Eveline Cosmetics I Love Vegan Food, Odświeżający żel do mycia twarzy rewitalizujący 

Kupiłam ten produkt z myślą o wieczornej pielęgnacji. Jako, iż stosuję na co dzień dość mocny makijaż, wieczorem pozwalam sobie na używanie ciut mocniejszego myjadła. Niestety ten żel nie bardzo się sprawdził. Miał taką ciężką konsystencję, jakby się kleił, a jednocześnie niezbyt się pienił, przez co trudno go było zmyć z twarzy. Zapach też raczej na minus. Czarny kolor może jakoś szczególnie nie brudził, ale było męczące domywanie go ze zlewu. Na plus wydajność i cena.

Żel otrzymałam w prezencie i był to jak najbardziej trafiony prezent, bo już od jakiegoś czasu chciałam coś z linii Vegan Food. Kosmetyk z lubianymi przeze mnie składnikami, więc myślałam, że będzie hit. * Opakowanie to metaliczna tuba, zamykana na zatrzask. Niby szczelna, ale jakoś miałam obawy, żeby ją spakować i gdzieś ze sobą wziąć. Super szata graficzna, ładnie się prezentuje. * Zapach to chyba największy atut tego produktu. Bardzo rześki, cytrusowy, energetyzujący, z lekko zieloną nutą. Umila stosowanie. * Działanie. Żel jest czarny, w końcu z węglem. Konsystencja nie do końca mi odpowiada. Taki gęsty, czarny glut. Trochę źle się rozprowadza i spłukuje. Skutecznie oczyszcza i matuje skórę. Po umyciu czuję się czysto, świeżo, komfortowo, ale niestety czuję też uczucie ściągnięcia i moja cera błaga natychmiast o krem. Obawiam się, że stosowany solo, regularnie, każdego dnia mógłby mi mocno przesuszyć skórę. Dość wydajny, w niskiej cenie, dostępny w Rossmannie i Hebe. Nie jest to mój ulubieniec, gdyby nie ściągał skóry, z pewnością zasłużyłby na wyższą ocenę.

Jako posiadaczka cery dojrzałej ale z wysoką skłonnością do zapychania i pojawiania się niedoskonałości oraz trądziku często sięgam po kosmetyki przeznaczone dla młodszych odbiorców, dawno temu zużyłam całe opakowanie tego wspaniałego żelu i ostatnio ponownie pojawił się w mojej kosmetyczce,właśnie z powodu nawracających niedoskonałości. Moja cera:tak jak wspomniałam jest dojrzała,na chwilę obecną mieszana ale z tendencją do przesuszeń,nie jest już tak wrażliwa i tkliwa,nierówny koloryt, przebarwienia,rozszerzone pory,zmarszczki mimiczne i wysoka tendencja do zapychania oraz wysypu niedoskonałości. Nie lubi się w pielęgnacji z węglem i bambusem-te składniki powodują wysyp podskórnej kaszki :/ z która potem muszę się uporać, natomiast lekkie żelowe sera i kremy uwielbia. Opakowanie żelu to miękka elastyczna tuba z kolorową grafiką o pojemności 150 ml z czarną klapką,na tubie znajdziemy opis kosmetyku a także skład. Co mnie zaskoczyło to kolor żelu,jest czarny niczym smoła :) i dopiero potem doczytałam że zawiera węgiel ale jak się okazało krzywdy mi nie zrobił a wręcz odwrotnie,świetnie się spisał jako drugi etap oczyszczania po micelu, podczas mycia zamieniał się w szare myjadło które doskonale radziło sobie z dogłębnym oczyszczaniem,twarz zawsze była czysta,pory doskonale oczyszczone i odblokowane, skóra miękka w dotyku oraz bardzo przyjemnie pachnąca :) a wacik przy stosowaniu toniku całkowicie czysty. Czy polecam? Oczywiście że tak,przypomniałam sobie o tym żelu po 3 latach i zaczęłam testować kolejną tubę ;).

Zakupiłam go w Hebe. Ma lekką konsystencją o czarnym zabarwieniu. Nie pieni się jakoś mocno - co uważam za plus, bo na twarzy nie jest to konieczne. Po spłukaniu odczuwalny odświeżający efekt. Żel należy raczej do mocniejszych żeli, natomiast nie podrażnił ani nie spowodował innych reakcji skórnych - co również oceniam na plus

Z serii I Love Vegan Food polubiłam kilka produktów, więc skusiłam się też na rewitalizujący żel do mycia twarzy. Produkt bardzo dobrze rozprowadza się na twarzy, przez gęstszą konsystencję wystarczy już niewielka ilość do umycia twarzy. Po użyciu skóra jest przyjemna w dotyku, odświeżona, skutecznie oczyszczona. Żel nie przesusza i nie ściąga skóry, świetnie sprawdza się jako drugi krok w dwuetapowym oczyszczaniu. Mały minus za lekkie szczypanie w oczy. Na plus przyjemny zapach i naturalny skład. ZALETY Skutecznie oczyszcza Twarz odświeżona i wygładzona Nie przesusza i nie ściąga Konsystencja Skład Zapach Wydajność WADY Może delikatnie podrażniać oczy

Żel można kupić w wielu drogeriach czy to stacjonarnych czy internetowych. Skusił mnie przede wszystkim ładny skład zawierający delikatne substancje myjące. Moja skóra jest raczej mieszana, czasami ma skłonność do podrażnień. Od żelu nie wymagam jakiejś zawrotnej pielęgnacji - ten kosmetyk w mojej opinii ma mieć dobry skład, delikatnie ale skutecznie oczyszczać i przygotowywać skórę na dalsze etapy pielęgnacji. Żel jest bardzo wydajny, co zdecydowanie pozytywnie mnie zaskoczyło. Ma dziwaczną konsystencję z którą spotykam się po raz pierwszy - jest to czarny niemalże glutek. Faktycznie lubi przelewać się przez palce i może się łatwo wymsknąć i skończyć na umywalce. Szybko się jednak przyzwyczaiłam do jego konsystencji i nie stanowiła ona dla mnie problemu. Ma delikatny zapach który ciężko mi określić, nie jest drażniący i praktycznie nie zauważam go przy użytkowaniu. Żel bardzo ładnie rozprowadza się po twarzy i jest bardzo aksamitny, nie pieni się mocno. Trochę irytuje mnie jego czarna barwa, która lubi kapać na białą umywalkę i zostawiać czarne strużki na przedramionach. Dobrze się spłukuje i twarz jest po nim odpowiednio oczyszczona, miła w dotyku. Nie powoduje u mnie uczucia ściągania, idealnie domywa resztki makijażu. Buzia jest odświeżona i przygotowana na dalsze etapy pielęgnacji. Nie zauważyłam stałych zmian w trakcie używania go ale zwróćmy uwagę na to, że to tylko żel. On zostaje chwilę na skórze, ma za zadanie ją oczyścić i to w zasadzie tyle. Ja nie wymagam od niego szalonych efektów, od tego mam inne kosmetyki. Uważam, że spisuje się tak jak powinien spisywać się żel do mycia twarzy. Raczej nie kupię go ponownie bo lubię testować nowe kosmetyki, ale ten produkt oceniam pozytywnie.

Jestem posiadaczką cery mieszanej. Kosmetyki do twarzy testuje wspólnie z moim chłopakiem, który posiada cerę tłustą z niedoskonałościami. Zaczynając od zaskoczenia, czyli koloru żelu - jest głęboko czarny. Jednak po umyciu twarzy nie zostawia po sobie śladu koloru, co jest dużym plusem, bo wiele kosmetyków potrafiło zostawić mi czarny film po sobie. Drugim atutem jest piękny, delikatny i świeży zapach. W produktach myjących jest to dla nas ważne. Zwłaszcza dla mojego chłopaka, który gdy czuje odświeżenie to chętniej sięga po taki produkt. Żel jest podany w wygodnej tubce, z której łatwo można wycisnąć produkt. Jednocześnie nie potrzeba go wiele. Jest dość lejący, ale dobrze się pieni i dobrze domywa, jest ekonomiczny.

Kupiłam produkt zachęcona składem. Zazwyczaj używam żeli jako kolejnego kroku oczyszczania po produkcie, który ropuści mi makijaż. Opakowanie - tubka, która u mnie nieco przeciekała zostawiając czarne plamy; co do szaty graficznej kwestia gustu; mnie specjalnie nie urzekła. Sam żel jest czarny, pachnie naprawdę dziwnie, chemicznie i dość mocno, dlatego ciężko mi się go używało (ale zaznaczę, że mam astmę). Konsystencja natomiast jest tragiczna - glut, który ciężko rozprowadzić w dłoniach (przelatuje przez palce, przez co jest koszmarnie niewydajny). Większość produktu straciłam próbując rozprowadzić produkt w dłoniach, żbey nie rzucać sobie paciajką w twarz. Szczerze nie polecam.

Żel ma konsystencję galaretki - jest tak śliski, że połowa wymyka mi się między palcami. Kolor - czarny, w połączeniu.z.wodą robi się szary. Delikatnie się pieni. Twarz myje bardzo dobrze, nie wysusza, skóra nie jest ściągnięta. Jest również bardzo wydajny...chyba nigdy go nie skończę ;) Nieatety tubka to porażka - źle.się go zamyka, ponadto moja jest od wyciskania taka... wciśnięta w kilku miejscach ;) Działanie dla cery mieszanej jest fajne, ale konsystencja mnie zniechęca...wrócę do pianek :)

Bardzo lubię markę Eveline, więc skusiłam się na ich żel do mycia twarzy. Kolor żelu jest czarny i pachnie świeżo bardzo ładnie. Przy stosowaniu troche szczypie w oczy. Ładnie zmywa makijaż z twarzy, fajnie się pieni. W sumie nie mam do niego żadnych zastrzeżeń oprócz opakowania. Opakowanie z pompką było by o wieeele lepsze i wygodniejsze. Najwieksza zaletą tego produktu jest chyba jego wydajność. Od dłuższego czasu chce go skończyć i nadal mi sie to nie udało:D

Ciekawa konsystencja, dosyć rzadka ale ciągnie się trochę. Dobrze domywa buzię, śmiesznie człowiek wygląda z czarna twarzą, ponieważ w składzie produktu jest węgiel. Zapach jest owocowy, cena standardowa. Opakowanie nie przypadło mi do gustu, nie lubię tubek, bo pod koniec już ciężko wycisnąć zawartość.

Żel jest w kolorze czarnym i ładnie, świeżo pachnie. Działanie jest super, przyjemnie się go używa, nieźle się pieni, łagodnie oczyszcza i nie wysusza. Pod względem działania nie mam do niego uwag i gdyby nie jeden drobny szczegół, na pewno by go jeszcze kupiła. Konsystencja jest niedobra. O ile sprawdza się podczas mycia, bo żel i piana fajnie ślizgają się po twarzy, o tyle przy wydobywania kosmetyku z tuby jest przekleństwem. Po wyciśnięciu żel wypływa z tuby w formie glutowatej nitki, która ślizga się po dłoni. Nieraz już na tym etapie gubiłam połowę porcji. Kolejne pół lądowało w odpływie podczas rozpieniania żelu na twarzy. Jest tak śliski, że nie sposób go nie zmarnować. Do końca opakowania nie opracowałam metody minimalizacji strat. Zawsze mniejsza lub większa porcja lądowała w odpływie. Na minus również tworzywo z którego wykonana jest tuba. Po wyciśnięciu nie wraca do swojego kształt tylko zostaje takie pomięte. W końcu nie wiedziałam, czy dobrze opróżniłam opakowanie, czy nie. Ogólnie szkoda, bo sam w sobie jest bardzo fajny i gdyby nie te drobne szczegóły byłby hitem.

Żel ma gęstą i zbitą konsystencję. Wydostaje się z opakowania w sposób trochę niekontrolowany, ponieważ zbija się „glutki”, które trudno dobrze rozprowadzić na dłoniach, aby w ogóle nałożyć go na twarz. Przez tę trudność niejednokrotnie „uciekł” mi żel i zmarnował się. Co jednak warte zauważenia, żel jest bardzo wydajny. Przy codziennym stosowaniu, czasami 2 razy dziennie, wystarczył mi na 3 miesiące. Żel ma czarny kolor i czasami zostawia zacieki czy plamy na ubraniach, umywalce czy zasłonce prysznicowej. Można to oczywiście doprać, ale dość mocno „wchodzi” w materiał. Produkt Eveline ma świetny i oryginalny zapach - bardzo mi się podoba. Dodatkowo żel I Love Vegan Food bardzo porządnie myje skórę twarzy i pozostawia ją gładką. Co prawda czasami mam uczucie, że zbyt mocno przesusza moją cerę, ale było to do opanowania. Żel nie podrażnia skóry i nie wywołuje niedoskonałości. Jest łatwo dostępny oraz nie kosztuje wiele, dlatego też warto go wypróbować.

Żel kupiłam z polecenia koleżanki, a także dlatego, ponieważ chciałam wypróbować czegoś nowego. Był to dobry zakup. Polubiłam ten żel. Nie podrażnia mojej cery, dobrze oczyszcza i pozostawia ją gładką i nawilżoną. Ma przyjemny zapach. Konsystencja przypomina galaretkę, wiec trzeba w miarę szybko go zaaplikować na twarz, aby nie spłynął na umywalkę. Podoba mi się szata graficzna, a szczególnie kolorystyka. Produkt ten można nabyć w korzystnej cenie. Polecam go wszystkim zainteresowanym.

Przyzwoity żel do mycia twarzy o dobrym składzie. Przyznam, że pierwsze użycie-mała konsternacja... nie spodziewałam się czarnej galaretki. Wygląd nie za szczególny, ale na tym się kończy. Produkt w połączeniu z wodą zamienia się w piankę o przyjemnej konstytencji i jeszcze milszym zapachu. Skutecznie oczyszcza twarz i tak jak obiecuje producent nawilża, a cera nie jest w ogóle ściągnięta. Bardzo przyjemne uczucie. Nie szczypie w oczy i nie podrażnia. Polecam z czystym sumieniem.

Żel rekomendowany jest do wszystkich rodzajów cer, ale do mojej suchej się nie sprawdził. Jeżeli od razu po umyciu nie nałożyłam silnie nawilżającego kremu, pojawiało się uczucie ściągnięcia i pieczenia. Narobił mi też suchych skórek wokół ust, z którymi już wieeeki nie miałam kłopotu. Konsystencja to glutek, który nie trzyma się powierzchni, przez co więcej niż połowa żelu kończy w umywalce, a nie na twarzy. Jest okropnie przez to niewydajny. tl;dr jak do tej pory, to najgorszy żel, z jakiego korzystałam i zdecydowanie nie mogę go polecić :< Przynajmniej zapach na plus, ale to najmniej istotny aspekt przy ocenie.

Żel kupiłam głównie dlatego, że była to nowość ( a miałam ochotę spróbować czegoś nowego) oraz dlatego, że po prostu opakowanie wpadło mi w oko. Z czym konkretnie jest żel nie wiedziałam w chwili zakupu, ponieważ był on też dość spontaniczny. Jakież było moje zdziwienie, gdy otworzyłam żel z zamiarem umycia twarzy i zamiast wycisnąć z tubki przezroczystego glutka - okazało się że żel jest czarny. Wtedy dopiero doczytałam, co właściwie obiecuje nam producent. Zapach jest przyjemny, lekko słodki, owocowy. Jeżeli chodzi o samo opakowanie to niby zwykła tubka, więc nie byłoby nic tu szczególnego, ale czasami mam problem z jej zamknięciem, nie chce 'kliknąć' i czasami muszę użyć więcej siły, żeby zamknąć opakowanie. Żel podczas mycia robi się mniej czarny, jaśniejszy i pieni się delikatnie. Wygodnie się nim oczyszcza skórę i łatwo zmywa. Już po pierwszym użyciu żelu czuć, że skóra jest wygładzona i oczyszczona. Stosując żel solo (bez szczoteczki) oczyszcza on pory w większym lub mniejszym stopniu (zależy od rejonu twarzy oraz konkretnie czy w danym miejscu występują większe czy mniejsze zaskórniki). W połączeniu ze szczoteczką to mocne kombo. Sam żel pomimo mocnego wygładzenia skóry oraz jej oczyszczenia i usunięcia nadmiaru serum nie powoduje ściągnięcia twarzy. Także w pełni mogę się zgodzić z obietnicami producenta na opakowaniu - że po umyciu twarzy, że ma żadnych nieprzyjemnych efektów w postaci uczucia ściągnięcia skóry czy nieprzyjemnego napięcia.

Trochę dzwiny jest dla mnie ten produkt. Z jednej strony duży plus za skład, bo od jakiegoś czasu właśnie takie składy mnie kuszą. Zapach jest całkiem przyjemny, po użyciu skóra nie ciągnie, nie jest podrażniona, ale... u mnie kiepsko działa. Buzia jest miękka i niby umyta, ale jakaś taka niedomyta jednocześnie, bo nie ma mowy o jakimś głębokim oczyszczeniu. Jeszcze nawet i nie to by mi najbardziej przeszkadzało, gdyby nie dziwaczna konsystencja - nie żelu, tylko jakiegoś takiego ściekającego nierównomiernie gluta - straciłam mnóstwo produktu właśnie w ten sposób, że mi zjechał z dłoni zanim nalożyłam go na twarz :/ Generalnie nie ma jakiejś tragedii, ale jeśli chodz o żel do mycia twarzy, to szukam dalej.