The Ordinary Hydrators & Oils, Amino Acids + B5 Serum Serum przeciwzmarszczkowe z aminokwasami i witaminą B

Serum Nawilżające z Aminokwasami i Witaminą B5, The Ordinary kupiłam z myślą o posiadaniu alternatywy dla serum z kwasem hialuronowym Loreal. Z pewnością tych dwóch produktów nie można do siebie porównywać, ponieważ zupełnie inaczej działają. Produkt ma wodnistą, lekko olejową konsystencję, która sprawdzi się na suchej i odwodnionej skórze. Serum aplikuję na twarz, szyję i dekolt. Po aplikacji serum skóra staje się miękka, gładka a odczucie poziomu nawilżenia jest wysokie. Serum bardzo dobrze sprawdza się na skórze wrażliwej. W moim przypadku zniwelował zaczerwienienia skóry wynikające z nadwrażliwości. Serum jest bardzo wydajne. Zapach produktu jest neutralny.

Moje ulubione serum nawilżające. Gdy do niego wracam, po kilku dniach widzę różnice, widzę, ze w międzyczasie mojej cerze czegoś brakowało. Serum uratowało mnie za każdym razem gdy miałam problem z barierą hydrolipidową, jest kojące i doprowadza skórę do dobrego stanu, gdy przesadzę ze złuszczaniem. Stosunek ceny do jakości jest fantastyczny. Opakowanie - klasyczna pipeta - wygodne i praktyczne. Jedyny minus to pozostający lekko klejący film, ale nie powoduje rolowania produktów i dobrze współpracuje z kremami na nie nałożonymi, wiec jestem w stanie to wybaczyć.

Firma the Ordinary jest mi bliska ze względu na maksymalną esencję składników aktywnych Z ich firmy używałam znanego krwawego peelingu,kwasu migdałowego ,retinolu 0,2 i przyszła pora na aminokwasy Nigdy nie używałam produktu z aminokwasami Chciałam nawilżyć swoją skórę i kupiłam kilka produktów z kwasem hialuronowym ale nie byłam bardzo zachwycona (z innych firm ) To serum jest bardzo wodniste ,bezzapachowe.. Idealnie nawilża skórę działanie jest dużo bardziej intensywne niż kwasów hialuronowych Skóra jest gładsza ,odżywiona ,bardziej promienna Naprawdę jest to produkt bardzo wydajny do którego będę wracać ,zapłaciłam za niego 45 zł i jest warty swojej ceny Ogólnie mam ochotę przetestować wiele produktów z firmy the Ordinary

Na fali popularności The ordinary i ja kupiłam kilka buteleczek. Amino Acid był jednym z lepszych produktów z tej firmy, a wydaje mi się jednym z mniej popularnych produktów The ordinary. Buleleczka klasyczna z pipetą, wygodna w użyciu oraz zapewnia higienę. Serum jest płynne przez co odrazu aplikuje produkt na twarz ponieważ przez palce się przelewa. Konsystecja wodnista, dobrze się wchłania nie zostawia lepkiej warstwy. Idealny pod krem, makijaż lub krem z filtrem. Przez cały okres używania (codziennie rano lub wieczorem) nie miałam suchych skórek lub przesuszeń, które czasami się zdarzają ponieważ mam suchą skórę oraz stosuje produkty przeciwtrądzikowe, które działają wysuszająco. Produkt zdecydowanie nawliża, jeśli ktoś planuje kupić produkty The ordinary, Amino Acids jest wart zakupu.

Po przeczytaniu pozytywnych opinii, zachwytów nad marką The Ordinary i sprawdzeniu składu uznałam, że będzie to pierwszy produkt marki, który przetestuję. Szukałam w tym czasie nowego serum, które nawilży moją cerę, odświeży ją i zmniejszy przebarwienia. Produkt nakładałam na noc (pod krem) i już po pierwszej aplikacji poczułam super uczucie nawilżenia i odświeżenia. Serum miało bardzo fajną konsystencję, szybko się wchłaniało i generalnie byłam kupiona. Niestety po tygodniu używania go na mojej twarzy pojawiła się masa podskórnych wyprysków (szczególnie na policzkach) co jest dla mnie sygnałem alarmowym, że stosowany produkt nie jest dla mnie. Z bólem serca musiałam odstawić serum, jednak na pewno spróbuję w przyszłości innych produktów marki.

Jeden w pierwszych produktów marki the ordinary jaki przyszło mi próbować i bardzo szybko stał się moim hitem. Mam cerę mieszaną, a często brakuje jej nawilżenia. Od czasu stosowania tego serum brak widocznych oznak suchości skóry (jak tylko zapomniałam o używaniu, to było widać konsekwencje na twarzy). Uwielbiam jego konsystencje (szybko się wchłania), nie klei się, idealny pod krem, a do tego możemy liczyć na przyjemne uczucie ochłodzenia i błogiego odprężenia na skórze. Dla mnie najlepszy produkt the ordinary, jaki używałam i absolutny must have!

Serum stosuję jako element pielęgnacji warstwowej wieczorem, razem z kremem i (czasem) olejem konopnym. Ma wodnistą konsystencję dlatego dobrze się wchłania i dosyć fajnie nawilża skórę. Duży plus za prosty skład. Myślę że jeszcze do niego wrócę, polecam dla osób które walczą z suchą skórą.

Serum wpadło do mojego koszyka hurtem, przy dużym zamówieniu z TO. miałam nadzieję, na spore nawilżenie. Super, że kosmetyk jest zamknięty w szklanym opakowaniu z pipetą, bo nie dość że aplikacja jest wygodna, higieniczna to nie zanieczyszczamy planety dodatkowym - zbędnym plastikiem. Serum ma wodnistą konsystencję, ja zawsze używałam jedną dozę - pipetę na całą twarz i trochę szyki i spokojnie wystarczyło mi na kwartał codziennego użytkowania. Byłam niecierpliwa efektów! wypatrywałam je po dniu, tygodniu czy miesiącu, a te nie przychodziły lub były na tyle znikome, że niezauważalne przeze mnie. Gdy wykończyłam kosmetyk doszłam do wniosku, iż lekko zniwelował moje zaczerwienienia. podsumowanie: Kosmetyk o bardzo delikatnym działaniu wyrównującym koloryt cery. Dla wymagających osób okaże się on zupełnie zbędnym.

Kiedy tylko zobaczyłam, jak bardzo bogaty i interesujący skład ma serum Amino Acids+ B5 od The Ordinary, stwierdziłam, że muszę je mieć! Zwlaszcza za tak przyzwoitą cenę. Muszę przyznać, że kosmetyk działa. Kiedy używałam tego produktu, nie miałam żadnych suchych skórek. Twarz była zawsze bardzo dobrze nawilżona, cudownie miękka, wygładzona i wręcz taka "wypełniona". Niezwykły efekt jak za taką cenę. A więc co sprawiło, że musiałam się pożegnać z tym kosmetykiem? Otóż wzmagał przetłuszczanie cery, miałam przy jego używaniu więcej zaskórników i, co najgorsze- podrażniał mnie- po nałożeniu szczypał. Dyskomfort nie ustępował nawet po nałożeniu mniejszej ilości serum lub mieszaniu z kremem. A więc byłam zmuszona odstawić ten specyfik- z wielkim bólem, bo faktycznie działa, jednak uczucie palącej skóry jest nie do zniesienia! :( Muszę też odjąć punkty za konsystencję- jest bardzo tłusta, nakładając serum po wieczornym prysznicu, gdy wstawałam rano, twarz świeciła się jak patelnia i okrutnie lepiła- ostrzegam, stosujcie to serum na noc, na pewno nie nadaje się pod makijaż. Produkt jest bardzo wydajny. Cena jest dość niska, wiec najlepiej po prostu przekonać się na własnej skórze.

Podczas używania nie zauważyłam dużych zmian . Cieszyłam się, że nie zapycha , ale także jakoś specjalnie nie nawilża. Choć pozostawia przyjemne uczucie opatulenie skóry jakby drobną , przyjemną warstewką. Moje zaczerwienienia zostawały zniwelowane, ale działanie było niewielkie. Sam w sobie na pewno nie dałby rady i nawet z kremem czegoś mi brakuje.

Z marką Ordinary miałam okazję już dobrze się poznać, ale nie wszystkie kosmetyki od nich sprawdziły się na mojej skórze. Szukałam czegoś nawilżającego na zimę i wybrałam amino - ani trochę nie żałuję. Mam wrażenie że moja skóra dostała zastrzyku nawilżenia, jest bardziej promienna, gładka, makijaż wygląda zdecydowanie lepiej. Produkt nakładam na lekko wilgotną skórę, następnie wklepuje krem i domyślam wszystko olejkiem. Takie witaminowe kombi daje świetne efekty, a naprawdę moją skórę trudno zadowolić w kwestii nawilżenia.

Moja cera: mieszana, ze skłonnością do zapychania, lubi się świecić w strefie 'T' (mam tam też widoczne suche skórki) zaskórniki otwarte i zamknięte na całej twarzy Ogólne wrażenia: kupiłam z nadzieją na odżywienie, nakarmienie skóry i trafiłam dobrze. Pierwszy raz od dawna gdy nakładam jakieś serum pod krem nie mam później suchej skóry, jest miękka i sprężysta. Nadaje się pod makijaż, nic nie spływa, tylko trzeba poczekać aż się wchłonie, bo ma dosyć oleistą konsystencję, przez co pierwsze kilka minut twarz się świeci jak żarówka, ale nie uważam tego za minus skoro w niedługim czasie się wchłania. Ogromnym plusem jest pipetka, którą można dozować sobie ile się tam tego potrzebuje. Stosuje go półtorej miesiąca i zużyłam dopiero 1/3 buteleczki, a maziam się tym codziennie. Czasem nawet dwa razy dziennie.

Moja skóra nie umie już żyć bez tego serum :) Mam skórę mieszaną, przetłuszczającą się w strefie T, sporo suchych skórek i podrażnień. To serum z aminokwasami świetnie nawilża, nie pozostawia tłustej warstwy. Ładnie regeneruje przesuszone skórki przy nosie i nie zapycha porów ani nie nasila niedoskonałości. Serum jest wydajne, 3-4 kropelki z pipety starczały na całą twarz, co dało mi jakieś 3 miesiące stosowania. Zapach jest neutralny. Bardzo polecam osobom posiadającym skórę, która potrzebuje nawilżenia.

Nie jestem zachwycona tym serum. Kupiłam go, ponieważ firma ma bardzo dobre składy i wysokie stężenia składników aktywnych. Liczyłam głównie na nawilżenie skóry i zwężenie porów, ale poprawy za dużej nie ma. Jeśli chodzi o nawilżenie, to nawet sobie z tym radzi. Nie mam suchych skórek na nosie po zastosowaniu tego serum co na duży plus. Zwężenia porów nie zauważyłam w najmniejszym stopniu. Dużym minusem jest fakt, że to serum nie lubi się prawie z żadnym kremem i podkładem, które posiadam. Zostawia bardzo lepką warstwę na skórze. Plus za wygodne opakowanie i wydajność. Mam je około 3 miesiące i została mi końcówka na niecały miesiąc codziennego użytkowania.

Używam od kilku tygodni i mogę stwierdzić, ze ten skład w szklanej buteleczce z pipetą faktycznie nawilża i odżywia skórę. Moja skóra jest skłonna do przesuszeń. Regularne stosowanie sprawiło, ze nie czuje uczucia ściągnięcia ktore dosc czesto towarzyszyło na mojej twarzy. Produkt dosc wodnisty, przezroczysty i bezwonny. Szybko wchłania sie w skore pozostawiając delikatną lepką warstwę ochronną dla skory. Za 30 ml serum zapłacimy ok 30 zł.

Kosmetyk ten zakupiłam w drogerii Pigment za około 30 złotych zachęcona bardzo dobrymi opiniami na temat marki The Ordinary. Kosmetyk zamknięty jest w buteleczce o prostej szacie graficznej, która zawiera pipetę ułatwiającą dozowanie odpowiedniej ilości serum. Ma ono bardzo lekką, wręcz wodnistą konsystencję i jest bezzapachowe. Trzeba uważać, by nie spłynęło z twarzy przed rozprowadzeniem, bo o to dość łatwo. Ogromnym plusem jest, że kosmetyk bardzo szybko się wchłania i dobrze nadaje się pod makijaż. Daje uczucie lekkiego nawilżenia. Nie zauważyłam, by jakoś szczególnie działał na pory, przebarwienia czy zmarszczki. Jednakże z pewnością nie generował wysypu niedoskonałości czy podrażnień, a to duży plus. Reasumując, spodziewałam się jednak odrobinę więcej po tym produkcie, a jest to po prostu dodatek do mojej rutynowej pielęgnacji, którego braku jakoś szczególnie bym nie odczuła.

U mnie efekty dodania tego serum do pielęgnacji nie są zbyt zauważalne. Lekko nawilża. Jesienią i zimą nie obejdę się bez mocniejszych produktów nawilżających i odżywczych. Być może latem będzie ok. Produkt jest bardzo rzadki, lekko lepki, bezzapachowy. Dodaję go do wieczornej pielęgnacji pod krem. Jest bardzo wydajny i na pewno starczy mi jeszcze na długo.

Jak zresztą większość rzeczy z The Ordinary. Serum wpadło mi w ręce, bo szukałam czegoś, co nawilży moją skórę, ale jednocześnie pomoże z niedoskonałościami w strefie T, a jego cena nie będzie z kosmosu (w Douglasie to bodajże 39zł, przez internet można go złamać nawet za 30zł). Stosuję go wieczorem na oczyszczoną skórę twarzy. Jego konsystencja jest delikatna, trochę lepka, bez zapachu. Wklepuję go w buzię i po odczekaniu chwili dokładam ulubiony krem nawilżający (teraz też z tej samej serii), serum solo może być odrobinę za agresywne i wysuszać. To co po jakimś czasie zaczęło się dziać z moją buzią - wow! Po pierwsze, skóra się delikatna, nawilżona i promienna. Wygląda dużo młodziej i świeżo. Pozbyłam się tej uporczywej "kaszki" z okolic czoła i coraz rzadziej wyskakują mi jakieś niespodzianki (właściwie jedynie w czasie okresu i to sporadycznie) Sama szata graficzna jest prosta, minimalistyczna i czytelna, a marka stawia na klarowny, prosty skład bez niepotrzebnej chemii, konserwantów itd. Zresztą ich znakiem rozpoznawczym jest to, że stawiają na dobre, proste składy rezygnując z mocno wygurowanej jak na popularne koncerny marży. Polecam i ten produkt i wszystkie inne ich autorstwa, z powodzeniem można znaleźć coś idealnego dla swojej skóry! :)