum to cena+pojemność+ przydatność do użycia. Nie jestem w stanie zuzyć tej butelki w terminie, a kosztuje niemało. Wolałabym albo stabilniejszy kosmetyk, żeby można było dłużej korzystać, albo mniejszą pojemność w niższej cenie. Jak we wszystkich pipetkach Basiclab - czasem miewam problemy z nimi, szczególnie po jakimś czasie użytkowania, tu nie było inaczej niestety.

Według mnie to dobry retinol. Serum jest wydajne: stosuję buteleczkę już kilka miesięcy i końca nie widać :) Serum trzeba wprowadzać powoli do pielęgnacji - wtedy nie powinny pojawić się podrażnienia (ale tak to jest z retinolem). Odkąd go stosuje to cera wydaje się wygładzona, ujędrniona i nawilżona. Jedyny minus to że nakrętka z pipetą jakoś mi się rozkręciły (?) przez co mam problem z odkręcaniem i aplikacją.

na drobne zmarszczki nie robi u mnie absolutnie nic. Stosuje regularnie przez cały rok (przy wysokiej ochronie spf50) stężenie 0,5% od 2 lat. Ogólnie polecam na rozpoczęcie przygody z retinolem ale na zmarszczki na czole to stężenie jest chyba za niskie.

Od zawsze miałam problemy z trądzikiem. Chodziłam non stop do dermatologów, faszerowałam się antybiotykami. W końcu postanowiłam wziąć sprawy w swoje ręce. Ponieważ pracuję w drogerii, słyszałam wiele bardzo dobrych opinii o retinolu firmy BasicLab. Stwierdziłam, że i ja spróbuję. Na początku używałam go co 3-4 dni wieczorem w celu zbudowania tolerancji. Następnie z tygodnia na tydzień stosowałam go coraz częściej, teraz stosuję go codziennie. Już po 3 tygodniach zauważyłam efekty. Skóra stała się wygładzona, nasilenie trądziku się zmniejszyło. Uwielbiam! Na pewno nie jest to moje ostatnie opakowanie tego produktu. Namówiłam nawet mojego narzeczonego, który również zmaga się z trądzikiem, gdy zobaczył efekty na mojej skórze, również postanowił rozpocząć kurację tym cudem.

Serum jest moim drugim schodkiem na drodze oswajania skóry z retinolem, bowiem zaczęłam z BasicLab i ich 0,3%. Jeśli chodzi o samą formułę, to muszę przyznać, że poprzedni schodek odpowiadał mi znacznie bardziej. No mam tak mieszane odczucia przy tym serum, że głowa mała! Z jednej strony efekty działania są niemal spektakularne, ale z drugiej strony ta olejowa formuła jest dla mnie nie do zniesienia. Wykończyłam ten produkt czekając na denko jak na zbawienie. Normalnie jakbyście sobie posmarowały twarz olejem, który się kompletnie nie wchłania. Za każdym razem bałam się, że będą wielkie plamy na poduszce i wszystkim czego niechcący dotknę, a poza tym będę miała tłuste włosy. Z tego co mi wiadomo BasicLab już postarał się o zamiennik z emulsyjną formułą i pompeczką, więc dla skór tłustych i mieszanych oraz osób nieznoszących olejów, trzeba sięgnąć na tym etapie po prostu po tamten produkt z 0,5% retinolu. Z drugiej jednak strony zastanawiam się czy ten skwalan nie zadbał mimo wszystko o ochronę bariery hydrolipidowej skóry i nie przyczynił się do lepszych efektów... W każdym razie mimo tej ogromnej wady niniejszego serum, po aplikacji rano budzimy się ze skórą jędrną, wygaszoną, ujednoliconą i nawilżoną. Jednym słowem jakby nieco przebudowaną. Nie odkryłam żadnych negatywnych efektów retinolu, może właśnie dzięki tej odżywczej zawartości skwalanu - nic się nie łuszczyło, nawet jak stosowałam produkt nieco częściej. Także efekty naprawdę petarda, ale ta formuła... No odczucia iście ambiwalentne!

Pierwsze opakowanie tego serum kupiłam rok temu. Widzę efekty. Mniejsza ilość zaskórników i mniejsze zmarszczki. Cena dość wysoka ,ale produkt jest wydajny. Polecam kupiłam kolejne opakowanie

Na początku recenzji warto zaznaczyć, iż jest to mój pierwszy retinol. Stosuję go od roku, z przerwą na lato. Retinol aplikuję raz w tygodniu, w niedzielę, jako że poniedziałki spędzam pracując z domu, i na sali treningowej. Łączę go z SPF i witaminą C tego samego producenta, plus dwoma kremami nawilżającymi, prostym dziennym (the ordinary) i bogatym kremem na noc (sisley saffron). Dla mnie ta rutyna bardzo dobrze się sprawdza. Skóra jest odmłodzona i bardziej promienna. Na samym początku stosowanie pojawiło się przesuszenie, zwalczałam je maską nawilżającą na noc, nakładaną zaraz po retinolu.

Jest to pierwszy kosmetyk z retinolem, którego używałam. Podeszłam do niego z dużą dozą nieufności. Na początku nic się nie działo, ale gdy zaczęłam go używać częściej to nastąpiło duże przesuszenie, więc nie trzeba się z nim śpieszyć i wprowadzać stopniowo. Jak już zbudowałam tolerancję zaczęłam stosować je regularnie 2-3 razy w tygodniu i stała się magia. Moja skóra była bardziej jędrna i taka fajna w dotyku. Ja widzę znaczną różnicę i zamierzam nadal kontynuować używanie a na jesieni wprowadzić mocniejsze stężenie.

Świetnie się u mnie sprawdził na początek, na wprowadzeniu retinolu do jesienno-zimowej pielęgnacji. Przez pierwszy miesiąc stosowałam raz w tygodniu, później zmniejszając odstępy, w miarę przyzwyczajania się skóry do składników aktywnych, ostatecznie przechodząc na wyższe stężenia. Początkowo spowodował wysyp (czego można się spodziewać przy retinolu i przy początkowej stymulacji, kiedy skóra zaczyna się intensywniej i szybciej odnawiać); przy regularnym stosowaniu przez kilka miesięcy świetnie unormował mi cerę, przede wszystkim zmniejszając trądzik. Trochę wysusza skórę w trakcie kuracji, ale przy intensywnym nawilżaniu i natłuszczaniu da się tę sytuację opanować. Polecam!

Retinol to trudny składnik, z którym trzeba ostrożnie się obchodzić. Przejrzałam rynek i zdecydowałam się na wersję 15ml na start. I myślę, że był to najlepszy wybór! Stężenie nie jest za wysokie ale też nie jest najniższe dostępne na rynku. Idealne na rozpoczęcie kuracji jesienią/zimą, w czasie kiedy mniej wystawiamy się na słońce. Słyszałam dużo o wręcz przesuszających produktach z retinolem, dlatego dziwię się opiniami o tłustości produktu. Owszem jest on tłusty, ale dzięki temu nie jesteśmy potem chodzącym wiórem! Retinol i tak jest składnikiem, który należy nakładać w pielęgnacji wieczornej, na noc mogę być odrobinę tłusta. Dodatkowo przy wskazanej ilości rozprowadzonej na twarzy i szyi, nie będziecie ociekać olejem ;) Na początek, przy mniejszej częstotliwości używania polecam 15 ml, ponieważ produkt jest ważny przez jakieś 3 miesiące, nie opłaca się kupować więcej produktu, bo zwyczajnie się zmarnuje. Gdy cera się już przyzwyczai, a wy jesteście pewne, że chcecie kontynuować i może zwiększyć częstotliwość, wtedy kupcie 30 ml. U mnie zdecydowanie się sprawdził, lekko tłusta wieczorem ale następnego dnia jestem bardzo zadowolona. Lubię moją cerę kiedy się obudzę, jest jakby "żywsza". Myślę, że widzę różnicę już po pierwszym opakowaniu, przy drobnych zmarszczkach wokół ust oraz w miejscu moich najszerszych porów. Żeby nie było, nie było cały czas idealnie, w momencie gdy poczułam się zbyt komfortowo z używaniem retinolu też zaczęłam "kozaczyć". Nie zwiększyłam częstotliwości ale pozwoliłam sobie na użycie innych składników aktywnych, które z retinolem po prostu tworzą zbyt mocną mieszankę. Zapłaciłam drobnym wysypem i wysokim podrażnieniem, chciałam to miałam, dostałam nauczkę i wiem, że muszę być ostrożniejsza.

Serum zamknięte w szklanej butelce z kroplomierzem w czerwonej i prostej szacie graficznej. Ma tłustą, ale wodnistą konsystencję, która jest bezbarwna. Nie posiada zapachu. Jest to moje pierwsze podejście do retinolu, dlatego od początku budowałam tolerancję. Mamy tu retinol (zwęża pory i reguluje sebum), koenzym Q10 (chroni skórę) i skwalan (ogranicza zaczerwienienia i podrażnienia). Podczas stosowania kosmetyku nie zauważyłam, aby mnie podrażnił czy cokolwiek złego by się działo. Po dłuższym stosowaniu skóra stała się bardziej gładka i sprężysta. Nie zauważyłam wygładzenia zmarszczek czy skorygowania owalu twarzy. Zauważyłam natomiast, że podczas używania tego kosmetyku na mojej twarzy pojawiło się sporo niedoskonałości. Na szczęście po odstawieniu znikały. Podsumowując mam mieszane uczucia i nie wiem czy jeszcze kiedykolwiek zrobię podejście do retinolu. Faktem natomiast jest, że kosmetyk jest bardzo wydajny i drogi jednocześnie, a dodatkowo ciężko go zużyć w określonym terminie. Nie polecam.

W pazdzierniku zeszlego roku pierwszy raz uxylam tego retinolu, sztywno trzymajac sie zalecen producenta. Budowalam tolerance sukcesywnie a efekty w postaci splycenia fine lines (linie na czole) pojawily sie juz w grudniu. Skora nabrala swiezego i promiennego wygladu. Przebarwienie przy skroni przybladlo. Polecam i stosuje dalej.