LaQ Gel 8 in 1 Extremely Wild with an Oak Extract Ekstremalnie dziki żel 8 w 1 z ekstraktem z dębu

Żel kupiłam dla męża na prezent. Jak tylko zobaczył etykietę to nieźle się uśmiał. I ja też kupując go :) Świetny pomysł z tą etykietą, bo wtedy żel stanowi naprawdę fajny dodatek do prezentu. Żel kupiłam dla męża też ze względu na naturalny skład, a jego skóra często jest podrażniona. Przy tym produkcie nie ma uczucia swędzenia, czy podrażnienia, sprawdza się naprawdę świetnie. Zapach jest bardzo przyjemny taki orzeźwiający. Jak mam ochotę na taki zapach to podkradam go mężowi :) Jak to faceci używają jednego żelu do wszystkiego.. to fajnie, że ten produkt naprawdę nadaje się też do włosów. Nie ma drażniącego SLS w składzie więc jest to fajna opcja do mycia włosów, które po zastosowaniu tego żelu są super odświeżone, oczyszczone i delikatnie błyszczą. Jest to naprawdę super wybór, polecamy oboje :)

Wiem, że nie jestem grupą docelową tego żelu pod prysznic, ale tak bardzo go lubię, że często podkradam go mojemu chłopakowi. “Pomogłam” mu zużyć tyle butelek, że czuję się upoważniona, żeby napisać opinię na jego temat :) Żel zamknięty jest w plastikowej butelce z pompką, którą wystarczy przekręcić, żeby zupełnie ją zamknąć. Konsystencja jest bardzo przyjemna - żel tylko lekko się pieni, ale jest na tyle śliski, że tej piany wcale więcej nie potrzeba. Sensorycznie bardzo przypadają mi do gustu konsystencje żelów pod prysznic tej marki - w użyciu są bardzo przyjemne, a w niczym się ustępują typowym drogeryjnym i powszechnie lubianym kosmetykom pod prysznic innych firm. Ten żel uwielbiam też za zapach - to zapach lasu z lekką “męską” nutą, co czyni ten zapach bardzo uniwersalnym. Zapach utrzymuje się na skórze przez kilka godzin, w takiej bardzo delikatnej formie. Myje dobrze, nie przesusza nadmiernie, choć faktycznie należy do grupy tych nieco mocniejszych. Nie czuję potrzeby użycia balsamu po każdym myciu tym żelem, ale staram się w międzyczasie dobrze nawilżać skórę i czasami używać innego żelu. Ale ja mam raczej suchą skórę z natury, dlatego mój przypadek może być specyficzny. Wydajność jest w mojej ocenie bardzo dobra - pojemność jest duża, nie trzeba go wiele, żeby wziąć prysznic. U mnie używają go dwie osoby, a i tak wystarcza na długo. Chciałam jeszcze się odnieść do zastosowania “8 w 1” tego żelu - ja oceniam go jako typowy żel pod prysznic, a nie wszechstronny kosmetyk, w moim odczuciu to ironiczne podejście do kwestii używania kosmetyków przez mężczyzn, a nie deklaracja marketingowa. Ale nawiązując do tego - nie używałam go jako szamponu, ale do golenia i owszem - chociaż w tej kwestii nie mam wielkich wymagań. Jest śliski, dlatego łatwo się golić z jego użyciem. Nie wiem jakie inne zastosowania mógłby mieć, bardzo lubię ten żel, będę kupować kolejne opakowania :)

Dzisiaj przychodzę z recenzją ekstremalnie dzikiego żelu 8 w 1, który mój mąż miał przyjemność testować dzięki kamajka sklep To co pierwsze rzuca się w oczy to bardzo fajne opakowanie z fajną, ,, męską " grafiką i jeszcze fajniejszymi opisami. Buteleczka ma pojemność 500 ml więc starcza na bardzo długi czas oraz ma pompkę, na co nawet mąż zwrócił uwagę, że zdecydowanie łatwiej korzysta się z takiego produktu. Konsystencja lekka, fajnie się pieni i ma bardzo przyjemny i dość mocny zapach, który długo utrzymuje się na skórze i nie tylko mężowi się to podobało. Skład w 98% naturalny. Produkt idealny na prezent, ze względu na swoje działanie, fajną grafikę i opisy, które Nas osobiście doprowadziły ze śmiechu do łez - tutaj fragment ,, Brak negatywnych komentarzy. Ale szczerze, nawet gdyby się pojawiły, to i tak zignorowali byśmy je, bo wszystkie loszki zgodnie twierdzą, że żel dziko pachnie. ". Dla mnie żel idealny!! Mąż też zadowolony!!

Razem z narzeczonym uwielbiamy żele i inne produkty marki LAQ. Ten żel też nas nie zawiódł. Piękny, odświeżający zapach, cudowne opakowanie. Działanie na wielki plus - skóra jest ładnie oczyszczona, pięknie pachnie i jest nawilżona. Polecam!

Zapach ekstremalnie dzikiego żelu to prawdziwy sztos. Kupiłam jako prezent dla mojego faceta, ale szybko się okazało, że w tym konkretnym przypadku dojdzie do spółki :) Co prawda nie korzystam jako 8w1 :), ale jako żel do mycia sprawdza się idealnie. Uwielbiam jego zapach, jest moim numer 1 na równi z Różowym w Ch**** tej samej marki.

Produkt spoko, dobrze pachnie, skóra czysta, czego więcej chcieć. Można się pośmiać z opisu produktu, opakowanie ładne. Żona kupiła to nie tylko wykąpać się można, ale i pośmiać.

Nawilżać też oczywiście nie nawilża. Skład ma taki akurat, składnik myjący to Sodium Coco Sulafte więc nie jest to też rypacz, ale też dla super wrażliwców może być różnie. Kupiłam dwie sztuki na jakiejś promocji, jako dodatek do prezentu dla Taty i partnera. Mój partner nie jest akurat odbiorcą co by używać go jako szampon,włosy ma długie,suche,grube i kręcone także no cóż,używa "babskich" szamponów ;).Dla mnie ten podział jest czasem bezcelowy, rzeczywiście niektóre kosmetyki są dedykowane skórze męskiej, typowo dla niej,ale szampony,żele pod prysznic,czy ja wiem? To chyba kwestia zapachu w sumie,bo skład jest całkiem łagodny o dla babskich włosów też się nada. Sama jestem tego dobrym przykładem ;D Gdyby jeszcze był to jakiś rypacz skąpany mentolem to bym bardziej zrozumiała zamysł ;) No ale cóż, mi tam zapach się podoba np jest fajny,taki rześki, ziołowy,głębszy. I tak,partner uważa,że to spoko żel do mycia,taki o, ujdzie,jako szampon może być,ale za dużo puchu,do golenia pianka forever i koniec. Tata za to myje się nim cały,ale kiedy potrzebuje się porządnie odświeżyć sięga po klasykę,czyli mentol a do golenia ofkors pianka. Chłopaki mają dość twarde zarosty,nie golą się codziennie,za słabe to na takie akcje. Ja sama lubię po niego sięgać podczas wizyty u rodziców i podkradać partnerowi, odświeża fajnie,nie wysusza, ale też nie nawilża,zapach mi się podoba,włosy odświeżyć bez szopy też się udaje ,ale wiadomo po odżywka. Nie jest to rypacz,ale też nie jest to pielęgnacyjny szampon. Podczas golenia nóg za to mi się nadał. Nic mnie nie podrażnił. Nawet jest wydajny. Gęstość taka średnia,piana też. Ma u mnie takie 4, coś mi się nie wydaje,że wróci,ale może,kto wie.

Dla siebie kupiłam Kocicę, dla męża właśnie Dzika. Absolutnie opis na etykiecie odzwierciedla podejście facetów do kwestii pielęgnacji :) Uwielbiam firmę za pomysł i oryginalność :) Mąż przyzwyczaił mnie do standardowych zapachów kosmetyków męskich, czyli w zasadzie wszędzie takich samych. Za to Dzik moim zdaniem wymiata właśnie za zapach: fajny, nieoczywisty, lekko korzenny. Dla mnie bajka i chętnie sama bym go używała. Mąż był zadowolony z funkcji 8w 1 ale wrócił do standardów nad czym ubolewam bo jak dla mnie zapach 8w 1 detronizyuje wszystko :)

Przyznam, że kupiłam ten żel z polecenia lubianej przeze mnie youtuberki. Kupiłam poniekąd w ciemno, gdyż nie dane mi było poznać ten zapach wcześniej. Dla mnie jest on zdecydowanie zbyt mocny, męski, drażniący. Sam żel dobrze się pieni, jest wydajny, ma dobre opakowanie, przyciągającą uwagę etykietę. Niestety ten zapach jest dla mnie nie do przejścia.

Żel zdecydowanie najlepszy z całej serii, faktycznie czuć ten dąb, przyjemnie jest się nim umyć zwłaszcza po wizycie w lesie jako przedłużenie miłego spaceru :) Dobrze myje, pieni się, nie uczula, super zapach.

Firma zaskoczyła nas , czyli mnie mnie i męża świetnym designem, solidnym opakowanie i nietuzinkowym zapachem. Mój mąż uwielbia drzewne, korzenne zapachy i to była strzał w 10. Żel świetnie się nabiera za pomocą pompki, fajnie się pieni a dodatkowo umila swym zapachem korzystanie z kąpieli. Zapach z typową , męską nutą utrzymuje się na skórze. Mój mąż jest zachwycony.

Żel kupiłam mężowi w Hebe, za 22 zł. Niby niezbyt tanio, ale z drugiej strony jest to pół litry płynu o całkiem niezłej wydajności. Skusił mnie opis na butelce i wizerunek dzika. Co jak co, ale ktoś tam w Laq umie zwrócić uwagę konsumenta ;) Kolejnym atutem jest skład. Niewiele jest jeszcze typowo męskich żeli o "niedrogeryjnym" składzie. Kosmetyk stosowany wprost na ciało lekko się pienił i odpowiednio czyścił. Nie spowodował podrażnień ani wysuszenia, jeśli chodzi o męską skórę. Butelka była w porządku, pompka sprawnie działała, na 2 ostatnie użycia już nie chciała zassać żelu, więc wylądował do góry nogami i wszystko ładnie spłynęło. A teraz o zapachu. Mój mąż nie jest wymagający w tej kwestii, ale ważne żeby kosmetyk nie pachniał typowo kobieco. Jemu ten zapach się podobał ("może być"), mi już niekoniecznie. Był naprawdę mocno drzewny, dębowy, tak jakby ktoś rozgniótł w rękach liście albo żołędzie. Dla mnie zdecydowanie za bardzo intensywny. Na szczęście na skórze zostawała już delikatniejsza woń. Ogólnie rzecz biorąc dziki żel jest naprawdę godny polecenia. Ma dobry skład, sporą wydajność, a zapach wiadomo - jest kwestią subiektywną. W męskiej ocenie zasługuje na piątkę, mimo, że ja odjęłabym pół gwiazdki za tę dzikość.

Recenzję te piszą okiem (oraz nosem) kobiety jednak na podstawie relacji bliskiego mi mężczyzny. Jak doszło do zakupu? Szybko. Mój mężczyzna widząc napis 8w1, chwytliwy tekst oraz rysunek dzika wziął produkt w ciemno. Jak się później okazało była to świetna decyzja. Postawmy sprawę jasno. Dla faceta żel pod prysznic ma po prostu ładnie pachnieć, a to, że będzie wielofunkcyjny jest dodatkowym atutem. Ekstremalnie dziki żel ma przepiękny, męski zapach, mało tego - trzyma się on na skórze nawet po wyjściu spod prysznica i wytarciu ręcznikiem. Bywa też tak że siedząc w innym pomieszczeniu czuję, że ten żel jest w danym czasie używany ;) Zaskakujące w tym wszystkim jest to, że po zastosowaniu żelu oprócz miękkiej skóry mój mężczyzna ma również delikatne, miękkie włosy, skóra twarzy również jest w porządku – wszystko pod kontrolą! Co tu więcej mówić, polska marka, skład okej, efekty okej, zapach jeszcze bardziej okej!

Ja: Mam skórę bardzo suchą, odwodnioną, atopową. Z tendencjami do uczuleń i pękających naczynek. Oczekiwania: Uniwersalność produktu, brak podrażnień i uczuleń. Opakowanie: Bardzo wygodne, z pompką. Nabiera odpowiednią ilość kosmetyku, nie zacina się. W podróży można ją przekręcić i zablokować więc nic się nie wyleje. Całość jest w ciemno brązowym opakowaniu, które chroni właściwości produktu. Do tego świetna grafika i humorystyczny opis. Dodatkowo zamieszczono informację o tym, że produkt jest wegański i naturalny. Skład czytelnie wypisany. Wrażenia: Żel dedykowany jest mężczyznom, ale kupiłam go z myślą o rodzinnym stosowaniu. Mój mąż lubi produkty ileś w jednym, ja natomiast jestem fanem zapachów drzewnych. Zapach jest intensywny, głęboki, mocno drzewny, jakbym weszła do lasu po ulewie. Odpowiednio się pieni, dobrze domywa skórę. Nie pozostawia uczucia ściągnięcia i wysuszenia. Nie nawilża też skóry. Żel jest bardzo gęsty co za tym idzie wydajny. Myjemy się tym żelem wszyscy, włącznie z psem, serio. Naprawdę jest wielofunkcyjny i świetny. Jestem zadowolona z tego kosmetyku i na pewno wrócę po kolejne opakowania. Drobny minus za dostępność stacjonarną fakt, że zapach nie utrzymuje ise długo na skórze po użyciu.

Żel kupiłam w prezencie dla Męża. Od kiedy nie kupujemy żadnych firm, które mogą mieć powiązania z testami na zwierzętach, to właśnie męskie produkty sprawiały mi najwięcej trudności. Do tej pory kupowałam tylko 4Organic, bo OnlyBio jakoś mu nie podeszły. Stąd jak tylko pojawił się LaQ od razu go złapałam. Pierwsze co nam się spodobało, to opakowanie, wreszcie porządna duża butelka. Na opakowaniu fajna grafika i zabawne opisy. Bardzo spodobał nam się również zapach - niesamowity, intensywny, głęboki. Baaardzo leśny. Po zachwytach mieliśmy schować żel do szafki z zapasami, ale akurat nasz pies na spacerze wytarzał się w szczurze... No i okazało się, że nie mamy dla niego szamponu. I wtedy przypomniałam sobie napisy na tym żelu, że można nim umyć też psa. Tak tez się stało. Nasz psiak jest alergikiem, ale żel nie spowodował żadnych podrażnień. Dodatkowo pięknie pachniał i po kąpieli nie było już czuć woni po tarzaniu :) I psiak była po nim taki błyszczący. No i tak się zaczęło. A teraz używamy go wszyscy. Zapach męski podoba się również mi. I czasem pozwalam sobie żeby pachnieć jak dzik z lasu. Super zakup. Myślę, że po takim początku z tą firmą chętnie skuszę się też na kocicę :)

Żel bardzo gęsty, wydajny. Zapach delikatny. Myje dobrze. Pozostawia skórę miękką i nawilżoną. Nie ma potrzeby użycia po nim balsamu (mam wrażliwą skórę). Niestety jest mały minus :| jeżeli nie zostanie od spłukany od razu po umyciu się skóra zaczyna piec :| dlatego golenie się na ten żel niekoniecznie.

Produkt zamknięty w plastikowej butelce z pompką bardzo poręczny. Słabo się pieni. Zapewnia niesamowite doznania węchowe pod prysznicem. Pachnie jak prawdziwy las dębowy. Używałam wraz narzeczonym z taką samą jak nie większą chęcią. Aromaterapia podczas kąpieli.

Uwielbiam Laq, najlepsze żele na rynku, czyste składy, kapitalne opisy i grafiki. Ponadto jest jest to kategoria produktów z poślizgiem, sporą ilością nawilżającej gliceryny. Zapach dzikusa z lasu jest uniseks, pasuje dziewczynom i chłopakom :) Nadaje się do delikatnego mycia, jako żel do golenia nóg, nie przesusza skóra, wręcz delikatnie nawilża. Dzikus z lasu występuje w wersjii 500 ml z pompką, w cenie 19.90. Uwielbiam.