Żel otrzymałam w prezencie już jakiś czas temu, jak już uznałam, że swoje odstał w kolejce, czas było włączyć go do codziennej pielęgnacji. Nie przepadam jakoś szczególnie za kosmetykami do pielęgnacji od Nivea, ale przyznam że tego żelu byłam ciekawa.
Żel zapakowany w wysoką tubę o pojemności 125 ml. Tuba jest elastyczna, bez problemu można wycisnąć z niej produkt. Żel jest wydajny, stosuję go już ponad miesiąc i wciąż coś udaje mi się jeszcze z niego wycisnąć. Ma przeźroczystą, odpowiednio gęstą formułę i dużo białych ścierających ziarenek. Pachnie okej, trochę jak zazwyczaj produkty Nivea, zapach nie jest szczególnie mocno wyczuwalny. Podczas stosowania pieni się raczej słabo, i trochę się rozwadnia na skórze, pod koniec mycia czuję jedynie te masujące ziarenka na twarzy. Ziarenka nie rysują skóry, nie podrażniają jej, dla mnie są ok.
Jeśli chodzi o efekty, to zacznę od tego, że używałam żelu tak jak radzi producent rano ale i nie widziałam przeciwwskazań by od czasu do czasu użyć go wieczorem, i zarówno do porannego oczyszczania i do wieczornego sprawdził się fajnie. Stosowany rano dobrze wywiązywał się ze swojej oczyszczającej roli, moja skóra zawsze po jego użyciu, była świeża, dokładnie oczyszczona, pielęgnacyjne resztki po nocy były zmiecione, a skóra czysta i promienna. Czasem po myciu może czułam, że jest nieco spięta ale aplikacja hydrolatu lub toniku załatwiała sprawę. Rzeczywiście zgodzę się z producentem, że wygładza skórę i użyty przed makijażem, podbija efekt gładkiej, świeżej skóry, a makijaż trzyma się dłużej. Jeśli chodzi o domywanie resztek po demakijażu to pod względem skóry twarzy sprawdził się także okej, przecierając twarz tonikiem wacik był absolutnie czysty, więc spisał się i pod względem wieczornego doczyszczania, choć zauważyłam, że muszę go użyć wiele więcej niż rano, żeby się nie rozwadniał i tą skórę rzeczywiście domył. Jestem zadowolona bo efekt oczyszczająco-wygładzający jak najbardziej na plus. Jednak stosując ten żel już ponad miesiąc nie widzę by szerzej czy jakkolwiek wpłynął na widoczność porów czy redukcję sebum, co to to nie, a mam cerę mieszaną i problem z rozszerzonymi porami więc na bank bym to wychwyciła.
Żel całkiem przyjemny, fajne połączenie złuszczającego kwasu mlekowego i peelingujących ziarenek, które nie są szorstkie czy rysujące skórę. Nie wiem czy odważyłabym się mając suchą/wrażliwą skórę używać go codziennie, ale na mojej mieszanej nie zrobił krzywdy. Czy 'profesjonalny'? To bym nie szalała, po prostu wygładzający żel do mycia twarzy, ale żeby robił z cerą coś turbo wow, to nie nie mniej polecam, warto spróbować.
Zalety:
- odpowiednio gęsta formuła
- odczuwalnie wygładza, redukuje suche skórki, grudki na nosie
- lekko przedłuża trwałość makijażu, skóra wygląda estetyczniej
- nie spowodował nadmiernego wydzielania sebum, nie wysuszył mojej skóry
- ciekawe połączenie ziarenek+kwasu mlekowego
- dobry do stosowania zarówno rano jak i wieczorem jako 2 krok demakijażu twarzy
- poręczna tubka
Wady:
- podczas mycia twarzy, po chwili żel jakoś się rozwadnia i zostają wyłącznie ziarenka
- nie zauważyłam zmniejszenia widoczności porów
- Wydajność
- Zgodność z opisem producenta
- Zapach
- Stosunek jakości do ceny
- Opakowanie