Szczoteczkę kupiłam na Ali podczas eventu 11.11 za dobrą cenę. Nie wahałam się między nią a starszym modelem, w końcu nowsze powinno być lepsze, prawda? A jednak ostatnio nabyłam i tę poprzednią wersję, więc recenzja będzie częściowo na zasadzie porównania.
Produkt otrzymujemy w kartoniku, dodatkowo opakowanym w folię. Zestaw zawiera szczoteczkę, kabel do ładowania i bardzo dobrej jakości plastikowe etui.
Miałam styczność z kilkoma szczoteczkami tego typu. Od takich, które tylko bzyczą, szurają po twarzy marnej jakości gumą i nic poza tym, poprzez naprawdę dobry model, którego za nic w świecie nie mogę ponownie znaleźć, po InFace. Na Foreo bym się nie porwała ze względu na cenę z innej galaktyki.
Szczoteczka InFace jest kształtu i rozmiarów niedużej kostki mydła. Silikon, z którego została wykonana, jest wysokiej jakości, satynowy w dotyku, nie ma żadnego zapachu. Ogólnie całość absolutnie nie "zalatuje Chinolem", nie przyniesie wstydu na łazienkowej półce czy jako podarunek.
Jeżeli chodzi o działanie, to szczoteczka zdecydowanie jest skuteczna. Bardzo dobrze oczyszcza cerę (nawet z uciążliwej i trudnej do usunięcia drobnej kaszki), działa pobudzająco, pomaga usuwać suche skórki. Trzeba pamiętać, żeby omijać strupki, bo potrafi je zedrzeć i krewka się leje. Kremy lepiej się wchłaniają, buzia staje się gładziutka, promienna. Używam jej najczęściej codziennie wieczorem, pozwala mi na to rodzaj skóry i kwestia przyzwyczajenia do mocnych peelingów. Mam zastrzeżenie co do prostokątnego kształtu- nie mogę nim dotrzeć do okolicy oczodołów u nasady nosa, a tam również robi mi się kaszka, więc te okolice mam niestety nie tak dopieszczone, jak resztę twarzy.
W "ulepszonej wersji" mamy pięć trybów wibracji, od wolniutkuch po intensywne. Organoleptycznie, po wielu testach stwierdzam, że: prędkość 1, 2 i 3 nowej wersji jest mniejsza, niż 1 starszej, 4 nowej jest trochę większa, niż 2 starszej, a 5 nowej jest trochę większa od 3 starszej (z tym, że nowa na najwyższym poziomie zatrzymuje się na chwilę co kilka sekund, jest to mocno irytujące). Nie widzę żadnej, ale to żadnej różnicy w jakości silikonu, włoskach czy budowie, rozmiarze obu modeli. Wyglądają tak samo, identycznie się je obsługuje, mają tę samą szybkość reakcji.
Czy więc warto dopłacać za wersję "ulepszoną"? Raczej tylko wtedy, gdy ma się wrażliwą skórę i potrzebuje mniejszych częstotliwości drgań. Ja jestem przyzwyczajona i lubię "intensywniejsze wibracje", więc te wolne tryby nie są mi do niczego potrzebne. Dodatkowo przerywana (z nieznanego powodu) najwyższą prędkość nowej wersji wkurza straszliwie i powoduje, że nie da się jej używać. Majfrend, zapytany o zasadność tego wyjścia, stwierdził tylko, że tak na być...
Reasumując- szczoteczka ta jest produktem wysokiej jakości, skutecznym i wartym zakupu, szczególnie jeśli macie wrażliwszą cerę lub preferujecie mniejsze częstotliwości wibracji. Gdybym miała wybierać między starszą a nowszą wersją, zdecydowanie wzięłabym tę pierwszą.
- Trwałość / wykonanie
- Zgodność z opisem producenta
- Stosunek jakości do ceny
- Design produktu
- Łatwość obsługi