When Glamour Base Primer Bio-Cellulose Sheet Mask Wygładzająca i ujędrniająca maska - primer na kokosowym arkuszu biocelulozowym

Maseczkę dostałam już jakiś czas temu w prezencie - jestem nią zachwycona, dawno nie używałam tak dobrej maseczki, wiem, że jest dostępna w Hebe a jej cena regularna to ok. 30 zł bez promocji to całkiem sporo jak na maskę, ale jest naprawdę warta swojej ceny no i koreańska - więc też się ceni :) Maseczka posiada przykuwającą swą uwagę szatę graficzną w kolorze zielonym z dużym napisem marki When, niemniej jednak wszelkie informacje, sposób użycia jest na niej zawarty i jak najbardziej czytelny. Aplikacja jest bardzo prosta i niesamowicie przyjemna. Produkt po bokach opakowana posiana nacięcia dzięki czemu sprawnie można dostać się do środka maseczki. W środku otrzymamy bardzo przyjemną, naturalną i hipoalergiczną biocelulozową płachtę wykonaną z włókien kokosa. Jest bardzo delikatna, nie podrażnia, nie uczula. Maseczka składa się z trzech warstw folia, maska, papier, trzeba najpierw usunąć papier i folię rozłożyć maskę na twarzy i dokładnie wygładzić by dobrze przylegała do twarzy. I przylega jak najbardziej, nic się nie odkleja podczas aplikacji, jest naprawdę solidnie wykonana i bardzo wygodna. Jak zaleca producent trzymałam ją 30 min a nadmiar esencji wklepałam w twarz. Maseczka idealnie się sprawdzi dla cery, która wymaga nawilżenia, ujędrnienia, rozświetlenia, ale także dobrej pielęgnacji np. przed większym wyjściem czy imprezą. W składzie zawiera m. in adenozynę, ekstrakty roślinne, peptydy, ekstrakt z żeń szenia. Maseczka posiada bardzo przyjemny świeży zapach, który umila aplikację. Jestem z niej bardzo zadowolona, uważam, że jest to maseczka premium wykonana na wysokim poziomie. Moja cera po użyciu tej maseczki wyglądała na świeżą i promienną. Skóra była dogłębnie nawilżona, wygładzona, jędrna, odżywiona i zregenerowana. Łagodzi i koi wszelkie podrażnienia i zaczerwienienia. W dotyku czuć, że skóra jest bardziej elastyczna i napięta. Daje delikatny efekt chłodzenia, który jest bardzo przyjemny. To naprawdę ratunek dla skóry przed większym wyjściem. I faktycznie może być bazą - primerem pod makijaż. Krótko podsumowując, jeżeli szukasz dobrej, koreańskiej maseczki a niebawem masz jakąś większą uroczystość to ten produkt uratuje Twoją cerę . Polecam jest warta swojej ceny!

Maseczkę kupiłam z polecenia pewnej youtuberki. Produkt jest dostępny w hebe i zapłaciłam za niego na promocji około 17zł. Jest wykonana z bioceluozy i z każdej strony ma jeszcze warstwę ochronną. Wymiarowa, dobrze dopasowuje się do twarzy i trzyma się na niej. Arkusz był bogato nasączony. Zostawiłam sobie tą maseczkę na typową pielęgnację przed jakąś imprezę. Potrzebowałam ekstra wyglądu cery i po tym kosmetyku taki uzyskałam! Skóra była wyraźnie wygładzona, nawet wszelkie krostki były wygładzone, skóra była napięta ale w przyjemny i praktycznie nieodczuwalny sposób. Po zdjęciu maseczki nic nie trzeba wmasowywać czy wklepywać, wystarczy chwilkę poczekać, aby móc przejść do dalszych etapów pielęgnacji czy też makijażu. Skład niczego sobie i to i widać po pierwszym użyciu, skóra jest miękka, gładka, zdrowo wyglądająca. Cena dla niektórych może być wysoka, ale jeśli mamy używać ją typowo przed jakimiś imprezami to naprawdę warto się w nią zaopatrzyć.

Powiem Wam, że różne człowiek maseczki w płachcie miał ale ta płachta to jest sztos. Ona jest jakby żelowa ale grubsza, mięsista i bardzo trwała. Jest dobrze skrojona i świetnie przylega do skóry. Mega przyjemna w użyciu. Jest pokryta dwiema warstwami ochronnymi - jedną zdejmujemy przed nałożeniem na twarz, drugą po. Esensja ma bardzo ładny, delikatny, cytrusowy zapach. Zawiera min.ekstrakty z owoców i wyciąg z bambusa. Producent rekomenduje ją jako maseczka przed makijażem - takie przygotowanie, baza. Owszem, maseczka fajnie nawilża skórę delikatnie ją napina ale musimy mieć sporo czasu na ten makijaż bo wg zaleceń producenta trzeba ją trzymać 30 min ;) Ja używałam jej standardowo, wieczorem. Podoba mi się w niej, że po zdjęciu płachty nic nie musimy wklepywać, zmywać wacikiem, zdejmujemy i gotowe. Skóra wygląda na prawdę dobrze i nic się nie lepi. Posiadam cerę mieszaną i po użyciu maseczki nie czułam już potrzeby dodatkowej pielęgnacji - wklepałam tylko krem pod oczy i do śpiulkolotu :D Solidna konkurencja dla moich ulubionych maseczek z Mediheal.

Nigdy nie pomyślałabym, że maska w płachcie może być bazą pod makijaż :) Byłam nieco sceptycznie nastawiona, kiedy dostałam ją w prezencie na urodziny, ale bardzo pozytywnie się zaskoczyłam. Miałam wyjście na imprezę firmową i postanowiłam ją wypróbować. Zaskoczyłam się bardzo pozytywnie już podczas czytaniu informacji na opakowaniu. Stworzona została z naturalnych składników, a płachta jest z arkusza biocelulozowego. Jeżeli chodzi o esencje to jest jej bardzo dużo, co pozwala na wklepanie produktu także w szyję i dekolt. Efekty są fajne. Skóra jest wygładzona i jędrna, a makijaż trzyma się idealnie. Zauważyłam także wygładzenie porów, co sprawiło, że makijaż wyglądał jeszcze lepiej. Polecam innym babeczkom :D

Jest to fenomenalna maseczka w płachcie, którą każdy powinien choć raz wypróbować. Jest to pierwszy produkt tego typu, który zrobił efekt WOW na mojej cerze. Nałożyłam ją na oczyszczoną skórę twarzy. Maseczka jest zabezpieczona z obu stron, należy pozbyć się dwóch warstw i trzecią dokładnie położyć na cerę. Serum pozostaje dużo w opakowaniu, wmasowałam je w szyję oraz dekolt. Natychmiastowo wręcz te okolice stały się wygładzone, jędrne oraz tak aksamitne w dotyku jak nigdy nie były. Płachta przylega doskonale, nie zsuwa się. Po zalecanym przez producenta czasie ją zdjęłam i resztki wklepałam. Następnie nałożyłam krem nawilżający oraz filtr SPF 50. Wszystkie produkty świetnie się połączyły, nic się nie rolowało. Podkład i reszta kosmetyków kolorowych również bez problemu przylegała do skóry twarzy. Makijaż trzymał się dobrze przez cały długi dzień. Wiem, że to źle ale nie mogłam się powstrzymać od dotykania twarzy. Była tak bardzo aksamitna. Jestem zakochana w tym produkcie.

Maseczkę te dostałam chyba w kalendarzu adwentowym od Amazon. Po pierwszym użyciu byłam zachwycona. Maseczka jest jakby żelowa, a to dzięki arkuszu biocelulozowym. Samo serum jest bardzo gęste i nie spływa z twarzy. Płachta jest dobrze dopasowana do twarzy i pracuje razem z mimiką co stwarza to, że się nie odkleja od twarzy. Po użyciu cera jest super przygotowana na makijaż, jest rozświetlona, nawilżona i swietnie wchłania makijaz i jest przedłużona trwałość makijażu. Jak dla mnie hit.

W porównaniu do innych masek - nie odkleja się od twarzy, przylega dokładniej, jest chłodząca a nie zimna, nie schnie szybko, ma fajną fakturę żelu. Przy innych maskach nie można po ich aplikacji przejść do innych czynności, ponieważ trzeba uważać aby maska nie "zjechała" z twarzy. Przy masce Glamour Base nie ma tego problemu. Po zastosowaniu maski miałam uczucie wygładzenia, a jednoczesnie czegoś w rodzaju ściśnięcia/ okluzji skóry twarzy po innych maskach tego typu jedynie uczucie nawilżenia. Pojawiały się nie wielkie tudności w momencie gdy wastwa środkowa źle się przykleiła do skóry, ponieważ było ją ciężko poprawić przez to, że cały czas się rolowała przy ponownej aplikacji ale to raczej moja wina :)

Maska Glamour Base ma fajną, jakby żelową fakturę, idealnie trzyma się na twarzy i nie odkleja się. Miałam wrażenie, że może być za duża, bo mam bardzo małą buzię, ale idealnie się dopasowała. Przy innych maskach nie można po ich aplikacji przejść do innych czynności, ponieważ trzeba uważać aby maska nie "zjechała" z twarzy. Zawartość dobrze wchłonęła się w skórę. Skóra stała się przyjemna w dotyku.

Ta maska to cudo ;) W ostatnią sobotę byłam na weselu, a jako świadkowa chciałam wyglądać idealnie, bo jednak chcąc nie chcąc uwaga była skupiona też na mnie ;) Zakupiłam maskę, żeby użyć jej pod bazę do makijażu, ale już po zdjęciu jej sam efekt mi się tak spodobał, że postanowiłam zaryzykować i bezpośrednio na skórę nałożyć podkład. Maska nawilża, odżywia, wygładza i daje efekt po prostu zdrowej i młodej skóry. Cera jest jakby zliftingowana i ładnie napięta, a makijaż super do niej przylega i trzyma się bez zarzutu. Polecam każdemu na większe wyjścia :) Można uzyskać efekt "fotoszopa" na cerze nie wymieniając podkładu na drogi :)

Pierwszy raz dostałam ją od mojej znajomej makijażystki, która twierdziła że wydłuży ona trwałość makijażu i miała rację! Od tamtej pory używam ją zawsze gdy szykuję się na wesele lub imprezę. Nie znam lepszej bazy :)