Makeup Obsession London Primer Game Set Matte, Mattifying Primer Baza pod makijaż matująca

Z racji tego że mamy lato w pełni,a moja mieszana cera zaczęła mocniej się przetłuszczać w strefie T,rozpoczęłam poszukiwania bazy która pomogłaby choć trochę zniwelować ten problem. Szczerze to nie wiem od kogo dostałam ten produkt,przeleżał kilka miesięcy bo ogólnie baz używam rzadko,ale pomyślałam że skoro już jest to pora przetestować. Baza jest w poręcznej tubce,ma ładne,klasyczne i funkcjonalne opakowanie.Sam produkt ma bardzo sylikonową konsystencję,tzn jest extremalnie gładka i to czuć. Ma też delikatny zapach którego nie umiem określić.Jest przezroczysta,ani gęsta ani rzadka.Bez problemu aplikuje się na skórę i rozprowadza dosłownie w sekundy.Od razu po aplikacji czuć wygładzenie,a po kilkunastu sekundach cera zaczyna robić się matowa.Byłam bardzo zaskoczona jak przyjemna jest w dotyku skóra po użyciu. Produkt jest praktycznie niewyczuwalny,tzn nie czuje się go na skórze.Podkład rozprowadzony na tej bazie zyskuje jakby wygładzenie i aplikuje się dużo szybciej. Tak,ona naprawdę matuje,nosiłam ją pod makijażem ok 12 godz i widziałam różnicę jak wyglądał makijaż bez bazy i z bazą.Oczywiscie nie zniweluje błyszczenia całkowicie,zwłaszcza w upały,ale dla mnie różnica jest na tyle zauważalna,że z chęcią będę do niej wracać i stosować w cieplejsze dni.