Nie jestem fanką odżywek w sprayu, lata temu miałam kilkukrotne podejścia do odżywek elseve, które niemiłosiernie sklejały i obciążały mi włosy. Na długi czas zaprzestałam więc stosowanie tego typu produktów, bo nie poprawiały, a wręcz pogorszały wizualnie stan włosów.
Mam bardzo długie włosy, które trochę zaniedbałam pielęgnacyjnie latem, przez co zaczęły się patologicznie plątać i miałam problemy z ich rozczesaniem, toteż postanowiłam dać kolejną szansę odżywkom bez spłukiwania. Zdziwiłam się, jak bardzo rozbudował się asortyment drogerii w tej kategorii, po przeanalizowaniu kilku produktów zdecydowałam się na spray NAE
MOJE WŁOSY I OCZEKIWANIA:
Mam bardzo długie włosy, sięgające za pas. Są zdrowe, nigdy niefarbowane, niestylizowane na gorąco, czasami suszone suszarką. Porowatość średnia, w kierunku wysokiej na końcówkach i niskiej u nasady. Łatwo się przeciążają, niestety równie łatwo plączą. Oczekiwałam głównie pomocy przy rozczesaniu i wizualnego upiększenia włosów. Nie liczyłam natomiast na długofalowe działania pielęgnacyjne, bo stężenia składników są zbyt małe, by mogły mieć istotny wpływ na faktyczny stan włosów. Od tego mam maski, oleje i odżywki do spłukiwania
JAK STOSUJĘ
Odżywkę stosuję na osuszone włosy ręcznikiem, przed suszeniem suszarką. Spryskuję włosy od ucha w dół, starając się nie przesadzić z ilością. Nie nakładam już żadnych innych kosmetyków, poza kroplą silikonowego serum na końcówki, a to i tak nie zawsze. Ze względu na skład użyłam jej kilka razy jako nawadniający podkład pod olejowanie, ale wolę do tego celu używać żeli (aloesowy, lniany, z bambusa) lub lotionu hada labo.
WŁAŚCIWOŚCI KOSMETYKU
Odżywka ma bardzo lekką, wodnistą konsystencję. Zamknięta w solidnej, szczelnej buteleczce (nic się nie wylewa, można śmiało transportować w torbie czy kosmetyczce) z atomizerem. Skład bardzo neutralny, przywykłam do sprayów wyładowanych silikonami, a w tym przypadku mamy do czynienia z wodą z humektantami (gliceryna, aloes) i antystatykami. Minimalny dodatek hydrolizowanych protein pszenicznych (w INCI po zapachu, więc raczej mniej niż 1%). Brak ciężkich emolientów sugeruje, że produkt nie powinien przeciążyć włosów.
DZIAŁANIE
Brak silikonów może być jednocześnie zaletą i wadą produktu. Odżywka jest naprawdę lekka i nie obciąża włosów, natomiast użyta w deszczowy lub wilgotny dzień wzmaga tendencję do puszenia się włosów. Oczywiście, tego można się było spodziewać po zapoznaniu się z listą składników odżywki. Poza tym odżywka lekko ułatwia rozczesanie włosów po umyciu i nie wpływa negatywnie na świeżość fryzury.
CZY I KOMU POLECAM
To nie jest produkt, który zregeneruje zniszczone włosy i zrobi rewolucję w naszej pielęgnacji. To przyzwoity spray, o przyjemnym składzie i leciutkiej konsystencji, który pomoże przy problemach z rozczesywaniem włosów i delikatnie je nawilży. W niesprzyjających warunkach pogodowych może potęgować puszenie, szczególnie włosów o odchylonej łusce (naturalnie wysokoporowate, zniszczone, często farbowane etc). Myślę, że dobrze sprawdzi się na raczej zdrowych włosach, celowałabym w niską lub ewentualnie średnią porowatość. Dostępny stacjonarnie w rossmannach, więc jeśli szukasz delikatnej odżywki b/s "na już", to może być to dobry wybór.
Raczej nie kupię ponownie, szukam produktu bardziej zbilansowanego PEHowo, który nie przeciąży włosów (ale to chyba mission impossible)...
Zalety:
- Humektantowy skład, bez silikonów i ciężkich substancji filmotwórczych;
- W średnim stopniu ułatwia rozczesywanie;
- Solidne opakowanie i dobry, niezacinający się atomizer;
- Trochę nawilża;
- Dostępny w Rossmannie
Wady:
- Potęguje puszenie się włosów przy wilgotnej pogodzie;
- Nie działa długofalowo na stan włosów (ja tego nie oczekuję od sprayu, bo wiem że nie takie jego możliwości i przeznaczenie, ale jeśli ktoś spodziewa się regeneracji to się zawiedzie).
- Wydajność
- Zgodność z opisem producenta
- Zapach
- Stosunek jakości do ceny
- Opakowanie