Syoss Matt Fiber Włóknista pasta do włosów

ja: Mam dużo cienkich, kręconych włosów w typie wurly (zmieszanie fali i loka czyli typ 2c/3a). Średniporowate w kierunku niskoporowatych, długości do ramion. W okresie zimowym lubią się plątać nad karkiem i mają tendencje do wypadania. Często bywają matowe i szorstkie. Opakowanie: poręczne opakowanie w plastikowym słoiku. Dobrze się odkręca, idealne do transportu jak i noszenia w torebce na co dzień. Lekkie, ładna szata graficzna. Aplikacja nie jest do końca higieniczna, ale opakowanie pozwala określić ile produktu zostało w środku. Wrażenia: Po otwarciu ładny zapach, standardowa konsystencja pasty do włosów. Trochę lepka, po użyciu koniecznie trzeba umyć ręce. Ja używam tej pasty żeby ujarzmić babyhair na mojej głowie, mąż natomiast używa do postawienia i wymodelowania sobie grzywki. W moim przypadku cóż, no nie jest zbyt trwała. Włoski są ujarzmione na około 2 godziny, faktycznie wykończenie jest matowe. W przypadku męża sprawdza się dużo lepiej - pasty używa rano i do wieczora grzywka pozostaje w podobnym ułożeniu. na pewno dużym plusem jest wydajność - wystarczy niewielka ilość produktu żeby ułożyć fryzurę. Cena moim zdaniem jest dość wysoka jak na ten produkt. Z dostępnością raczej nie ma problemu - w każdej większej sieci drogerii znajdzie się na półce. Myślę, że ten produkt jest w porządku, ale zależy to od potrzeb użytkownika i dużą rolę gra tu struktura włosa. Na moich włosach się nie sprawdza, a mój mąż nie wyobraża sobie dnia bez tego kosmetyku.