Nuxe Very Rose, Brume Tonique Fraiche Orzeźwiająca mgiełka tonizująca

Mgiełka tonizująca o delikatnym zapachu róży doskonale nawilża i koi skóre. Stosowałam ja rano i wieczorem po oszczyszczeniu twarzy. Mozna ja stosowac bezporednio na skórę twarzy, psikajac na twarzy lub na platek a potem na twarz. Ja wolałam bezpośrednio na twarz gdyż uważam że mniej sie wtedy produktu marnuje. Mgielka jest naprawde bardzo wydajna i nie wywołuje podrażnień. Ja mam zawsze po oczyszczeniu spieta skore a uzyjac tej mgielki czuje odrazu nawilzenie i zniewelowanie tego uczucia.

Bardzo lubię płyn micelarny mark Nuxe z serii Very Rose, więc czułam że i recenzowana mgiełka przypadnie mi do gustu:) Produkt kupiłam w celu odświeżenia twarzy w ciągu dnia i tak właśnie go stosuję. Do demkaijażu i tonizacji mam bowiem inne specyfiki. Mgiełka ma przyjemny, różany aromat i choć zapach róż nie do końca jest moim ulubionym, tak w tym przypadku jest delikatny i naprawdę miły dla zmysłu powonienia. Atomizer rozpyla idealną ilość produktu na twarz, faktycznie tworząc mgłę, a nie chamskie, wielkie krople wody ;P Zazwyczajj używam jej tuż po zrobieniu makijażu w celu wyeliminowania jego pudrowości i ładnego scalenia makeup'u i recenzowanej to się bardzo dobrze udaje. W ciągu dnia natomiast psikam nią twarz , gdy czuję że moja skóra potrzebuje nawilżenia. Mgiełka sprawdza się w tej roli bardzo dobrze. Dodaje lekkiego blasku, przynosi ukojenie ściągniętej, przesuszonej skórze oraz zdecydowanie odświeża cerę nie niszcząc przy tym make upu, a wręcz przeciwnie. Ona go w magiczny sposób poprawia oraz utrwala, więc wystarczy kilka psiknięć w ciągu dnia, aby poprawić wygląd twarzy, nawilżyć ją oraz ukoić, gdy ta tego potrzebuje. Mgiełka nie wysusza moje skóry, nie podrażnia oczu ani nie uczula. Szkoda tylko,że nie jest dostępna w podróżnym opakowaniu, więć muszę ją przelewać do mniejszych buteleczek.

Od kilku lat stosuję waciki jedynie pomocniczo przy demakijażu oczu a wszelkiego rodzaju toniki aplikuję przy użyciu dłoni- co niekiedy skutkuję zbędnym marnowaniem się kosmetyku. Bardzo cieszy mnie pojawianie się coraz to nowszych produktów tonizujących zawierających już gotowy atomizer który bardzo ułatwia sposób dozowania bez ewentualnych podrażnień wynikających z nadmiernego pocierania skóry płatkiem kosmetycznym. Mgiełka Nuxe oczarowała mnie już samym pudrowym wyglądem który trzeba przyznać, że jest po prostu uroczy. Posiada mocno wyczuwalny zapach świeżej róży który przez kilka sekund utrzymuję się na skórze. Nie wywołuję efektu łzawienia oczu. Świetnie współgra z kolejnymi etapami pielęgnacji. Jest bardzo wydajnym produktem-dosłownie dwa psiknięcia wystarczają na całą skórę twarzy. Jestem również bardzo zadowolona z atomizera który naprawdę pozostawia na skórze delikatną błyskawicznie wchłaniająca się mgiełkę. Produkt pozostawia skórę miękką ,dobrze nawilżoną i odświeżoną :) Myślę, że fajnie sprawdzi się w przypadku skór wrażliwych, suchych i odwodnionych . Co do składu... Ekstrakt z róży damasceńskiej znajduję się już na 3 miejscu co naprawdę gwarantuję skuteczność produktu jednak za tą cenę można kupić po prostu 2 hydrolaty różane bez frakcji zapachowej czy kontrowersyjnego w niektórych kręgach fenoksyetanolu który spełni identyczną funkcję. * Mały tip -> można używać do spryskiwania zastygającej na skórze maseczki z glinki !

Nuxe Very Rose mgiełka tonizująca o cudownym różanym zapachu która wspaniałe odświeża skórę. Jest to idealny preparat na lato żeby przywrócić odpowiedni poziom nawilżenia o każdej porze dnia, przesuszonej skórze. Aplikując mgiełkę w trakcie dnia z odległości ok 15 centymetrów nie narusza ona makijażu a jednocześnie nawilża i koi. To bardzo wielofunkcyjny kosmetyk ponieważ aplikując mgiełkę tonizująca na wacik kosmetyczny pomaga usunąć resztki makijażu.

Lekkie poręczne, plastikowe opakowanie o poj. 200 ml. Przeźroczyste więc widzimy ile produktu znajduje się w opakowaniu. Zapach naturalny, świeżo zerwanej róży. Używam na różne sposoby min. po umyciu twarzy żelem, na maseczki z glinki, w ciągu dnia dla odświeżenia, świetnie zbiera nadmiar pudru. Skóra czuje ulgę, poziom nawilżenia skóry długo się utrzymuje. Trzymany w lodówce latem super koi cerę. Cena i jakość idą w parze, czasem można trafić na promocję.

Miałam już kilka produktów z serii Very Rose. Moim hitem jest pianka, która ma genialną konsystencję i właśnie tonik w mgiełce ! Cała linia ma bardzo przyjemny zapach. Świeży, różany, absolutnie nie duszący i nie przypominający z żaden sposób róży, która potrafi przytłoczyć ! Aplikator- spray. Dozuje odpowiednią ilość produktu i nie jest to prysznic, czy jak czasami bywało -strumień produktu... dobrze aplikuje tonik na skórę. Ja osobiście doklepuję go dłońmi i dopiero później przechodzę do dalszej pielęgnacji. Lubię toniki w mgiełce. Podoba mi się, że nie muszę dodatkowo pocierać skóry wacikiem, co często powoduje jej podrażnienia. Tonik jest delikatny i myślę, że nada się również dla wrażliwców. W żaden sposób mnie nie podrażnił, a mam oczy, które są kapryśne przy płynach micelarnych itp. Zapach działa energetyzująco !