Crystal Clear Skincare 10 Minute Glow Mask Maseczka peel off

Maseczke dostałam w mniejszej wersji w boxie kosmetycznym. Miałam co do niej duże oczekiwania ale niestety pomimo wysokiej ceny nie zrobiła niczego na mojej skórze. Jest wydajna bo taka mała tubka wystarczyła na ok 5 aplikacji ale niestety nie zauważyłam żeby moja skóra po niej była oczyszczona czy gładka. Nie ma zapachu i po nałożeniu trochę szczypały mnie oczy.

Markę Crystal Clear Skincare odkryłam dzięki lookfantastic, w polskich drogeriach jest niepopularna, w zasadzie nieznana. Maski peel-off lubię, więc zużyłam bez problemu. Konsystencja lepka, przeźroczysta, nieco lejąca, ale nie na tyle, by po aplikacji spływać z twarzy. Zasycha szybko, w miarę równomiernie. Zdejmuje się w jednym kawałku lub partiami, w zależności jak obficie ją nałożymy. Grubiej aplikowana ściąga się bezproblemowo, a przy omijaniu delikatnej skóry okolic oczu, niemal bezboleśnie. Ładnie oczyszcza pory, peelinguje suche skórki, podsusza niedoskonałości, wygładza oraz - o dziwo - zgodnie z obietnicą rozświetla. Skóra po zabiegu wygląda świeżo i promiennie, jest lekko ściągnięta, ale to normalne przy tego typu maskach. Zapach wyraźnie alkoholowy, na szczęści błyskawicznie wietrzeje. Zużyłam dość szybko, co nie znaczy, że produkt jest niewydajny. Po prostu maski peel-off lubią gęstnieć i podsychać w opakowaniu, więc należy je wykorzystać w pierwszej kolejności. Jeżeli w ofercie pojawią się saszetki, być może kupię ponownie.