Make Me Bio Garden Roses & Vanilla, Różano-waniliowy krem dla skóry suchej i wrażliwej 

Daję 1 gwiazdkę za ładne opakowanie i to tyle. Krem ma bardzo intensywny, jakby chemiczny, sztuczny zapach róż. No już gruba przesada z tym zapachem. Wanilii nie wyczuwam. Krem nałożyłam na twarz i po chwili poczułam nieprzyjemne szczypanie. Zapach i szczypanie było tak intensywne, że musiałam natychmiast zmyć krem. Dodam, że nie mam wrażliwej skóry twarzy, pod oczami owszem, gdzie skóra jest delikatniejsza, ale w życiu nie spodziewałabym się takiego efektu po niby naturalnym kremie. W ostatnim czasie używam głównie kosmetyki naturalne i nie ma znaczenia czy z wanilią, różą, lawendą czy cytrusami - żaden mnie nie uczulił, tylko make me bio. Po umyciu buzi efekt szczypania jeszcze się utrzymywał przez jakiś czas. Skóra w tym miejscu zrobiła się sucha. Krem oddałam koleżance, 53 zł wyrzucone w błoto. Cena kosmiczna w stosunku do jakości. Nie skuszę się już na żaden ich krem, wolę sprawdzone marki. Nie polecam, a już w życiu nie dla osób z wrażliwą skórą.

Zużyłam już kilka słoiczków kremów make me bio (Orange i Garden Roses) i byłam bardzo zadowolona. Skusiłam się na wypróbowanie tej nowinki i to była zła decyzja. Mam bardzo wrażliwą cerę i po tamtych kremach nic mi nie było, a tu momentalnie twarz cała czerwona i piekąca skóra (a to był jedyny nowy kosmetyk w tym czasie). Zdecydowanie nie polecam. Nawet Zapach jest taki sztuczny i nieprzyjemny.

Od kilku miesięcy używam 'podstawowej wersji' kremu garden roses i ją uwielbiam, zużyłam już z 4 słoiczki i będę kupować go dalej. Skuszona promocją w Kontigo, zakupiłam krem ciekawa, z wizją że będzie on jeszcze bogatszy i świetny na zimę. Niestety po kilku użyciach, jednocześnie bez zmiany jakiegokolwiek innego kosmetyku bardzo mnie wysypało. W miejscach w których nigdy nie miałam niedoskonałości, pojawiły się stany zapalne, podskórne grudki które aktualnie zaleczam epiduo. Mam cerę młodą, normalną 'under 20' , czasami przesuszaną kwasami czy kremami na niedoskonałości. Produkt dobrze nawilża, daje świetne uczucie 'spa' niczym maseczka nawilżająca, skóra jest po nim naprawdę miękka i ujędrniona. Ten efekt mi się podobał, jednak wysyp stanów zapalnych jest nie do przejścia. W mojej opinii krem ten jeśli komuś pasuje powinien być stosowany na noc, nie nadaje się pod makijaż. Kosmetyki kolorowe na nim się ślizgają, czasami warzą po czasie. Krem wklepany w okolice oku rozpuszczał tusz z rzęs które go dotykały. Będę dalej testować ten krem lecz jestem prawie pewna że efekt będzie taki sam.